andi1961 napisał(a):jeśli okaże się że będzie awans w co bardzo wierzę to wszyscy którzy dzisiaj wylewają pomyje na duet trenersko-prezesowski ,będą zawiedzeni że tak żle oceniali pracę naszych włodarzy
Nie widzę problemu w tym że w przypadku awansu ogłosić wszem i wobec że to Prezes wraz ze swoim pupilem wytyczyli prawdziwą i jedynie słuszną drogę dla przyszłości tego klubu. Natomiast czym innym jest ocena poszczególnych działań Prezesa, ich braku czy też jego określonych wypowiedzi. W kwestii stricte sportowej to na dzień dzisiejszy jesteśmy raczej dalej niż bliżej awansu więc jakiekolwiek dywagacje w tym czasie raczej nie mają sensu. Najwcześniej będzie można cokolwiek ocenić po 2-3 kolejkach. Każde przybliżenie se punktowe zwiększy szanse natomiast konstans jak tez powiększenie straty raczej mocno ograniczy lub tez wręcz spowoduje że będzie można pogadać o kolejnym sezonie w 3 lidze.
Natomiast jeszcze czymś innym jest ocena wypowiedzi Jaroszewskiego akceptująca fakt że pierwszym miejscem pracy dla trenera jest szkoła i lekcje wf natomiast jako fuchę traktuje się posadę trenera takiego klubu jak Zagłębie Sosnowiec. Co prawda nie jesteśmy hegemonem na piłkarskiej mapie kraju i klubem zaledwie 3-ligowym. Niemniej jednak jest to wciąż klub rozpoznawalny o określonej historii i tradycjach, mający wciąż wielu kibiców, nawet jeśli ludzie rozgoryczeni ostatnimi latami nie zapełniają stadionu, a przede wszystkim jest on utrzymywany z pieniędzy mieszkańców Sosnowca. Należy sobie w tym miejscu zadać pytanie czy przeznaczając rocznie dość sporą kwotę bo ok. 3 mln zł na klub mamy do czynienia z podmiotem profesjonalnym czy też z klubem który powinien mieć w swej nazwie człon jaki miała Niwka. Jeśli tak należy zadać pytanie o sens wydawania publicznych środków w takiej wysokości w podmiot działający na zasadach amatorskich. A tak należałoby uznać gdyby się okazało że nie tylko trener ale i prezes i inni pracownicy klubu tak działają. A tego nie można wykluczyć. Skoro co jakiś czas takie kwiatki wychodzą to kto wie. Może ktoś uznać że znowu się czepiam Jaroszewskiego. Należy jednak zadać sobie pytanie czy taka sytuacja jak ze Smyłą jest w przypadku Zagłębia rzeczą normalną. A chyba nie jest skoro nawet najwięksi zwolennicy Marcina Jot milkną.