Przegląd prasy

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-08-30, 6:09 pm

Polityk . Człowiek szukający alibi dla podtrzymywania jego pasożytniczego istnienia i utrzymywania go . Tu nie można sie niczego wielkiego spodziewać . Patrząc w historie to jeśli powstawało cos wielkiego to na ogół na dwa sposoby . Bogaty mecenas typu król arystokrata lub jakaś bogata społeczność . Czasem to miasto ale raczej nie demokratycznie rządzone tylko z jakim silnym człowiekiem na czele ktory miał wizje i umiał to zrealizować . Albo inaczej . Biedny wariat . Ktory nie patrzał ze czegoś sie nie da tylko kosztem ciężkiej pracy , krok po kroku szukał sprzymierzeńców i dążył do celu . Prezydent jest w stanie przeforsować budowę stadionu ale nie stworzy strategii rozwoju sportu . Jesli sa w Sosnowcu ludzie którzy ja maja to sami musza sie najpierw dogadać miedzy sobą i klubami a potem musza byc na tyle sprytni żeby miasto ten projekt uznało za swój .
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland


Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-08-31, 4:46 pm

Nie jestem matematykiem ale jestem fanem . Statystyki to oszustwo ? Trochę tak ale systemy statystyczno matematyczne juz nie . Nie jestem ślepym wyznawcom . Sprawdzałbym czy cześciej statystycznie maja racje ludzie czy system . Ale moim zdaniem cos takiego jak u przeciwnika Legii w pucharach powinno byc i u nas .

Midtjylland nie wierzą oczom. Starają się zrewolucjonizować futbol
Łukasz Godlewski
2015-08-29, godz. 11:00
"Nie wierz swoim oczom, ufaj statystykom". "Nigdy nie zwolnimy trenera na podstawie pozycji w tabeli, bo tabela kłamie". Takimi zasadami kierują się władze Midtjylland, mistrza Danii. Pokazują one, że rywal Legii Warszawa w fazie grupowej Ligi Europy nie jest zwykłą drużyną. To pionierzy w świecie futbolu.


FRANK AUGSTEIN/AP
FC Midtjylland - Southampton
+ więcej zdjęć


Statystyki upowszechniły się w piłce dzięki takim stronom, jak WhoScored.com czy StatsZone FourFourTwo. Każdy kibic może zajrzeć na tę i wiele innych stron nawet w trakcie meczu, by sprawdzić, ile kilometrów przebiegł lewy obrońca jego ulubionej drużyny, ile miał przechwytów czy jak wiele jego podań w ofensywnej tercji boiska było dokładnych. Statystyki odgrywają coraz większą rolę, ale piłka nożna wciąż uczy się z nich korzystać. Na razie to jedynie dodatek. Najważniejsza jest naoczna obserwacja. Bo futbol uznawany jest za najmniej "statystyczny" z najpopularniejszych sportów. To nie baseball, tu "moneyball" (system analizy danych) nie ma zastosowania. Tam gra nie jest tak płynna jak w piłce, składa się z większej liczby stałych elementów, a te najłatwiej rozgryźć, bo składają się ze schematów. Większa jest też liczba ważnych akcji.

Wygraliśmy, ale mieliśmy szczęście

W Midtjylland rolę prezesa i trenera odgrywa model statystyczny. To najpilniej strzeżony sekret mistrza Danii, nie wiadomo zbyt wiele o zasadach jego działania. Pokazuje, który piłkarz jest dobry i spełnia swoje zadania, a który nie powinien grać. Dzięki niemu wiadomo też, jaki powinien być "prawdziwy" wynik spotkania. - Raz wygraliśmy ze słabym zespołem 2:1. Nasz model pokazał, że mieliśmy wiele szczęścia. Wielu nas chwaliło, ale to był fatalny występ. Nikt nie chce przyznać, że wygrał, bo miał szczęście. Ale w futbolu sukces zmienia szczęście w geniusz - tłumaczy podejście Duńczyków Rasmus Ankersen, prezes FC Midtjylland. Ma dopiero 32 lata, ale w seniorskim debiucie w Midtjylland doznał kontuzji, która zakończyła jego karierę. Dzięki temu mógł się skupić na innych zadaniach. To autor książki "Kopalnie talentów". Jeździł po całym świecie, by przekonać się, jak się rodzi talent, dlaczego niektórych geniuszy nikt nie zauważa, dlaczego z Korei Południowej pochodzi 35 proc. najlepszych golfistek na świecie.

"Mamy 42,3 proc. szans na awans"

Ankersen to twarz tego projektu. Pieniądze wykłada Matthew Benham, właściciel duńskiego klubu oraz angielskiego Brentfordu. To "siostrzane" zespoły, wiele osób pracuje w obu zespołach jednocześnie. Benham to były zarządca funduszu hedgingowego i zawodowy hazardzista. Dorobił się majątku na zakładach bukmacherskich dzięki zaawansowanym modelom matematycznym przewidującym wyniki spotkań i zauważającym luki w kursach bukmacherów. Posiada firmę SmartOdds. Gdy spotkał się z Ankersenem po raz pierwszy, powiedział mu, że jego Brentford ma 42,3 proc. szans na awans z trzeciej do drugiej ligi. To Duńczyk przekonał go do przejęcia Midtjylland.

"Modelowi" piłkarze

- Na początku myślałem, że to g...o prawda. W piłce chodzi o pasję - przyznał kapitan Kristian Bach Bak. Futbol jest bardzo konserwatywny, takie eksperymenty często nie są zbyt popularne. Mało który kibic chce postrzegać piłkę przez pryzmat liczb i zaawansowanych algorytmów; to pasja, zaangażowanie. Zresztą jak tu ufać modelowi statystycznemu, który pokazuje, że niemiecki drugoligowiec Greuther Fürth poradziłby sobie w angielskiej Premier League? Model tworzy ranking klubów z 60 lig europejskich, jak gdyby grały w jednej lidze. Greuther grał z HSV, który grał z Bayernem, który grał z Manchesterem City w Lidze Mistrzów, który gra w Premier League. W ten sposób można porównywać zespoły z różnych państw, nawet jeśli ze sobą nie grały. Na tej podstawie model wydedukował, że Greuther radzi sobie znacznie lepiej, niż powinien. W Midtjylland stwierdzono więc, że muszą się tam znajdować nadspodziewanie dobrzy i tani zawodnicy. Wyróżniał się tam Tim Sparv, defensywny pomocnik z Finlandii, więc został ściągnięty. To on strzelił gola na wyjeździe z Southampton w el. LE. W podobny sposób do mistrza Danii sprowadzono chociażby Krisa Olssona (Arsenal) czy Marco Urenę (Kubań Krasnodar).

Ankersen swego czasu wybrał się do pewnego drugoligowego klubu z Hiszpanii. Według modelu powinien sobie poradzić w Primera Division, choć tabela zupełnie temu przeczyła. Ankersen namawiał wyróżniającego się piłkarza na transfer. Żaden z obserwatorów nie oglądał go na żywo; skoro model stwierdził, że jest potrzebny klubowi, to musi być potrzebny, nie ma dyskusji. Zdaniem Ankersena obserwacja tego piłkarza mogłaby wprowadzić jego scoutów w błąd. Ci oglądają piłkarzy wyłącznie po to, by zobaczyć to, czego nie ujmą statystyki. Jego charakter, to, jak może wpasować się do zespołu. Obserwatorzy oglądają wiele spotkań na wideo, zamiast zobaczyć na żywo piłkarza w kilku spotkaniach. Bo parę meczów to za mała próbka, może jedynie wprowadzić w błąd.

Królowie wolnych i rożnych

Prawdziwe szaleństwo? Jeszcze ciekawiej jest w przypadku stałych fragmentów gry. W minionym sezonie Midtjylland strzelało w ten sposób prawie gola na mecz! Zdarzało im się zdobywać w ten sposób po cztery bramki w jednym spotkaniu. W ten sposób Duńczycy strzelali prawie połowę goli, równać z nimi się mogło wyłącznie Atletico Madryt. W połowie marca jeden z duńskich serwisów przygotował kompilację wszystkich 22 goli strzelonych z rzutów wolnych, rożnych oraz karnych. "Wilki" miały wtedy na koncie łącznie 43 trafienia.

Do stałych fragmentów przywiązuje się szczególną wagę, bo to element, który najłatwiej rozpracować. Piłka jest nieruchoma, zawodnicy mogą się ustawić, jak chcą, łatwiej zaplanować schematy. Zajmujący się stałymi fragmentami gry Brian Priske potrafi wstawać z ławki rezerwowych w trakcie meczów, by pokazać piłkarzom, jak powinni się ustawić albo rozegrać dany rzut wolny czy rożny. W piłce nożnej to zupełna nowość.

Co miesiąc odbywają się spotkania poświęcone temu tematowi. Obecny jest na nich Ankersen, trenerzy oraz trzech piłkarzy. Czasami zdarzają się inni eksperci, swego czasu był to zawodnik z NFL. Tam metodyczne podejście do stałych fragmentów to nic dziwnego. Przez Skype'a udziela się też Matthew Benham. - Raz pokazał nam na YouTubie rzut rożny sprzed 20 lat i zastanawiał się, czy można coś takiego powtórzyć - opowiadał Sparv.

Tabela kłamie. Tylko model mówi prawdę

W Midtjylland przekonują, że tabele ligowe kłamią, tak samo jak serialowy dr House twierdził, że "wszyscy kłamią". I z tego powodu nigdy żaden trener nie zostanie zwolniony na podstawie miejsca w lidze. W ich "manifeście" zapisane jest, że model statystyczny zawsze, w każdym wypadku jest ważniejszy w ocenie występów od pozycji ligowej. Bo wyniki są wypadkową wielu czynników, bardzo często losowych - fatalny, niespodziewany błąd jakiegoś piłkarza, pomyłka sędziego itd. Model statystyczny chce odrzeć futbol z tej przypadkowości, znaleźć jakieś stałe i zajrzeć "pod powierzchnię". Tam, gdzie nie sięga wzrok. "Jesteśmy dobrzy, gdy nasz model mówi, że jesteśmy dobrzy".

Trenerzy korzystają ze statystyk już w przerwach meczów. Jeszcze przed spotkaniem z piłkarzami dostają SMS-y ze wskazówkami, by wiedzieli, na co zwrócić uwagę swoim podopiecznym. W takich SMS-ach znajdują się m.in. liczba szans i "półszans" oraz wynik, jaki powinien paść. Szczególną uwagę poświęca się liczbie stwarzanych "groźnych sytuacji". To strzały oddawane ze "strefy zagrożenia" - umiejscowiona jest od pola bramkowego aż do skraju pola karnego (strefa oznaczona jest na obrazku poniżej jako "dangerzone". To grafika e4talent, firmy analitycznej działającej w sporcie). W Premier League z tych pozycji strzelanych jest 77 proc. goli.


+ zobacz powiększenie


Specjaliści od każdego elementu

W Midtjylland oraz w Brentford, siostrzanym klubie, istnieje niesamowita specjalizacja. Polak Bartek Sylwestrzak to specjalista od... kopania piłki. To coś pozornie błahego, bardzo oczywistego. Ale jego klientami są również piłkarze z Premier League, , o czym opowiada w znakomitym tekście Michała Zachodnego. W Brentford pracuje Giovanni Vio, autor książki "Stałe fragmenty gry: napastnik dający 15 goli". Słynie z niestandardowych koncepcji rozgrywania stałych fragmentów, potrafi zalecić ustawienie drugiego muru albo... ściąganie spodenek, by rozproszyć rywala. W Anglii Flemming Pedersen zajmuje stanowisko szefa filozofii futbolowej i rozwoju piłkarzy (z angielskiego Head of Football Philosophy and Player Development).

Wszystko da się przewidzieć?

Duńczycy starają się obalać panujące w piłce dogmaty. - Ludzie widzą ogromną różnicę między Premier League i niższymi ligami w Anglii. Uważamy, że to nieprawda. Jest ogromna różnica między 7. a 10. zespołem w Premier League. Ale różnice między tym 10. zespołem a klubami z Championship (druga liga) czy League One (trzecia) jest znacznie mniejsza - tłumaczy Ankersen. Jego zdaniem najmądrzejsi ludzie w piłce nożnej wcale nie pracują w klubach, tylko w bukmacherce, tam gdzie Benham. Bo są dużo bardziej racjonalni.

Wszystko to dało wymarzony efekt. W maju Midtjylland świętowało swoje pierwsze mistrzostwo Danii w 16-letniej historii. "Wilki" miały dopiero trzeci, czwarty co do wielkości budżet w całej lidze. Ale do Ligi Mistrzów się nie dostali. To prawdziwa ironia losu, bo odpadli z APOEL-em przez bramki stracone po fatalnych, niewytłumaczalnych błędach własnych piłkarzy.



To pokazuje, że nie wszystko da się przewidzieć. Ale Midtjylland chce wyznaczać nowe granice tego, co możliwe. Bo statystyki tak naprawdę dopiero raczkują, jeszcze wiele jest do odkrycia. Dzięki takim klubom będą się rozwijały jeszcze szybciej. Kto wie, może w przyszłości najważniejszymi transferami nie będą nowi napastnicy, lecz najnowsze algorytmy.
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-08-31, 4:49 pm

Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-09-10, 6:42 pm

http://m.lodz.sport.pl/sport-lodz/1,117 ... =SportLink

W czasie kursu trenerskiego w Białej Podlaskiej ktoś zdemolował mercedesa należącego do Patryka Rachwała, kapitana PGE GKS Bełchatów

GRZEGORZ CELEJEWSKI
O zdarzeniu poinformował "Przegląd Sportowy". Sport.pl dowiedział się, że w czasie trzydniowych wykładów w szkole trenerskiej PZPN, na parkingu hotelowym został zdemolowany samochód należący do Rachwała. Zniszczenia są ogromne, pogięta jest karoseria, nawet dach jest wklęśnięty, co świadczy o tym, że ktoś po nim chodził. Naprawa ma kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Piłkarz GKS nie chce mówić o tym zdarzeniu. Potwierdza, że zgłosił sprawę policji. Dowiedzieliśmy się, że wandali udało się rozpoznać dzięki hotelowemu monitoringowi. Widać na nich, jak trzech mężczyzn niszczy auto, jest też świadek. Szokujące są ustalenia, według których chuligański czyn był dziełem byłych zawodników bełchatowskiego klubu: Grzegorza B., Szymona S., i Bartosza Ś. Wszyscy latem odeszli z GKS, a w rundzie wiosennej zostali odsunięci od drużyny przez trenera Kamila Kieresia. Wcześniej za niesportowe zachowanie przed pucharowym spotkaniem z Piastem Gliwice zostali ukarani finansowo. Zapłacili rekordową sumę w historii klubu - po 60 tys. zł. W Bełchatowie mówi się, że trzej ukarani nie zaprzeczali, że w Gliwicach źle się zachowali, ale o poinformowanie władz klubu obwiniali Rachwała.

Grzegorz B., Szymon S., i Bartosz Ś. także są w szkole trenerskiej, grają też w zespołach pierwszoligowych. - Jeśli to się potwierdzi, zostaną usunięci ze szkoły, a sprawa zostanie skierowana do wydziału dyscypliny. Nie chcemy takich ludzi w naszej piłce - zapowiada Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Za taki czyn grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2015-09-10, 7:00 pm

Czyli Grzegorz Baran (Sandecja Nowy Sącz), Szymon Sawala (Dolcan Ząbki) i Bartosz Ślusarski (Miedź Legnica). Ciekawe czy byli najebani, bo chyba po trzeźwemu takich dowcipów się nie robi...
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 7101
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez lesław1 2015-09-10, 10:11 pm

jak widze morde tego imbecyla ślusarskiego to nie wiem czy śmiać się czy płakać jebany pustak do tego totalny frajer na boisku :czerwona:
lesław1
 
Posty: 462
Dołączył(a): 2013-08-19, 9:41 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2015-09-11, 5:42 am

Nowy piłkarz Zagłębia Sosnowiec gry w Serbii nie zapomni.

W piątek o godz. 19 na Stadionie Ludowym rozpocznie się mecz Zagłębia z GKS-em Bełchatów. Jak podkreśla trener, sosnowiczanie są głodni gry.

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec nie po tygodniowej, a dwutygodniowej przerwie wracają do ligowych zmagań. W piątek na Stadion Ludowy przyjedzie spadkowicz z ekstraklasy - GKS Bełchatów. Nastawianie w drużynie - jak podkreśla trener Artur Derbin - jak zwykle jest bojowe.

- Jesteśmy głodni gry, bo przez przełożony mecz z Miedzią wypadliśmy z cyklu meczowego. Czekamy na rywala. Będziemy starać się zagrać skutecznie i widowiskowo i oczywiście wygrać - mówi "DZ" popularny "Grundol". W ekipie z Sosnowca do dyspozycji sztabu szkoleniowego są wszyscy zawodnicy. Przymusowa przerwa w rozgrywkach pozwoliła podkurować nieco drobne urazy, których zawodnicy nabawili się w poprzednich spotkaniach.

Trenerzy nie ustalili jeszcze składu meczowej "osiemnastki". Być może znajdzie się w niej serbski obrońca Żarko Udovicic, który dołączył do Zagłębia jeszcze w sierpniu. To drugi zawodnik tej narodowości w Sosnowcu. Już od kilku sezonów barw Zagłębia broni bowiem Jovan Ninkovic, który stara się o przyznanie polskiego obywatelstwa. Gdy to nastąpi, Udovicicowi prościej będzie znaleźć miejsce w składzie sosnowieckiego pierwszoligowca.

- Jestem tutaj od trzech tygodni. Jestem szczęśliwy, że trafiłem do tego klubu. Zagłębie to dobra drużyna, a Sosnowiec to duże miasto - mówi Żarko Udovicic. - W Serbii o polskim futbolu słyszałem dobre opinie. Moi przyjaciele Mirko Poledica, Żeljko Djokic czy Vuk Sotirovic grali tutaj. Polska piłka organizacyjnie jest o wiele lepsza niż serbska - przyznaje.

