przez viking 2007-06-26, 7:53 am
Pamietam taki oto artykulik i mam nadzieje ze tak jak poukładli młodzież poukładają seniorów:
Młodzi piłkarze z Sosnowca niczym Wisła Kraków
Za nimi mecze z AS Monaco, Borussią Dortmund czy Osasuną Pampeluna. Sponsorują ich największe polskie firmy. Czy to Wisła Kraków? Nie, to 12-latki z Sosnowca!
Ilu z tych chłopaków zagra w przyszłości w pierwszej drużynie Zagłębia? - Nie sposób dziś ocenić. Chciałbym, żeby wszyscy - uśmiecha się Adrian Zbroja, trener zespołu. Chociaż grupa treningowa powinna liczyć około 20 osób, na zajęciach pojawia się blisko 70 młodych piłkarzy. Podstawowy skład to 34 osoby, pozostali trenują w tzw. grupie naborowej.
- Nie mam sumienia nikogo wyrzucić - wzdycha Zbroja. Na zajęciach porządek i dyscyplina jak w ekstraklasie. Nie ma mowy o piciu coca-coli i jedzeniu chipsów. - Czasami przymykamy oko na kukurydziane chrupki - śmieje się Paweł Hytry, kierownik drużyny.
Roczny budżet zespołu to około 50 tys. zł. Piłkarzom pomagają duże firmy ubezpieczeniowe, zakład elektroenergetyczny, firma zajmująca się gospodarką odpadami, firma brokerska i centrum handlowe.
Dzięki zaangażowaniu Hytrego i rodziców młodzi piłkarze rok w rok jeżdżą na atrakcyjne turnieje i zgrupowania. Zespół właśnie wrócił z obozu w Chorwacji. Sosnowiczanie grali już m.in. z Borussią Dortmund, Hajdukiem Split, FC Montpelier, AS Monaco czy Osasuną Pampeluna. - Wiele meczów przegraliśmy, ale minimalnie. Jedną, dwoma bramkami - zastrzega Kamil Hytry, drugi kapitan drużyny.
Zespół ma już za sobą pierwsze transfery. Zimą zespół wzmocnił Dominik Sadzawicki. 12-latek kosztował pięć piłek. Syn Krzysztofa Sadzawickiego, znanego m.in. z występów w GKS-ie Katowice, uczył się grać w piłkę w MKS-ie Sławków, gdy jednak trafił na trening drużyny z Sosnowca, stwierdził, że "do Sławkowa już, za żadne skarby, nie wróci". Na treningi najczęściej przywozi go mama Anna. - To materiał na niezłego piłkarza. Piłka go lubi - mówi Bogdan Pikuta, do niedawna drugi trener Zagłębia, którego syn Patryk również gra w drużynie trenera Zbroi. W Zagłębiu nie chcą popełniać błędów, które często towarzyszą szkoleniu młodzieży. - W wielu drużynach liczy się tylko wynik! A u nas praca, przyjemność z grania. Wyniki mają przyjść później - podkreśla Pikuta