Wyglada na to ze miasto wzielo na siebie dlug zusu nie zmniejszajac budzetu
To mógł być sądny dzień dla Zagłębia Sosnowiec. Klubowi ze Stadionu Ludowego groził komornik, a nawet utrata licencji na grę w pierwszej lidze. Brzmi nieciekawie i gdyby nie pomoc i zaangażowanie władz Sosnowca, to tak by się to właśnie mogło skończyć.
Początek tej historii sięga roku 2007. To właśnie wtedy w sosnowieckim klubie pojawiły się tzw. umowy medialne. W uproszczeniu taka umowa polegała na tym, że klub płacił piłkarzowi za użyczenie wizerunku. Od tych umów nie trzeba było odprowadzać opłat na rzecz ZUS-u. Piłkarzy otrzymywali więc niewielkie oskładkowane wynagrodzenie i resztę pensji w ramach umowy medialnej lub premii.
Z czasem jednak ZUS zaczął interpretować przepisy inaczej i domagać się spłaty nie naliczanych przez lata składek. Pierwsze mierzyły się z tym problemem Miedź Legnica i Górnik Polkowice. Dolnośląskie kluby sądową batalię przegrały - a przesądziło o tym orzeczenie Sądu Najwyższego.
Zagłębie też się odwoływało. Liczyło na umorzenie długu, ale z czasem okazało się, że innej drogi nie ma. Klub ze Stadionu Ludowego musi zapłacić około 3,5 miliona złotych.
W czwartek doszło do kluczowych rozmów dotyczących spłaty zadłużenia. Wziął w nich udział prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, który mocno zaangażował się w pomoc dla Zagłębia. - Rozmowy nie były łatwe, ale ich rezultat jest pozytywny dla klubu. Osiągnęliśmy porozumienie dotyczące spłaty zadłużenia. Nie chcę mówić o szczegółach, ale dług został rozbity na wiele, wiele rat. Dzięki temu ta znacząca uciążliwość będzie dla miasta i klubu mniej odczuwalna - mówi prezydent, który nie ukrywa, że zły scenariusz rozmów z ZUS-em mógł sprowadzić na głowę Zagłębia poważne problemy.
- Myślę tutaj o zajęciach komorniczych, zablokowanych kontach, a nawet utracie licencji na grę w pierwszej lidze. Na szczęście to już nam nie grozi i zespół może spokojnie przygotowywać się do nowego sezonu - podkreśla prezydent.
Dodajmy, że konieczność spłaty długu wobec ZUS-u nie odbije się na bieżącym budżecie Zagłębia. - Sukcesywne pomniejszanie długu będzie dużym obciążeniem, a musimy przy tym pamiętać, że wciąż chcemy się rozwijać. Dług nie może tego spowolnić. Liczymy na zrozumienie włodarzy miasta i pomoc sponsorów. Innej drogi nie ma - podkreślał Marcin Jaroszewski, prezes klubu ze Stadionu Ludowego.
Przypominamy, że budżet Zagłębia oscyluje wokół 5 milionów złotych. Te pieniądze są spożytkowane nie tylko na utrzymanie pierwszej drużyny, ale i grup młodzieżowych skupionych w klubowej akademii.
Prezes Jaroszewski liczy, że w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat budżet wzrośnie o 20 procent, co pozwoli skutecznie bić się o awans do Ekstraklasy.
Cały tekst:
http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... z4BmLavFPK