W Serbii Udovicic grał zarówno w Superlidze, jak i 1.Lidze w takich klubach jak Sloboda Uzice, Mladost Lucani, Napredak Krusevac i FK Novi Pazar. W tym ostatnim niemal nie stracił życia, gdy nie wbił karnego w meczu z Radem Belgrad. W 85. minucie Żarko mógł wykorzystać jedenastkę dając tym samym swojej drużynie remis. Niestety, przestrzelił. W szatni piłkarza odwiedzili niezadowoleni "kibice", którzy przystawili mu pistolet do głowy. Dodajmy, że kibice klubu z Novego Pazaru słyną z zadziorności. Samo miasto położone jest przy granicy Serbii z Kosowem i Albanią. Po tym incydencie Żarko rozwiązał kontrakt z klubem.

- Zagłębie to bardzo dobra drużyna i mam nadzieję, że w niebawem będą mógł już w niej zagrać. Mam nadzieję, że w przyszłości zagram w Zagłębiu w ekstraklasie - podkreśla Żarko.

W transferze Serba do Zagłębia udział mieli po stronie serbskiej Ivan Dżudżelija, a po polskiej Robert Tomczyk, znany sympatykom regionalnych klubów z terenu Zagłębia Dąbrowskiego. - Dziękujemy za pomoc w finalizacji transferu osobom z Zagłębia oraz znajomym z Serbii, gdyż załatwienie Żarka poprzez serbską federację nie należało do najłatwiejszych - mówi.

http://m.ekstraklasa.net/zaglebie-sosno ... c0294de869
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 7101
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-10-08, 9:16 am

http://m.slask.sport.pl/sport-slask/1,1 ... =SportLink

Zagłębie Sosnowiec. Prezes Marcin Jaroszewski o skoku na Ekstraklasę. 'Nie dajmy się zwariować'
Wojciech Todur
2015-10-06, godz. 19:03
W Sosnowcu nie ukrywają, że pierwsza liga to tylko przystanek na drodze do celu, jakim jest Ekstraklasa. A może nie warto rozkładać planu awansu na lata i zaatakować już w pierwszym podejściu ?

Zagłębie, jak na beniaminka, rozpycha się w pierwszej lidze aż miło. Piłkarze od początku rozgrywek powtarzali, że nie zamierzają uczyć się pierwszej ligi, a chcą ją zdobywać. Dwie kolejne wyjazdowe wygrane w Legnicy i Katowicach pozwoliły drużynie ze Stadionu Ludowego dołączyć do ścisłej czołówki. Może więc nie warto oglądać się za siebie, tylko przypuścić szturm na Ekstraklasę już teraz?

Zagłębie po raz ostatni grało w elicie w sezonie 2007/08. To był smutny epizod. Zespół z miasta nad Brynicą był zdecydowanie najsłabszą drużyną w lidze. Sosnowiczanie wygrali tylko cztery mecze i z hukiem spadli do ligi drugiej, gdyż dodatkowo zostali ukarani degradacją o jedną klasę niżej za udział w aferze korupcyjnej.

Francesco Cimminelli to był gość!

Tak naprawdę Zagłębie w popisowy sposób zmarnowało pierwszą dekadę XXI wieku. Klub miał wtedy wiele atutów, żeby zagościć w elicie na stałe. Najważniejszym były pieniądze. Sosnowieckich piłkarzy napędzały wtedy pieniądze bogatego Włocha Francesco Cimminellego. Klub był krainą miodem i mlekiem płynącą.

Władze miasta miały wtedy pełny luz. Żadnych namolnych działaczy i kolejnych próśb o dotacje, pożyczki i zapomogi. To właśnie wtedy ówczesny prezydent Kazimierz Górski powinien wybudować nowy stadion, który pozwoliłby ugruntować pozycję Zagłębia. O stadionie jednak tylko się mówiło, a droga na skróty, którą znaczyły kolejne kupowane i sprzedawane mecze, doprowadziła Zagłębie niemal do upadku.

Teraz tak dużych pieniędzy w Sosnowcu już nie ma. Jest za to entuzjazm, który napędzają przyzwoite wyniki. Finansowe wsparcie miasta oraz wola budowy nowego stadionu.

Arkadiusz Chęciński, prezydent miasta nie ukrywa, że chce Zagłębia w elicie, a w Sosnowcu już można usłyszeć, że jeżeli zespół będzie nadal punktował tak regularnie, jak dotąd, to zimą znajdą się pieniądze na kolejne - dwa, trzy poważne wzmocnienia i zespół będzie bił się o awans.

- Jestem naprawdę dumny z tego, co do tej pory udało nam się osiągnąć. Wyniki cieszą kibiców i to jest zrozumiałe. Sam jednak patrzę na klub nie tylko przez pryzmat boiska i proszę mi wierzyć, że problemów nam nie brakuje. Deklarowanie w tej sytuacji, że naszym celem jest awans, byłoby z mojej strony niepoważne. Mamy ciekawy zespół. Chcemy wygrywać i dawać naszym kibicom powodu do dumy. Robimy spokojnie swoje - mówi prezes Marcin Jaroszewski.

Zagłębiu sprzyja fakt, że liga w tym sezonie jest wyrówna i bez żelaznych faworytów. - W tym sezonie liderowały już Chrobry Głogów i Wigry Suwałki, czyli drużyny, które są dziś za naszymi plecami. Nie dajmy się więc zwariować. Nie dokładajmy sobie na barki niepotrzebnej, dodatkowej presji - podkreśla prezes.

Tracimy wszyscy

W tym tygodniu Zagłębie wybiegnie na boisko już w piątek, gdy na Stadion Ludowy przyjedzie Bytovia Bytów (godz. 19). To już kolejny mecz, który Zagłębie organizuje w piątkowy, zamiast sobotniego wieczora. I po raz kolejny powoduje to również, że kibice muszą wybierać pomiędzy piłką nożną i hokejem. W najbliższy piątek w Sosnowcu odbędzie się bowiem również mecz Zagłębia z Podhalem Nowy Targ.

- Nie robimy tego przecież na złość kibicom. Terminy w pierwszej lidze narzuca też PZPN i telewizja. W następnej kolejce gramy w Olsztynie i termin tego meczu ustalono na piątek. I właśnie dlatego z Bytovią też zagramy w piątek, żeby zyskać jeden dzień więcej na regenerację. Ktoś może powiedzieć, że to tylko jeden dzień, a ja odpowiadam, że to aż jeden dzień. Wyjazd do Olsztyna jest trudny i daleki. Dzień spędzony w autobusie też odbija się na organizmach piłkarzy. Dlatego, jeżeli możemy zagwarantować im jeden dzień więcej na odpoczynek, to właśnie to robimy. W tej wyrównanej lidze o wynikach często decydują niuanse. To jest moim zdaniem właśnie taki szczegół, który może nam pomóc. Na przesuwaniu terminów spotkań na piątek tracą nie tylko kibice, ale i klub. Frekwencja na takich meczach jest przynajmniej o 500 osób mniejsza niż na sobotnich. Godzimy się jednak na taką stratę, bo najważniejsze jest dobro drużyny - kończy Jaroszewski.


Ja tez uważam ze nie ma powodu grzać silniki . Zobaczymy co bedzie na koniec rundy . Dużym probierzem bedzie dwumecz z Cracovia . Górnik okazał sie cienkim Bolkiem ekstraklasy wiec dopiero pojedynek z Cracovia pokaże jak silna mamy drużyne . Jesli mamy walczyć o awans to potrzebujemy trzech transferów zima . I to trzech o umiejętnościach na ekstraklasę . Chyba powinni to byc bramkarz i dwuch obrońców a dopiero latem pomocnicy i napastnik . No i kasa a tu jest najgorzej . Po takim awansie wszyscy bedą liczyć na duże podwyżki . Nawet 100% . A nie mamy za dużo kasy . Wiec wszystko spokojnie bo nawet jak sportowo damy radę to pozostałe problemy sprawia ze będziemy za słabi . Piłkarze zaraz spuszcza z tonu jak usłyszą ze awans nie wiąże sie z ekstra kasa i podwyżkami pensji . Takie życie
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2015-10-08, 9:47 am

Tomcjo, ten artykuł wrzucony został już wczoraj TUTAJ ;-)
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 7101
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-10-08, 10:50 pm

Faktycznie ale przegląd prasy to tutaj ;-)
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2015-10-16, 7:03 am

Nie wiadomo czy panowie bedą równie skuteczni w następnych sezonach ale w tym wypiło i chyba warto obserwować i byc moze naśladować . Wielkie kluby obserwują wielu piłkarzy a tylko niektórzy do nich trafiają . Gdyby rozwinąć taka współpracę z klubem z zachodu to mogło by to byc źródełko dopływu świetnych piłkarzy .

http://katowickisport.pl/pilka-nozna/ek ... 12448.html

Skaut Borussii Dortmund doradzał Piastowi przy letnich transferach. I już szykuje się na kolejne

Krzysztof Brommer 15-10-2015 | 22:46
Autor: Krzysztof Brommer
Nie byłoby obecnej drużyny Piasta, gdyby nie Marek Majka i Artur Płatek, którzy obserwują i oceniają kandydatów do gliwickiej drużyny.

