Bez kilku podstawowych zawodników Stomil zagra w piątek z Zagłębiem Sosnowiec. - Dużo czasu na zajęciach poświęcaliśmy konstruowaniu akcji w ofensywie oraz ich wykończeniu. Tego ostatnio nam brakowało - mówi Piotr Głowacki, olsztyński pomocnik.
Kibice nie zobaczą na murawie Grzegorza Lecha, Irakliego Meschii i Tomasza Wełny, a wszystko z powodu przekroczenia przez nich limitu żółtych kartek. - Nikt z nas nie podchodzi do tej sytuacji w kategoriach wielkiego problemu, z którym nie można by sobie poradzić - mówi Tomasz Chałas, napastnik biało-niebieskich. - Każdy z nas stara się jak najlepiej zaprezentować przed trenerem [Mirosławem Jabłońskim - red.], tak aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie. To czy ja wystąpię od pierwszej minuty, dowiem się dopiero przed samym meczem.
Piątkowe spotkanie rozpocznie się na stadionie przy alei Piłsudskiego o dość nietypowej porze (godz. 20.30), a jest to spowodowane transmisją telewizyjną, którą tego dnia przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Dla obu drużyn będzie to pierwszy pojedynek po 13 letniej przerwie. Co ciekawe, kiedy w 2002 roku mierzyli się w ramach Pucharu Polski, OKS przegrał 1:3, a honorowego gola zdobył wówczas Grzegorz Lech. Teraz Zagłębie debiutuje na zapleczu ekstraklasy. - Dlatego nie wiemy o rywalu zbyt wiele - przyznaje Piotr Głowacki, pomocnik Stomilu. - Dużo czasu na zajęciach poświęcaliśmy konstruowaniu akcji w ofensywie oraz ich wykończeniu. Tego bowiem brakowało nam w ostatnich ligowych pojedynkach.
Dla sosnowiczan inauguracja rozgrywek nie była udana, ponieważ przegrali kolejno z Wisłą Płock, GKS-em Katowice (po 0:1) i Wigrami Suwałki 2:3. Podopieczni szkoleniowca Artura Derbina rozkręcali się jednak każdym następnym meczem, a tego dowodem były zwycięstwa z Arką Gdynia 4:2, Pogonią Siedlce 2:1 czy Miedzią Legnica 4:1.
Przed tygodniem pokonali zaś u siebie Bytovię Bytów 3:0. - W pierwszych spotkaniach sezonu stwarzaliśmy sobie dogodne sytuację, ale brakowało nam szczęścia - uważa Sebastian Dudek, pomocnik Zagłębia. - Nasza ciężka praca na treningach wszystko zmieniła. Do Olsztyna jedziemy jako zespół niepokonany od czterech kolejek [porażki doznali w 8. kolejce z GKS-em Bełchatów 0:1 - red.].
Jak podkreśla sam zawodnik, w piątek najważniejsze to nie stracić szybko bramki. - Musimy konsekwentnie realizować nakreślone założenia taktyczne - mówi Dudek. - Nasi trenerzy mają rozpracowany Stomil i dobrze wiemy nad czym musimy się skupić.
Olsztynianie szczególnie uważać będą musieli na najskuteczniejszego w ekipie z województwa śląskiego - Jakuba Araka. Napastnik ten na swoim koncie ma już sześć bramek, co jest czwartym wynikiem w całej lidze. - Mają też kilku solidnych zawodników, którzy wykonują najcięższą robotę na boisku - zaznacza Głowacki. - Co więcej, w Sosnowcu do ich dyspozycji jest baza treningowa, na jaką my w naszym mieście nie możemy liczyć. Nie trzeba tłumaczyć jaki ma to wpływ na odpowiednie przygotowanie do sezonu.
http://www.olsztyn.sport.pl/sport-olszt ... ndeks_newsJak piszą w artykule, oni tam w Olsztynie naprawdę za wiele o nas nie wiedzą. Wg artykułu przegraliśmy z Gieksą, wygraliśmy tydzień temu 3-0.