Witam
Tym postem chciałbym skłonić kibiców Zagłębia tych starszych (to chyba ja) i młodszych do dyskusji na ten temat. Nie ma w Polsce chyba osoby która przeszłaby obojętnia nad śmiercią Papieża. Wiem że część kibiców Zagłębia bardzo przeżyła tą śmierć. Wiem że wielu zaangażowało się w ideę pojednania- byli widoczni zarówno na mszach w Cracowi jak i w Chorzowie. Osobiście widziałem też naszych kibiców i flagę na Placu Papieskim. Ciekaw jestem czy był to chwilowy zryw pojedyńczych osób czy to ma szansę być czymś trwałym.
Osobiście jestem za pojednaniem lub przynajmniej wzajemnym szacunkiem. Okres kiedy wyzywałem Ślązaków na meczach już dawno przeminął i wcale powodem nie była śmierć Papieża. Zaraz po zakończeniu mojej edukacji rozpocząłem pracę w Katowicach i pracuję tam do dzisiaj. Moje zdziwienie było ogromne gdy okazało się że to są normalni ludzie - tacy jak my czyli lepsi i gorsi z przewagą tych pierwszych. Oczywiście były żarty i docinki ale była też riposta i śmiech. Siadaliśmy i opowiadaliśmy sobie o meczach i było to tak normalne i nigdy nie czułem się na Śląsku zagrożony czy dyskryminowany.
Śmieszą mnie teraz niektórzy bardzo młodzi ludzie którzy z walki ze Ślązakami uczynili jakąś religię. Jestem przekonany że większość z nich Ślązaka widziała tylko w telewizji. Co o tym sądzicie?