przez Blajpios 2017-01-24, 11:19 am
Powtórzę, co napisałem kilka czy już dni czy raczej kilka tygodni temu... Zachowajmy spokój w sprawach transferowych, bo szkoda zdrowia choćby. W tej kwestii akurat, czyli ciszy wokół tych spraw - można nawet pochwalić Dyrektora Sportowego R. Stańka i jego politykę, przynajmniej w pewnej części. Zagłębie nie jest krezusem finansowym, więc przynajmniej części transferów faktycznie może zaszkodzić wcześniejszy rozgłos albo je wręcz uniemożliwić. Trzeba mieć cierpliwość i wyczekać, z kilku alternatywnie dla danego piłkarza prowadzonych pertraktacji (a być może zerwą je, jeżeli rozgłosi się fakt): w końcu któremuś nie wyjdzie lepszy transfer i chętnie skorzysta z opcji rezerwowej, która dla Zagłębia będzie oznaczać mniejsze pieniądze za lepszego gracza. Podobnie taka cierpliwość i nierozgłaszanie, by się "nie poślizgnęło i śliska rybka z rąk nie wyskoczyła" ważna jest, jeżeli chodzi o wynajdywanie takich perełek, jak w zeszłym roku było z V. Sanogo (fakt, że to był największy sukces a przy takiej taktyce mogą trafić się i skrajne niewypały).W tej dziedzinie więc - po prostu radzę cierpliwość i nie zaglądanie do wątków transferowych tu czy w prasie, jeżeli nie potrafimy przy tym nie zapłonąć emocjami od razu. Fakt, moje zastrzeżenie w tej dziedzinie budzi traktowanie jak idiotów kibiców przy tych kwestiach, gdzie można zastosować jawność, bo sprawy są znane, już rozegrane itp: a tymczasem czasem wręcz kłamstwo i dezinformacja wychodzi od Klubu nawet przy tych jawnych sprawach. Ogólnie rzecz jednak biorąc, rozumiem ciszę wokół tych spraw.
Tak więc - od początku też nie wykluczam, że na koniec okaże się, tak jak to niektórzy tutaj teraz odkrywają: nie będzie tak źle. "Nie będzie tak źle" - oznaczać może nawet i to, że skład będzie na tę drugą rundę bardzo dobry, zdolny faktycznie walczyć o Ekstraklasę. Ba, nawet - jeżeli np. nie będzie to oznaczało automatycznego wydłużenia okresu obciążenia budżetu Zagłębia wypłatami dla P. Mandrysza i nie będzie to przeszkadzać Decydentom Klubu w Warszawie i też być może nie będą się bać o pracę po awansie pp. Dudek, Markowski itp - to może być, że będzie to skład, który ten awans wywalczy!
Rzecz w tym, że różnimy się z niektórymi Kolegami - a może ze zdecydowaną większością? - w taki sposób, że dla niektórych tak naprawdę w zakresie patrzenia jest tylko to jedno: awans. Jeżeli awansuje Zagłębie, to furda wszystko inne, nieważna wasalizacja Zagłębia i faktycznie bycie własnością Legii, nieważne nie podejmowanie kwestii rozwojowych zawodników młodych Zagłębia kosztem układów, które obowiązują w drużynie obecnie, kto musi mieć pracę (a co tam nas ma obchodzić rozwój zagłębiowskiej młodzieży np. H.Tylec, D. Sadzawicki, I. Krzykowski, P. Mularczyk itp?). Podobnie nieważne trwanie i rozwijanie na bazie pozostałości po skorumpowanej w PRLu mentalności działaczy i układów, trwanie anachronicznego modelu własności "miejskiej", furda ze szczątkową publicznością na stadionach, sztucznie o 300 kibiców reanimowaną przed większym meczem. Podobnie nieważne wtedy - że nie ma tak funkcjonującego środowiska kibicowskiego, zorganizowanego w Klubach Kibica, że skutkiem tego, jak to jakiś tam czas temu przywołałem ze środowiska poznańskiego: kibice otrzymują sms od Klubu, że będzie nowy zawodnik jutro na testach... Tak, w takim układzie, gdy ktoś widzi tylko awans a cała reszta, o której tu piszę już nieważna jest: to i to jest nieważne, że to na Forum tu musi się toczyć a nie w Klubie Kibica dyskusja o sprawach fundamentalnych i nie może to być miejsce "wymiany prostych uczuć", jak przypomniał to Kol. Kwalifikator, tylko nie wszedł głębiej w analizę sytuacji. W tym układzie, gdy oślepienie błyskiem awansu powoduje, że nie widzi się nic innego - to i nieważne jest, że stadion i widowisko na nim nie stanowi miejsca życia miejskiego, społecznego dużej grupy mieszkańców, nawet niekoniecznie bardzo interesujących się sportem, nieważne jest też, czy prowadzony jest marketing stawiający Klub w szeregach Ekstraklasy faktycznie, nieważne jest też czy byt Zagłębie Sosnowiec rozwija się tak, by stawać się faktycznym partnerem dla biznesu, dla sponsorów i reklamodawców, bo wiadomo, że jest to rozstrzygane tu i dla tej ziemi a nie w Warszawie, więc chcący prowadzić biznes tu właśnie na poważnie traktują i ten podmiot biznesowy sportowy w Zagłębiu istniejący. Tym bardziej więc w takiej perspektywie jest nieważne choćby i to, w jakim znaczeniu rozumiemy, że to Miasto jest właścicielem Klubu... Itd. itp.
Przecież jako pointa, to nie można nawet "co mi tam, (...) byle polska wieś spokojna" napisać - bo nawet to takie minimalistyczne stwierdzenie krytykowane przez narodowego twórcę, to nawet "za wysokie loty". Tak więc - "Kogo kupić a kogo sprzedać" - to to może mieć różne wydźwięki.
W odniesieniu zaś do samej kwestii, jakiego piłkarza zatrudnić, to przypomnę, co na początku, także i w tym okienku podchodźmy do kwestii cierpliwie.