Oczywiście, to przede wszystkim - gratulacje, radość. Także co do grupy kibiców dobrze zorganizowanych, wspierających i "współgrających" a nie kiboli. Oczywiście też - wkurzenie na ataki gazem, jeszcze w dodatku szkodzące kobietom, bo była mowa o Aneczce (pozdrowienia, niech się dzielnie obroni przed złymi skutkami tych gazów :-)
Szacunek dla tych, co włożyli trud w ten wyjazd.
No, dobrze, ale po tych sprawach zasadniczych, hm. Nie tylko, że uśmiałem się serdecznie z tej zbitki słownej, w tym wypadku. Coś więcej - chodzi o ogólne nastawienie, podejście do ludzi. Zwłaszcza, że "przyganiający kocioł", czyli np. Sosnowiec, bynajmniej nie błyszczy na tle innych choćby europejską ogładą, poziomem cywilizacji, perspektywami niezapyziałymi. Gdy zaś ktoś wytknie - to się oburza: a sam wcześniej poniża. Niestety, taki często jest nasz "chwacki Sosnowiec", sądząc po tych wypowiedziach. Wally, przeczytaj i pomyśl, jak ta wieś Ci nie pasuje
Wally napisał(a):... ale ludzie to totalne wieśniactwo, pokazali to np. na stadionie podczas meczu.
PS. Dziękuje za pomoc przy wpuszczeniu na sektor panu z plakietką: Vice Prezes "Radomiak".
Rzeczywiście, totalne wieśniactwo, wiceprezes je najlepiej zapewne reprezentuje ;-)
Może wyglądać, że się czepiam, bo przecież zauważył Wally ładne miasto, potrafił podziękować Radomianinowi, pięknie. Niemniej, cóż - ale przecież naprawdę rozbawiło to zestawienie, dowód wieśniactwa, to raz. No i piszę akurat tu - dla przemyślenia wielu innych sytuacji, które często powracają. Mam nadzieję, że ktoś przemyśli. Jeżeli nie chce - trudno. Przypominam, że to była tylko część mojej wypowiedzi. Ogólna - radość z sukcesu, tak jak na początku. Pozdrawiam