Latem do ekipy aktualnego lidera trafiło 12 nowych zawodników. Swój udział w transferach miał trener Radoslav Latal, ale także wspomniani Majka i Płatek. Ten pierwszy odpowiada za skauting i wyszukuje młodych piłkarzy. Stąd do Gliwic trafił choćby Sebastian Musiolik czy Rafał Leszczyński.
Płatek z kolei mimo ciągłej pracy dla Borussii Dortmund ocenia potencjalnych kandydatów do drużyny.

- Wszyscy zawodnicy, którzy latem trafili do Piasta, byli przeze mnie obserwowani. Do Gliwic nie trafił nikt przypadkowy - wyjaśnia Artur Płatek. - Obecnie w Piaście zebrała się grupa chłonna wiedzy i sukcesów, dlatego tak dobrze to wygląda. Pamiętam opinie przed sezonem, że transfery gliwiczan nie robią wrażenia, że drużyna jest jednym z kandydatów do spadku - dodaje skaut BVB.

W Gliwicach starają się, aby każdy transfer był dobrze przemyślany. Okazuje się, że Martin Neszpor był obserwowany od dawna. - Już dwa lata temu w akcji oglądał go Bogdan Wilk. Wtedy jednak napastnik doznał kontuzji, która wykluczyła go na 7 miesięcy, więc do tematu wróciliśmy, gdy trenerem Piasta został Radoslav Latal - mówi prezes Piasta, Adam Sarkowicz.

- Gdy pracowałem przez 4 miesiące w Górniku, to zrobiliśmy kilka transferów zza naszej południowej granicy. Trener Radoslav Latal zna ten rynek o wiele lepiej i jego wiedza jest cenna. Skupiamy się nie tylko na południowych sąsiadach, ale np. także na rynku słoweńskim - dodaje Płatek.

Władze klubu, jak i dział skautingu nie lekceważą jednak także polskich piłkarzy. W Gliwicach mają nadzieję, że kilku z nich niedługo zrobi ogromne postępy i zapuka do drzwi seniorskiej reprezentacji Polski. - W Piaście jest kilku piłkarzy, którzy mają spory potencjał i mają od kogo się uczyć. Myślę, że jest 3-4 piłkarzy, którzy w przyszłości będą grali w kadrze. Czekam także na eksplozję talentu Mateusza Maka, który w ostatnim czasie miał pecha, ale ma ogromne możliwości - uważa Artur Płatek.
ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
Tomcjo
 
Posty: 7202
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2015-10-21, 4:29 pm

Zagłębie Sosnowiec. Wojewoda chce zamknięcia Stadionu Ludowego!

Do Sosnowca dotarła informacja - jeszcze nieoficjalna - że wojewoda śląski chce zamknąć Stadion Ludowy.

Zagłębie, a przede wszystkim jego kibice, mają zostać ukarani za burdy, jakie miały miejsce podczas sierpniowego spotkania z Arką Gdynia. Przypominamy jednak, że do chuligańskiej zawieruchy doszło wtedy poza stadionem, a z policją starli się sympatycy klubu z Trójmiasta.

- Jestem totalnym przeciwnikiem zamykania stadionów, dlatego informacje, jakoby Stadion Ludowy miał zostać zamknięty, są dla mnie niepokojące i nie do przyjęcia. Zagłębie i jego kibice nie mogą cierpieć z powodu chuligańskich zamieszek wywołanych przez osoby niezwiązane z klubem. Poza tym do burd doszło poza obiektem, więc trudno winić za nie klub - irytuje się Arkadiusz Chęciński, prezydent miasta.

Chęciński uważa, że równie dobrze można by zamykać drogi po wypadkach, do których doprowadzają nieodpowiedzialni kierowcy. - A co w sytuacji, gdy kibice innej drużyny przyjdą na obiekt rywala ze złośliwym zamiarem, tylko po to, żeby wywołać awanturę, a w konsekwencji doprowadzić do zamknięcia jego obiektu. Przecież to niepoważne. Mam nadzieję, że Stadion Ludowy będzie otwarty dla kibiców. Przecież w przyszłym tygodniu szykuje się święto i pucharowy mecz z Cracovią. Tysiące kibiców nie mogą cierpieć z powodu głupoty jednostek - apeluje prezydent. Z naszych informacji wynika, że decyzja o ewentualnym zamknięciu Ludowego ma zapaść w czwartek.

http://www.slask.sport.pl/sport-slask/1 ... owego.html

ODJEB SIĘ TY SQRWYSYNU OD STADIONU ZAGŁĘBIA :!: :!: :!:
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 7101
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez Anakin 2015-10-21, 5:16 pm

