Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Z trybun do pewnego momentu wyglądało to przyzwoicie. Po wyrównaniu Zawisza nie mógł nic zrobić, nasi kontrolowali całkowicie grę, kolejna bramka dla nas wydawała się kwestią czasu. No i wpadała, dla Zawiszy po naszej stracie. Potem szybciutko dwie takie same i było po zabawie. Mimo tego, że było 4:1 nasi parli do przodu walcząc o gola. Wkłady to wykorzystały i wypunktowały naszych.
Przy małej dozie szczęścia i zimnych głowach naszych kopaczy wynik mógł być diametralnie inny.
Nie ma co żałować bo i tak jest git.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników