przez DaMi 2004-06-22, 9:32 pm
Kibice Stali nie będą mogli dopingować swoich piłkarzy w Chorzowie
W meczu decydującym o awansie do II ligi, który zostanie rozegrany w sobotę w Chorzowie, kibice Stali nie będą mogli wspomóc dopingiem swoich ulubieńców. - Grupy kibiców z Rzeszowa po prostu nie mamy gdzie pomieścić - mówi Krzysztof Hermanowicz, sekretarz chorzowskiego klubu.
Pierwszy mecz obu zespołów zakończył się remisem 1-1. Dlatego w rewanżu rzeszowianie muszą strzelić co najmniej jedną bramkę by zachować szanse na awans. Jeśli mecz zakończyłoby się takim samym wynikiem jak pierwszy pojedynek, to zwycięzcę barażu wyłoni dogrywka 2x15 minut. W niej będzie obowiązywać zasada "srebrnej bramki" (drużyna, która zdobędzie więcej bramek podczas pierwszej połowy dogrywki zostanie zwycięzcą, a zawody po zakończeniu pierwszej połowy nie będą kontynuowane). Jeśli dogrywka nie wyłoni zwycięzcy to odbędzie się seria rzutów karnych. Każdy bramkowy remis (oprócz 1-1) lub wygrana Stali zapewni ekipie Ryszarda Kuźmy awans do II ligi.
Bez Krajewskiego
W Chorzowie nie zagra obrońca Stali Mateusz Krajewski, który w pierwszym meczu zszedł z boiska w 65. minucie. Okazało się, że 21-letni zawodnik ma złamany obojczyk. - Ktoś z Ruchu trafił mnie kolanem w obojczyk. Próbowałem jeszcze grać, ale ból był zbyt duży. Przez sześć tygodni muszę nosić gips. Później czeka mnie rehabilitacja - powiedział Gazecie Krajewski.
Pod znakiem zapytania stoi występ Karola Wójcika, który w derbach Rzeszowa doznał urazu stawu skokowego.
I bez kibiców
Na Ruchu zasiądzie tylko niespełna 1000 widzów. To efekt burd chuliganów podczas drugoligowego meczu Ruchu z Łódzkim KS 3 maja tego roku. Wojewoda Śląski zakazał organizacji imprez masowych (powyżej tysiąca osób), a PZPN zamknął stadion dla rozgrywania spotkań przy udziale publiczności. Działaczom chorzowskiego klubu udało się nieco złagodzić kary i dostali pozwolenie na udostępnienie miejsc na górnej części trybuny krytej (poniżej tysiąca osób). Wprawdzie Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Chorzowie pozwolił na wpuszczenie widzów na trybunę główną i do sektora nr 1 (około 2 tys. miejsc), ale na Ruchu nadal ciąży zakaz organizacji imprez masowych. Na kilka dni przed rewanżowym meczem ze Stalą działacze Ruchu starali się o to by spotkanie mogło obejrzeć więcej widzów. - Prezes zwrócił się do wojewody o jednorazowe cofnięcie zakazu. Po konsultacjach z policją wojewoda uznał, że jest to niemożliwe. Ruch nie zrobił nic by poprawić bezpieczeństwo na stadionie - powiedział Robert Bochniak, dyrektor gabinetu wojewody śląskiego. - W związku z tym nie przewidujemy miejsca dla kibiców z Rzeszowa. Nie mamy ich gdzie pomieścić. W kasach będą czekać bilety dla kibiców indywidualnych - stwierdził Krzysztof Hermanowicz, sekretarz klubu.
źródło: Gazeta.pl