Niezły imbecyl z tego wojewody. Na kilka dni przed wyborami i meczem z Cracovią. Chyba ze jest to obliczone na punkty u antypilkarskich wyborców w regionie. Teraz Chęciński ma możliwość wykazania się. Wsząk Litwa to partyjny kumpel.
Anakin
 
Posty: 1775
Dołączył(a): 2011-06-06, 10:00 am

Re: Przegląd prasy

Postprzez dakos 2015-10-21, 6:14 pm

Ciekawe czy to tylko jakaś plota czy naprawdę jest coś na rzeczy.Mam nadzieje ,że wszystko się wyjaśni i stadion nie zostanie zamknięty.Swoją drogą decyzja o zamknieciu stadionu musi miec jakieś drugie dno , nie chce mi sie wierzyć ,że po 2 miesiącach od meczu z Arka nagle teraz wojewoda przed meczem w Pucharze Polski sobie o tym przypomniał.Mam nadzieje że osoby z klubu jak i miasta już wyjaśniają tą sprawe.
dakos
 
Posty: 141
Dołączył(a): 2007-05-12, 5:07 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2015-10-21, 6:53 pm

Służby wojewody chcą zamknąć część Stadionu Ludowego przed meczem Zagłębie-Cracovia?


Dwa miesiące po meczu z Arką Gdynia, Stadion Ludowy, bądź jego część, zostanie zamknięty za wydarzenia, które miały miejsca poza obiektem? Takie plotki pojawiły się w Sosnowcu.

Od kilku dni wśród kibiców krąży plotka, że służby wojewody mają zająć się sprawą wydarzeń, jakie miały miejsce poza Stadionem Ludowym w trakcie meczu… sprzed 2 miesięcy!

Po spotkaniu Zagłębia Sosnowiec z Arką Gdynia (4:2) policja poinformowała, że zapobiegła bójce pseudokibiców, do której miało dojść… obok stadionu. – Grupa ponad 100 osób, składająca się z sympatyków zwaśnionych klubów piłkarskich, usiłowała zetrzeć się w okolicach boiska treningowego przy stadionie – czytamy na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Było to dokładnie 22 sierpnia.

Rzekomo właśnie za te wydarzenia służby wojewody miałyby zamknąć Stadion Ludowy. W poniedziałek skierowaliśmy do biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach zapytanie czy rzeczywiście toczy się postępowanie lub czy ma zapaść jakaś decyzja. Poinformowano nas, że wojewoda i jego służby nie zajmują się tematem.

W środę jednak pojawiły się kolejne nieoficjalne informacje, że decyzja dot. obiektu w Sosnowcu ma zapaść w piątek lub… w poniedziałek, a więc dzień przed pucharowym meczem Zagłębia z Cracovią Kraków. Spodziewana frekwencja na wtorkowym stadionie miałaby być bardzo wysoka.

Nieoficjalnie mówi się o zamknięciu całego obiektu, ale inne źródła informują, że może chodzić jedynie o trybunę gości.

Te informacje dotarły także do Urzędu Miejskiego i prezydenta Sosnowca. – Nie jestem zwolennikiem zamykania stadionów – to jest dla mnie ostateczność. W Polsce nie ma odpowiedzialności zbiorowej. Tym bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę sytuację o której mowa. Czy jeśli doszłoby do wypadku na danej drodze, to czy ukarzemy sprawcę czy zarządcę drogi – pytanie retorycznie prezydent, Arkadiusz Chęciński. – Tak się nie postępuje. Poszkodowany będzie klub i miasto – dodaje.

Po spotkaniu z Arką Gdynia, klub wraz z miastem, wydał ulotki, które pojawiły się na stadionie, na obiekcie są też ostrzeżenia przed złym zachowaniem. W nich mowa m.in. o racach, które na ówczesnym spotkaniu również się pojawiły. – Nawet PZPN nie nałożył kary za race – ta jest w zawieszeniu. My wysyłaliśmy informacje o działaniach, jakie zostały podjęte, pokazaliśmy co robimy ze złymi zjawiskami. Za organizację meczów w II lidze byliśmy chwaleni i nie zapomnieliśmy jak się to robi, a karanie kibiców, klubu i miasta jest irracjonalne. Mam nadzieję, że nikt nie chce tego zepsuć – dodaje prezydent.

W środę wysłaliśmy kolejne zapytanie do biura prasowego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. – Jest prowadzone postępowanie, ale decyzja jeszcze nie zapadła – mówi nam Marta Malik z biura prasowego.

http://www.twojezaglebie.pl/sluzby-woje ... dion-90812
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 7101
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników