Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
emdżej napisał(a):W programie "Celownik" po Teleexpressie będą mówić o sprawie gruntów pod Ludowym
Rafał Pietrzak: Pokazujemy, że warto stawiać na młodych
Rafał Pietrzak trafił do Górnika w ostatnich godzinach okienka transferowego. Uzdolniony skrzydłowy wypożyczony do Zabrza na rok z Zagłębia Sosnowiec szybko doczekał się ligowego debiutu w barwach beniaminka ekstraklasy. - Pokazujemy, że w Polsce warto stawiać na młodych - uważa młody skrzydłowy.
Latem Rafał Pietrzak był przymierzany do kilku klubów ekstraklasy. Zainteresowanie 18-letnim skrzydłowym Zagłębia Sosnowiec zgłaszały m.in. Lech Poznań, GKS Bełchatów i Cracovia. Ostatecznie jednak wielki talent trafił do Zabrza, gdzie szybko się zaaklimatyzował i podjął się wyzwania, jakie niesie za sobą walka o miejsce w pierwszym składzie Górnika.
Ligowego debiutu w barwach zabrzańskiej drużyny doczekał się stosunkowo szybko. W końcówce meczu Górnika z GKS-em Bełchatów zmienił bowiem Marcina Wodeckiego, a w meczu 1/16 finału Pucharu Polski wybiegł w wyjściowej jedenastce Trójkolorowych i był jednym z najlepszych zawodników gospodarzy.
- Debiut w Górniku mam już za sobą i jestem bardzo szczęśliwy. Być może moja gra nie powala jeszcze na kolana, ale powoli dochodzę do optymalnej dyspozycji i mam nadzieję, że trener będzie regularnie na mnie stawiał - powiedział w rozmowie z naszym portalem Pietrzak, który znalazł się w kadrze meczowej Górnika na mecz ligowy z Lechią Gdańsk.
Występ w meczu z Bełchatowem był dla młodego skrzydłowego ligowym debiutem w barwach Górnika, ale nie pierwszym meczem na boiskach ekstraklasy. Ten zaliczył jeszcze w barwach Zagłębia, mając nieco ponad 16 lat. Już wtedy Pietrzak został okrzyknięty wielką nadzieją polskiej piłki, a trener Michał Globisz regularnie powołuje go do młodzieżowej reprezentacji Polski.
- Gra w reprezentacji to wielkie wyróżnienie, ale też wielkie wyzwanie. Zgrupowania reprezentacji są bardzo często i mieć to zakłócić rywalizację o miejsce w kadrze Górnika. Wiem jednak, że trener Nawałka jest w stałym kontakcie z trenerem Globiszem i mam nadzieję, że jeżeli w meczach reprezentacji będę prezentował się z dobrej strony w Górniku również będę dostawał szanse - przekonuje młody gracz zabrzan.
Górnik ma jedną z najmłodszych kadr w ekstraklasie. W szatni zabrzańskiej drużyny aż roi się od młodzieżowych reprezentantów Polski takich jak Łukasz Skorupski, Bartosz Kopacz, Michał Jonczyk, Sebastian Leszczak czy właśnie Pietrzak.
- W Górniku nie boją się stawiać na młodych i to wielka szansa dla mnie i reszty chłopaków. Trzeba pamiętać, że we Włoszech czy Hiszpanii zawodnicy w wieku 18-19 lat grają w Serie A czy Primiera Division. Myślę, że przykład Górnika może świadczyć o tym, że warto stawiać na młodych. Choć przed sezonem wielu skazywało nas na ciężką walkę o utrzymanie na starcie rozgrywek jesteśmy w czubie tabeli, co pokazuje, że Górnik nie jest taki słaby, jakby się wielu mogło wydawać - uważa 18-letni skrzydłowy.
Bensz tropi węża
Występy sosnowieckiego bramkarza między słupkami przypominają poruszanie się węża. Raz w jedną stronę, raz w drugą. Raz popisuje się kapitalnymi interwencjami, by następnie niemile zaskoczyć wszystkich niepewną obroną. Nie ulega wątpliwości, że Adam Bensz nie jest w najwyższej formie i przytrafiają mu się „klopsy”, po których Zagłębie straciło już bramki w starciach z Turem Turek i Górnikiem Wałbrzych.
Sam bramkarz twierdzi, że nie sprzyja mu fortuna. - Ostatnio brakuje mi szczęścia i wpadają mi piłki do siatki, które nie powinny – stwierdza obiektywnie Bensz. – Chcę za to wszystkich przeprosić. Mecz z Górnikiem Wałbrzych był bardzo trudny. Udało mi się jednak wcześniej szczęśliwie odbić piłkę ręką i uratować jedno trafienie w sytuacji sam na sam.
