Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
xXx_1906 napisał(a):Brawo Zgredos. A tak na marginesie to jedna rzecz mnie zastanawia co kibice Lecha moga tu zrobic, przeciez bilety juz sie podobno rozeszly, to nie jest ich wina ze Legia nie wejdzie.
Tak się jakoś składa, że jak już pisze to zawsze o sprawach mało przyjemnych. Nie inaczej będzie i tym razem. Lech od kilku lat nie walczył o wysokie cele. Dzisiaj widać wyraźną poprawę w grze drużyny. Lech wygrywa mecze ligowe a w Pucharze Polski dotarł do finału.
Finał mieliśmy rozegrać z odwiecznym rywalem – warszawską Legią. Miało być wspaniale – oprawa na wysokim poziomie, głośny doping, stadion wypełniony po brzegi, duża grupa kibiców gości i wspaniała atmosfera święta piłkarskiego. Jednak ktoś wysoko postawiony zdecydował inaczej odebrał nam atmosferę jednym głupim zarządzeniem. Tą osobą jest prezydent miasta Poznania. Decyzji pana prezydenta nic nie usprawiedliwia.
Wielokrotnie deklarował on, że jest kibicem Lecha, że uważa jego kibiców za osoby kulturalne za najlepszych w Polsce. Przed ligowym meczem z Legią w lidze potwierdził to zachowanie czynami wystosował list, w którym napisał, że ufa, iż nie zepsujemy atmosfery meczu chuligańskimi incydentami. Teraz jednak przestraszył się nas. Czy stracił do nas zaufanie?? Otóż nie pan prezydent troszczy się tylko o nasze dobro. Obawia się, że półtora tysiąca kibiców Legii, którzy przyjechaliby do Poznania sprowokowałoby wojnę w końcu to typowe, że kibice jeżdżą po kraju i zaraz po wejściu na stadion rozpętują wojny. Szczególnie na stadionie Lecha to zjawisko ma często miejsce, Nie ma meczu żeby nie było rozróby. Prawda?? Przecież wszyscy to wiedzą. Panie prezydencie czy kiedyś się pan na nas zawiódł?? Czy daliśmy kiedyś dowód, że nie potrafimy się zachować na stadionie?? Od lat nasz stadion jest jednym z najbezpieczniejszych. Przecież nie dalej jak miesiąc temu odwiedzili nas kibice tej samej Legii i mecz przebywał w całkiem spokojnej atmosferze. Owszem nie obyło się bez wzajemnych inwektyw, ale tego pewnie jeszcze długo się nie wytępi. Jednak pomimo wszystko nie uważam, żeby nie wpuszczenie legionistów było dobrym pomysłem. Tą jedną decyzją przekreślił pan wiele trudu kibiców i piłkarzy, bo święta nie będzie. Nie będzie oprawy, z której słyniemy, ponieważ nie ma, po co jej robić mogło być pięknie a będzie szaro i zwyczajnie. To przykre i pan jako kibic Lecha powinien rozumieć, co znaczy mecz bez kibiców gości. Niestety wyraźnie widać, że uległ pan sile mediów, że zawierzył pan, że młodzi ludzie w szalikach to bandyci. Proponuje w ogóle zamknąć stadion i rozgrywać mecze bez kibiców albo nie mam lepszy pomysł niech pan wyda zakaz wstępu na stadion samemu sobie. Myślę, że to będzie dobry pomysł, bo obawiam się, że nie będzie pan już miał poparcia wśród kibiców po tej decyzji. Na koniec zapytam tylko, dlaczego w przeciągu miesiąca stracił pan zaufanie do nas?? Czy w tym czasie zrobiliśmy cos, co mogło to sprowokować?? Dla ułatwienia odpowiem. Nie zrobiliśmy nic takiego. Ma pan czas decyzje można zmienić, niech się pan jeszcze poważnie zastanowi, bo inaczej będzie pan winny zadania śmiertelnej rany umierającemu już Pucharowi Polski. To przez pana blask, który mieliśmy mu przywrócić nie rozbłyśnie. Dlatego zwracam się z prośba do pana jako kibica niech pan nie kopie lezącego.
"Zespół Legii jest w tym momencie pokrzywdzony... To samo może być w Warszawie, tylko w drugą stronę... Rozumując wtaki sposób, za chwilę na żadnym stadionie w Polsce nie będzie kibiców przyjezdnych drużyn... Być może do tego dojdzie, ale wina leży po stronie ludzi, którzy w ostatnich tygodniach stworzyli wokół piłki fatalną atmosferę. Charakterystyczne, że są to zazwyczaj przedstawiciele drużyn, które przestają odgrywać większą rolę w krajowym futbolu. Tymczasem kibice Legii prezentują doping na europejskim poziomie... O kibicach Legii mam jak najlepsze zdanie. Podobnie jak o sympatykach Lecha. Urzędnicy wybrali jednak najłatwiejsze rozwiązanie. Często powtarzam, że możemy wszystkie ligowe mecze rozgrywać bez udziału publiczności, tylko czy wtedy chuligani znikną z naszych ulic? Przecież nie rozpłyną się w powietrzu. Agresja jest efektem frustracji, a decyzja prezydenta Poznania to pójście po linii najmniejszego oporu. Dla wszystkich kibiców to kolejny cios" - mówi na łamach "Przeglądu Sportowego" prezes Listkiewicz.
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack