
https://www.youtube.com/watch?v=5IJ7dX4P_gE
Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Vamara Sanogo podpisał dwuletni kontrakt z Zagłębiem.
Ostatnia faza negocjacji z Francuzem trwała ponad osiem godzin. Debiut w meczu o stawkę może zaliczyć już w niedzielę.
Nazywa się Vamara Sanogo, ma 21 lat. Przy Kresowej pojawił się na początku tego tygodnia. Plan był prosty – w środę gra w sparingu z Rozwojem Katowice i jeśli się sprawdzi, zostaje na dłużej. Zagłębie przegrało tę potyczkę 2:3, ale młodzian wpisał się na listę strzelców i pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Trener Jacek Magiera oznajmił swoim przełożonym, że chce mieć tego zawodnika w zespole. Rozpoczęto zatem decydująca fazę negocjacji.
Granice gościnności.
- Rozmowy były trudne – przyznaje dyrektor sportowy sosnowieckiego klubu, Robert Stanek. – W czwartek pertraktacje trwały w zasadzie cały dzień. Zaczęły się około 10.00 rano, a kontrakt został podpisany dopiero kwadrans po 18.00. Ostatecznie wszystko odbyło się na naszych warunkach. Liczymy na to, że Sanogo pomoże nam w ligowej batalii i jednocześnie skorzysta z okazji na wypromowanie swojego nazwiska.
Skąd tak długie i niełatwe negocjacje zasad współpracy? Przy Kresowej słyszymy, że przyczyniły się do tego „osoby trzecie”. Chodzi zatem o ludzi reprezentujących interesy zawodnika. Bardziej niż na aspektach sportowych skupiali się na kwestiach finansowych. Prawdopodobnie nie do końca byli świadomi, że w obozie Zagłębia przyjezdni goszczeni są zawsze z honorami, ale warunków nie dyktują.
Angielski rekonesans.
Sanogo to Francuz, ale posiada również obywatelstwo Wybrzeża Kości Słoniowej. Ostatnim jego klubem na francuskiej ziemi był FC Metz. Występował tam jednak jedynie w rezerwach. W maju poprzedniego roku przeniósł się do Anglii. Ostatnio był zawodnikiem Fleetwood Town z League One (trzeci szczebel rozgrywek). Zaliczył w jego barwach tylko jeden występ. Bez powodzenia próbował również swoich sił w bliżej nieznanym Nuneaton Town FC.
Z Zagłębiem związał się na najbliższe dwa lata. Liczy jednak, że już po tym sezonie zostanie zasypany ofertami z klubów silniejszych. Przy Kresowej też mają taką nadzieję. Oznaczałoby to, że angaż czarnoskórego zawodnika okazał się strzałem w dziesiątkę.
Czekając na premierę.
Francuski snajper w meczu o stawkę zadebiutować może już w najbliższą niedzielę. Tego dnia wieczorem sosnowiczanie powalczą o punkty na stadionie Stomilu Olsztyn. W lidze nominalny napastnik Zagłębia gola jeszcze nie strzelił. Być może dlatego, że w kadrze figuruje tylko jeden rasowy egzekutor – 18-letni Chorwat, Tin Matić. Premierowe trafienie zaliczył we wtorek, w pucharowym starciu z Wisłą Kraków. Od teraz będzie miał konkurenta. A sztab szkoleniowy zyska szersze pole manewru przy ustalaniu wyjściowej jedenastki.
Dzisiaj podpis na nowej umowie złożyć może Dawid Ryndak. W tym przypadku wciąż kwestią niewyjaśnioną pozostaje długość kontraktu. Nie powinno to jednak storpedować toczących się rozmów.
Tadeusz Wisniewski napisał(a):Młodsi Koledzy pewnikiem pamiętają grającego czarnoskórego zawodnika
ja nazwiska nie pamiętam - wiem ze ktoś złamał nogę zawodnikowi i to
znacznie obniżyło loty tego grajka.
Bardzo sobie chwale postawę naszego Sztabu postawili na swoim a nie tak
jak Pan Manager by chciał - w ten sposób załatwili u nas zawodnika Września
Zobaczymy - czy ten zawodnik nam pomoże strzelając bramki.
Wychowanek Ryndak zachowuje się jak by nie miał ochoty grać w Zagłębiu
pozostawiam ten fakt do oceny Sympatykom Zagłębia.
Pozdrawiam
Tadeusz
Tadeusz Wisniewski napisał(a):Młodsi Koledzy pewnikiem pamiętają grającego czarnoskórego zawodnika
ja nazwiska nie pamiętam - wiem ze ktoś złamał nogę zawodnikowi i to
znacznie obniżyło loty tego grajka.
Ważnym wydarzeniem w historii klubu było też zakontraktowanie pierwszego piłkarza z Afryki. Nigeryjczyk Eric Fasindoh zjawił się w Sosnowcu latem 2000 roku. 19-latka przywiózł na trening Zagłębia Ryszard Szuster - ten sam menedżer, który sprowadził do Polski Emanuela Olisadebe. Fasindoh rywalizował o miejsce w składzie z Robertem Chudym. Piłkarz z uzdolnionego piłkarsko ludu Ibo wpadł w oko trenerowi Władysławowi Szaryńskiemu i to on ostatecznie podpisał kontrakt z Zagłębiem. Roczne wypożyczenie Fasindoha kosztowało sosnowiecki klub 30 tys. zł.
Nigeryjczyk czuł się w Sosnowcu bardzo dobrze, o Leszku Baczyńskim, który tak jak i dziś był wtedy prezesem Zagłębia, mówił, że jest dla niego jak ojciec. Bał się tylko zimy... ale śniegu w Polsce już nie doczekał. Zagrał tylko w 9 meczach. W spotkaniu z Polarem Wrocław tak niefortunnie wyskoczył do piłki, że złamał kostkę prawej nogi i na boisko już nie wybiegł.
Piłkarz leczył kontuzję w Nigerii. Po kilku miesiącach, gdy był już zdrowy, napisał list do prezesa Baczyńskiego. Chciał wrócić. Klub nie miał jednak pieniędzy, by zapłacić za jego przelot, dodatkowych kosztów nie chciał też ponieść menedżer. Zagłębie powinno żałować, że tak się stało. W 2004 roku Fasindoh wygrał afrykańską Ligę Mistrzów razem z drużyną Enyimby Aba!
Fasindo - bo tak pisze się jego nazwisko w Nigerii - po wywalczeniu cennego trofeum został okrzyknięty przez dziennikarzy "zbawcą Enyimby". W półfinałowym meczu Ligi Mistrzów z tunezyjskim Esperance wszedł na boisko w drugiej połowie i w końcówce zdobył wyrównującego gola. Gdyby nie to, Enyimba nie znalazłaby się w finale i nie zdobyłaby po raz drugi z rzędu klubowego mistrzostwa Afryki.
Za zwycięstwo piłkarze Enyimby otrzymali do podziału 150 tys. dolarów premii (średnia miesięczna pensja w Nigerii wynosi 50 dolarów). Rok wcześniej każdy z zawodników, trenerów i działaczy Enyimba Aba za triumf w afrykańskiej Lidze Mistrzów otrzymał po samochodzie. Fasindoh dobrze wspominał pobyt w Sosnowcu. Kilka lat temu wciąż pamiętał kilka polskich słów: dzień dobry, cześć, dwadzieścia dwa [z takim numerem grał w barwach Zagłębia - przyp. red.]. Eric chciał wtedy wrócić do Polski.
Adam1906 napisał(a):Tego samego się obawiam django, ale.... ze słów osób widzących Sanogo na treningach i sparingu wynika, iż ten chłopak ma to coś w sobie, co daje nadzieję na dobry materiał na napastnika.Pożyjemy zobaczymy
lesław1 napisał(a):zag23 napisał(a):lesław1 napisał(a):widzę, że nie rozumiesz. wiesz co to wymóg jednego młodzieżowca w meczach mistrzowskich w 1 lidze?
tak wiem doskonale i Zagłębie spełnia ten wymóg z nawiązką : Budek , Matic i Bartczak a moze byc i Fabisiak, Mularczyk ...wymog jest wystawic jednego wiec twoja głupie pytanie do mnie odwracająca kota ogonem jest bez sensu...ja mówie o rywalizacji na prawej pomocy a Ty mi z mlodziezowcami wyjeżdzasz , ostatnio w PP gralo ich trzech wiec jak bedzie dwóch czy jeden - wymog bedzie spelniony ...
nie chcę wypowiadać się w 100% do Budka i Fabisiaka wydaje mi się że od tego seoznu stracili status młodzieżowca -bo jeśli mnie pamięc nie myli status mlodziezowca w sezosnie 16-17 to gracze urodzenie w 96 roku i mlodsi a fabisiak i budek są z 95 roku- to po pierwsze. Po drugie nie wymianiaj Batczaka skoro piszemy o zastąpieniu jego w składzie wyjściowym.
Po trzecie Matic to nie jest mlodzieżowiec!!
Mularczyk jest i owszem jak cała reszta z legii Handzlik itd.
Problem w tym, że Mularczyk i inni nie jest graczami na pierwszą jedenastkę przynajmniej na dzisiaj. nie sądze tez zeby wystawiac (jesli fabisiak dalej jest mlodziezowcem) chujowego bramkarza jesli moze bronic szumski ktory bardzo duzo wyciaga,a fabisiak niestety nie wyciagal nic.
Tak czy siak jeśli zagra Ryndak na prawej za Batczaka, to w ataku musialby za maticia grac mularczyk, albo za nowaka handzlik, albo za siare najemski lub inny łebek- dla mnie mało realne
comitam napisał(a):to jest Francuz? raczej ktoś z kontyngentu od Merkel
Użytkownicy przeglądający ten dział: achter