Nie wiem dlaczego nasza gra siadła po strzeleniu dwóch goli, chyba już mieliśmy w głowach to, że spotkanie jest wygrane. Wiadomo, że każda drużyna walczy do końca, mogła być niespodzianka, dobrze, że się tak skończyło.
Formą swojego golkipera zmartwiony jest szkoleniowiec Zagłębia Marek Chojnacki. - To była kuriozalna bramka na własne życzenie, po raz kolejny – mówił poirytowany Chojnacki. - Mam pretensje o tego gola do Adama, bo to już nie pierwsza jego wpadka. Wypisz, wymaluj jak ten wpuszczony w starciu z Turem Turek. Nie można mieć jednak do niego uwag w innych sytuacjach, bo trudniejsze broni lepiej. Bramkarz jest ostatnią instancją w obronie, jeśli on się pomyli to automatycznie tracimy gola. Mam też pretensje do innych, bo dwóch zawodników było niepilnowanych i mogło się to źle skończyć.
Widać, że trenerowi Chojnackiemu kończy się cierpliwość. Jeśli tak dalej pójdzie, to postawi w końcu na Oleksieja Shlakotina, który przeszedł operację wyrostka robaczkowego i nadrabia stracony treningowy czas. W meczu z Górnikiem Ukrainiec siedział jeszcze na ławce, ale kto wie, czy w najbliższych tygodniach nie dostanie swojej szansy. Miejmy nadzieję, że Bensz w kolejnych meczach jednak „pokona siebie, udowodni, że można lepiej” i nie zmusi Chojnackiego do korekty między słupkami sosnowieckiej bramki.
http://www.sosnowiec.info.pl/sport/pilk ... ,1,4,18169
O dwóch takich, co „kradną” punkty dla Zagłębia
Paweł Swarlik / sosnowiec.info.pl
Zarówno Luka, jak i Bednar są w tym sezonie nie do zatrzymania i stanowią o sile swoich zespołów. Obaj bruneci, obaj zza południowej granicy. Obaj strzelają gole prawą częścią ciała. Obaj bezcenni dla Zagłębia, i co najważniejsze, obaj ratują skórę sosnowiczanom przed kompromitacjami i nikt nie wyobraża sobie sosnowieckich drużyn bez nich.
Liczby mówią same za siebie. Vladimir Luka w 5 meczach ligowych i 3 pucharowych zdobył już 4 bramki i 4 asysty, a przecież nie był jeszcze na początku sezonu dopuszczony do gry ze względu na zakaz transferowy nałożony na sosnowiecki klub przez PZHL. A co najważniejsze, sam zawodnik podkreśla, że wcale nie jest w wysokiej formie.
To co będzie, gdy w końcu zacznie grać na pełnych obrotach!? – Po tej przymusowej przerwie zarówno ja, jak i reszta niedopuszczonych do gry nie gramy na najwyższym poziomie – stwierdził Luka. – Potrzebujemy jeszcze kilku tygodni, żeby się rozkręcić, bo o naszej grze jeszcze lepiej nie mówić.
O ile Luka ma jeszcze wsparcie w postaci braci Kozłowskich i Radima Antonovica, to już Vladimir Bednar w piłkarskim Zagłębiu został sam z Marcinem Lachowskim i obaj muszą ciągnąć do sukcesów sosnowiecki „wózek”. Gdyby nie jednak jego niesamowite gole i asysty, Zagłębie nie byłoby na 3. miejscu, ale spadłoby z hukiem na dno na tabeli. Choć jest skrzydłowym, strzelił już dla Zagłębia trzy gole i odnotował pięć asyst! – Moim podstawowym zadaniem jest dogrywanie jak najlepszych piłek kolegom i przede wszystkim na tym się skupiam – przekonuje skromnie Bednar. – Cieszę się gdy mogę pomóc zespołowi, i tylko to się liczy, a nie to czy strzelam gole czy asystuję. Koledzy z drużyny zawsze mogą na mnie liczyć – dodaje słowacki prawoskrzydłowy.
Całą sytuację najlepiej skwitował jeden z pracowników klubu słowami: „Władek, aż strach pomyśleć co by się działo, gdybyś nie był w formie!”. Dlatego też lepiej o tym nie myśleć, jak wyglądałaby sosnowiecka piłka i hokej bez dwóch Władków…
http://www.sosnowiec.info.pl/sport/o-dw ... ,1,4,18177
novack napisał(a):Sosnowiec jest jako baza sportowa przy hotelu w Tychach. Drużyna będzie miała do wyboru boisko w Tychach lub nasze.
Bez menedżera masz szanse na pół etatu w markecie
Tomasz Stolpa, który przez ostatnie lata konsekwentnie pracował na miano piłkarskiego obieżyświata, wrócił do Zagłębia Sosnowiec. Zawodnik przyznaje, że łatwiej znaleźć mu klub za granicą niż w Polsce.
