To ja teraz trochę podrażnię, czy tam poprowokuję...
August napisał(a): Właśnie w takich sytuacjach nie wolno nam sie odwracać od klubu. To nasze dobro wspólne. Zagłębie Sosnowiec to nie Myster Jaroszewski, Stanek czy Chęciński. Choć to oficjalni reprezentanci klubu i jego właściciela.(...)
No, właśnie - to tylko oficjalni przedstawiciele właściciela. Kiedy właściciel był inny, to pojawiały się wołania: nie ty właścicielu, tylko my jesteśmy tym klubem... Teraz zaś - spokojnie chodząc i mobilizując się, by za wszelką cenę, nawet zaplucia, chodzić: to ten właściciel, jakim jest Miasto: nie pokazuje swoim reprezentantom, że akceptuje ich poczynania? Co więc znaczy - "nie odwracać się od Klubu"? Potwierdzać swoim reprezentantom, przez to chodzenie, że w porządku wykonują swoją robotę, do której przez społeczność zostali najęci?
August napisał(a):(...)O ludziach przychodzących na Ludowy i ostentacyjne pozujących z palcami w kształcie litery L nie ma co nawet dyskutować bo szkoda czasu i klawiatury. Nawet bez owego dymania przez Legię można zastanawiać się czy tacy osobnicy nie wymają specjalnej troski..(..)
No, właśnie, czy jednak jakoś nie należy faktu zauważyć - czy też faktów nie zauważać a dyskutować "z zawieszeniem w próżni wyobrażeń"?
August napisał(a): (...) Gdyby kilka lat temu, gdy środowiska ultrasów w sposób wręcz dla mnie haniebny, odwróciły się od klubu i tworząc projekt 1906 jednocześnie rozmawiały ze sprawdzonym Kaziem o likwidacji klubu, pozostali kibice także odwróciliby się od klubu, a nie podjęli działań na rzecz jego ratowania, dziś Zagłębia by nie było
Hm... A jest Zagłębie? Czy satelita Legii w Sosnowcu? Pada określenie "haniebne" - ale może jeszcze inaczej: ci ludzie przecież chcieli zatrzymać ten haniebny bieg historii, który spowodował, że obecny Prezes musiał podpisać takie układy, jakie podpisał, tak jak to Kol. August ujął. Gdyby ten ciąg historii się udało przeciąć - to może nie byłoby filii Legii teraz? Tyle, że poparcie wyrażone namiętnym chodzeniem z przywiązania, bez pokazania, że ciąg tych zależności i układów nie jest w porządku: to udało się uratować to przekazanie Zagłębia w pacht Legii?
Wiem, że to przewrotnie wygląda - ale, jak to przypomina Kol. gregor, którego za chwilę też zacytuję: każdy może swoją opinię wyrazić. Nie tylko to jednak. Nie "odwracam reflektorów od drugiej strony by rzucić światło" tylko dla jakiejś zabawy. To, czego tu nie zacytowałem z wypowiedzi Kol. Augusta, jak najbardziej rozumiem, tam gdzie woła "na dobre i na złe". I oczywiste jest, że to jest fundament przetrwania, tak jak - nie chcąc gwałcić pięknych słów J. Kasprowicza "Rzadko na moich wargach" i jednak pamiętając, że to różnica jest jakościowa, byt całego narodu a lokalnej nawet nie całej społeczności, tylko sportowej: ale coś wspólnego z historią polską jest, gdzie co rusz było pytanie, czy jest tak źle, że najważniejsze jest przetrwać, nawet w skrajnej zależności, czy też już na tyle dobrze, by próbować budować niepodlegle?
gregor napisał(a):Każdy z nas ma prawo na tym forum do swego zdania w temacie miłości do Zagłębia Sosnowiec , Wkurzają wasze lamenty Legia to Legia tamto . Moim zdaniem , gdyby nie legijna współpraca , nasze marzenia byłyby w formie chciejstwa . (...)
No, właśnie, każdy może swoje - więc szanuję oczywiście i to, co Kol. gregor pisze i uważa: ale jednak dam pod rozwagę... Wtedy byłyby te marzenia w formie chciejstwa - a teraz są w formie niemożliwości i jeszcze ze słodkim poczuciem bycia zwasalizowanym Zagłębiem. Każdy wybiera, co woli...
gregor napisał(a):(...)Sportowo jesteśmy gotowi do Extra , ale logistycznie to ja wątpię . Kocham Zagłębie Sosnowiec , Legię szanuję za wiernych braci i za to co robi dla Zagłębia . Pewnie że nie bez interesu , ale ... (...)
No, właśnie o to "ale" chodzi... Ale - czy to raczej nie jest zupełnie na odwrót? To znaczy - robią swój interes, pewnie że nie tak, żeby koniecznie wykluczyć jakąś pomoc dla Zagłębia. Tylko może warto przejrzeć na oczy. Nie: robimy pomoc Zagłębiu a przy okazji interes własny, tylko na odwrót. Robimy swój interes - a że przy okazji może pomóc Zagłębiu, to może być. Ten układ - to nie jest układ jak u braci. Przy czym - trzeba i rozróżnić, bo Klub Legia, to niekoniecznie znak równości z sympatykami Legii. Poza tym - w gruncie rzeczy i za tę postawę można Legię szanować, to znaczy w Warszawie szanują pewnie: bo dbają o swój interes, to naturalne. To kwestia rachunku w Sosnowcu, czy z tego powodu, że coś dostaną w Sosnowcu od Warszawy, czeg nie dostali od Ślązaków: będą szczęśliwi w tym Sosnowcu. Bez liczenia tego w dodatku, co Legia sobie zabierze, jak swoje.
Te wszystkie zaś moje "wywracania od podszewki" spraw, te prowokacje - po co? Oczywiście, nie dla samego wracania wciąż do jakichś przeszłości. Również nie dla drażnienia kogoś, tym bardziej nie po to. Uważam, że postawienie inaczej pytań, pytań, których by się nie chciał może nawet uświadamiać: stwarza szanse popatrzeć szerzej. Popatrzenie szerzej daje zaś większą możliwość przezwyciężenia tego, co dotąd prowadziło w kierunku sytuacji, której się nie chciałoby, teoretycznie, ale która jest faktem np. tkwienia z ręką w nocniku, albo inaczej jeszcze "niekoniecznie dającą zadowolenie".