Poniżej pełny artykuł z "Wyborczej". Śródtytuły pochodzą od redakcji
Ciekawe ile prawdy jest w info o CBA. W każdym razie prezes musiał poczuć swąd, skoro zwija manatki.
Marcin Jaroszewski nie chce być dłużej prezesem Zagłębia Sosnowiec. Prezydent Chęciński kreśli plan na przyszłość
Marcin Jaroszewski zrezygnował ze stanowiska prezesa zarządu Zagłębia Sosnowiec. Arkadiusz Chęciński, prezydent miasta, liczy, że Jaroszewski jeszcze zmieni zdanie.
Jaroszewski był prezesem Zagłębia od 1 czerwca 2013 roku. Poprowadził klub z drugiej ligi do Ekstraklasy. To również on doprowadził do sformalizowanej współpracy Zagłębia z Legią Warszawa.
Marcin Jaroszewski podał się do dymisji
Po spadku z ligi Jaroszewski mówił, że musi znaleźć w sobie entuzjazm, który pozwoli mu na dalszą pracę w klubie. Podjął się – razem ze współpracownikami – budowy drużyny na pierwszą ligę. Zespół zaczął jednak sezon przeciętnie. Przetrzebiona kontuzjami drużyna przegrała już dwa mecze na Stadionie Ludowym. Internetowi kibice mocno krytykowali pracę Jaroszewskiego i podległych mu ludzi.
Jaroszewski skomentował rezygnację tak: „Powodem decyzji są sprawy osobiste, ale przede wszystkim fakt, że od dłuższego czasu miałem poczucie, że klub pod moim kierunkiem nie rozwijał się. Wpadł w impas, głównie sportowy, ale też organizacyjny, którego nie byłem w stanie przełamać. Wszystkim dziękuję za wspólne ponad 6 lat emocji, łez radości, smutku, złości i marzeń. Swojemu następcy życzę walki w ekstraklasie na nowym stadionie, a najlepiej jeszcze wcześniej”.
Władze miasta, które jest właścicielem Zagłębia, oraz pracownicy klubu są zaskoczeni. – Prezes Jaroszewski w prywatnych rozmowach mówił, że rozważa taki krok. Nie sądziłem jednak, że zdecyduje się na niego tak nagle – mówi Arkadiusz Chęciński.
Jaroszewski chciał już odejść, gdy zespół tracił szansę na utrzymanie w Ekstraklasie. Wtedy jednak udało się go przekonać, żeby pozostał.
– Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie. Prześpi się dwa, trzy dni i... zmieni zdanie. Sześć lat czasu w roli prezesa klubu piłkarskiego, a teraz już wielosekcyjnego, to ewenement na skalę kraju. To był dobry czas. Zagłębie awansowało do Ekstraklasy. Spadek to bolesne doświadczenie. Myślę, że dla każdego, kto doświadczył wędrówki po szczycie, zejście piętro niżej jest trudne do zaakceptowania. Ciężko wykrzesać w sobie na nowo energię, żeby powalczyć i wrócić. Gdy dziś rozmawiałem z prezesem Jaroszewskim, to prosił, żeby go nawet nie namawiać do zmiany decyzji. Zobaczymy – mówi Chęciński, który uważa, że hejt, jaki ostatnio dotknął prezesa Jaroszewskiego, też nie był bez znaczenia.
Arkadiusz Chęciński o powodach dymisji Jaroszewskiego
– Kibice zarzucali mu, że zatrudnił w klubie syna. Że ten jest menedżerem. Chłopak tymczasem poświęcał swój wolny czas, żeby podszkolić język i pomóc Zagłębiu. W Sosnowcu, wokół klubu, krąży masę teorii spiskowych. Są i tacy, który sprawę transferów zgłaszali do CBA. To zaszło za daleko. Prezes mógł tego nie wytrzymać – mówi prezydent.
Chęciński liczył, że Jaroszewski, nawet jeżeli zrezygnuje z zarządzania klubem piłkarskim, to nadal będzie stał na czele sekcji hokejowej. Sam Jaroszewski mówił o takim rozwiązaniu w prywatnych rozmowach. Teraz jednak wygląda na to, że i taki scenariusz nie wchodzi w rachubę.
Pojawiły się też plotki, że prezes rezygnuje, gdyż w Zagłębiu zaczyna brakować pieniędzy. Chęciński jednak temu zaprzecza. – Budżet jest stabilny, a klub może liczyć na wsparcie miasta – odpowiada.
Rezygnacja wejdzie w życie 30 września 2019. – Liczę, że jeżeli Marcin Jaroszewski nie zmieni zdania, to zostanie z nami chociaż do końca rundy. W innym przypadku będziemy się zastanawiać nad tym, kto go zastąpi. Liczę, że sam prezes też wskaże taką osobę i zacznie się dyskusja o jej atutach – kończy prezydent.
http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... rects=true