NHK12 napisał(a):Na boisku nie było widać, kto jest w czołówce, a kto na końcu
Bo ŁKS jako zespół jest w ewidentnym kryzysie. A to było bodajże dopiero drugi mecz Mamrota w roli trenera. I wszyscy jak to w Polsce wymagają od razu cudów. Ja bym ze swej strony zaryzykował stwierdzenie, że jak tak bardzo płaczą za Moskalem to może niech wymienią się z nami na Mamrota, którego praca w Głogowie mi imponowała bo pracując spokojnie ale podkreślam , spokojnie, potrafił ulepić coś z niczego a przy okazji dawał nam nieraz bęcki.Przed meczem w Łodzi remi przyjąłbym z radością, wzruszeniem , wdzięcznością i na kolanach. Natomiast, szanując ten punkcik, wobec innych wyników, niewiele on nam dam a przy okazji mecz ze słabo grającym ofensywnie ŁKS-em i to tak słabo, że Polczak nie miał nawet okazji do do zrobienia babola, pokazał, że ofensywnie jesteśmy niestety słabym zespołem, który nie potrafi tego wykorzystać. Z kolei Kaziu boi się ryzyka na bardziej ofensywne przestawienie gry zespołu i zagrania va banque bo pkt potrzebujemy jak ryby na Stawikach. No i mieliśmy farta bo wobec babola Duriski, na szczęście dla nas sędzia chował się jak sędzia i anulował karnego. A jak zwykle sędziują arbitrzy to przekonaliśmy się kilkakrotnie nawet na naszą korzyść.