27-latek wyjechał z Polski w 2004 r. Podpisał kontrakt z norweskim Tromsoe IL. Wielkiej kariery wprawdzie za granicą nie zrobił, ale po Norwegii grał też w Belgii, Szwecji, Islandii, a ostatnio w Azerbejdżanie.
Za ojczyzną zatęsknił dopiero tego lata. Wierzył, że umiejętności oraz zdobyte doświadczenie pozwolą mu podpisać kontrakt w ekstraklasie lub w czołowym klubie I ligi. A tu zaskoczenie. Stolpa kontynuuje karierę w drugoligowym Zagłębiu, w którym uczył się grać w piłkę.
- Postawiłem wszystko na jedną kartę. Postawiłem na Polskę. Przez pierwszy miesiąc szukałem klubu sam. Zacząłem jednak tracić cierpliwość, bo okazało się, że zderzam się z obojętnością, układami i znajomościami. Byłem bezsilny - wspomina.
Stolpa nie oczekiwał, że trenerzy będą się o niego bić, a działacze podbijać wysokość kontraktu. - Liczyłem na normalność. Że ktoś po moim telefonie powie:Przyjeżdżaj na testy. Zobaczymy, na co cię stać? - opowiada.
Tymczasem Stolpa częściej słyszał:Wiesz, te ligi, które reprezentowałeś, to nie są najmocniejsze?. - Ręce mi opadają, gdy coś takiego słyszę. Oczywiście, że nie są najmocniejsze, ale czy to nie reprezentanci tych lig ucierają nosa polskim piłkarzom w europejskich pucharach? Moim zdaniem ocenianie czyjegoś poziomu przez telefon jest głupie. Sport to czysta rywalizacja. Liczy się to co tu i teraz. Spotykałem na swojej drodze piłkarzy, którzy mówili:
A ja to rozegrałem 200 spotkań w tureckiej ekstraklasie. Moje CV jest taaakie wielkie!?. I co z tego!? Teraz jesteś w tym samym miejscu co ja. Może się sprawdzimy na boisku? Tego właśnie oczekiwałem. Żeby ktoś mnie sprawdził - mówi rozżalony Stolpa, który po okresie bezskutecznych poszukiwań zwrócił się o pomoc do menedżera.
- Wtedy dotarło do mnie, że bez menedżera to w Polsce załatwię sobie co najwyżej pół etatu w Castoramie - uśmiecha się napastnik, który postawił na Arkadiusza Klimasa. - Okno transferowe już się wtedy zamykało. Trenerzy zgrywali drużyny. Zabrakło czasu, żeby znaleźć coś sensownego - wyjaśnia Klimas.
Stolpa z ciężkim sercem jeszcze raz uruchomił swoje kontakty za granicą. Pojechał m.in. na testy do szkockiego Kilmarnock. - Nic z tego nie wyszło, ale przynajmniej dostałem szansę. Telefony z zagranicznych klubów, od menedżerów zdarzają się i dzisiaj. Postanowiłem jednak, że do końca roku zostaję w Zagłębiu i zdania nie zmienię - dodaje.
Czy podpisanie kontraktu z drugoligowcem może obniżyć wartość Stolpy? Z takiego założenia wychodził kilka lat temu Grzegorz Kubica. Bramkarz - brat bardziej znanego Andrzeja Kubicy - podpisał kontrakt w Finlandii, a po powrocie długo nie decydował się na powrót do niższej ligi. Uważał, że łatwiej znaleźć dobry klub, jeżeli w piłkarskim CV na ostatnim miejscu znajdzie się fiński pierwszoligowiec.
- Jeżeli ktoś kieruje się takimi kryteriami, to gratuluję... - zawiesza głos Stolpa i podkreśla, że w Zagłębiu czuje się jak w siódmym niebie. - Nie wybrałem Zagłębia dla pieniędzy. Zapewniam, że mój kontrakt to średnia w drużynie. Chcę grać, żeby być w formie. Na powrocie zyskała też moja rodzina. Znowu mam czas dla córeczki, na spotkania z najbliższymi - uśmiecha się.
Kluby Stolpy: Zagłębie, Tromsoe IL (Norwegia), KSC Eendracht Aalst (Belgia), Enkopings SK, Gefle IL (oba Szwecja), Ungmennafelag Grindavikur (Islandia), Qabala FK (Azerbejdżan).
Wojciech Todur, Gazeta Wyborcza Katowice
http://sosnowiec.gazeta.pl/gazetasosnow ... kecie.html
Zarząd Wisły Płock nałożył na piętnastu zawodników pierwszego zespołu wysokie kary finansowe.
Powodem tej decyzji była niewłaściwa postawa piłkarzy na boisku w tym brak zaangażowania w grę oraz nierealizowanie założeń taktycznych określonych przez sztab szkoleniowy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Adam1906