Dwa tygodnie temu, po serii porażek, wynikowo kompromitujących wpadek (0:6 z Pogonią Siedlce, 1:6 z Miedzią Legnica) Ruch został skreślony nawet przez najzagorzalszych optymistów. Chorzowianie mieli aż 10 punktów straty do barażowego miejsca, a możliwych punktów do zdobycia było już tylko 12. Matematyczne szanse na utrzymanie więc ciąż istniały, ale jawiły się one na poziomie poniżej jednego procenta. Sytuację, może nie diametralnie, ale jednak, zmieniły dwa kolejne występy „Niebieskich”, którzy wygrywając z w derbach z kandydatem do awansu z Katowic (1:0), następnie pokonując pewnie Odrę w Opolu (3:0) prolongowali nadzieje na uniknięcie pierwszego w historii spadku na trzeci poziom rozgrywek.
LALI ICH TU I TAM
Aby stał się cud w Chorzowie, o którym już pisaliśmy, podopieczni Dariusza Fornalaka muszą wygrać dwa ostatnie mecze sezonu – w niedzielę na Cichej w derbach z Zagłębiem Sosnowiec oraz w ostatniej serii meczów z Wigrami w Suwałkach. – Walczymy! Nie ma żadnego odpuszczania, wciąż wierzymy, że uda nam się utrzymać w pierwszej lidze – mówi z przekonaniem dyrektor sportowy Ruchu Grzegorz Kapica, którego optymizm nie jest bynajmniej urzędowy. – Z Sosnowcem za mojej kadencji nigdy nie przegrywaliśmy. Laliśmy ich i tu i tam. Lubiłem mierzyć się z Zagłębiem także jako szkoleniowiec, bo dobrze mi się wiodło w tych grach. Nie zapomnę nigdy meczu w Chojnicach, gdy prowadziłem Chojniczankę. Już po 20 meczach przegrywaliśmy 0:3, a jednak się nie załamaliśmy, nie poddaliśmy, wygrywając ostatecznie 5:3. Zapewniam, że nasza młodzież da dzisiaj z siebie wszystko, zagra równie dobrze i ambitnie jak w dwóch ostatnich występach
http://sportdziennik.pl/ruch-podejmuje-walke/