No, tak, taka wypowiedź, jak zacytowana tu Święczkowskiego, to nawet biorąc pod uwagę rozgrywanie swojej gry przez dziennikarza na Śląsku Dolnym, gdzie to brzmi inaczej - to jednak jest po prostu przyłączenie się "do drużyny Kazia Górskiego" - lawirować można było inaczej a to więcej niż lawirowanie. Tak więc, lepiej było wpisać kogoś innego do tego przykładu, jak z jednej strony czy z drugiej strony sceny politycznej najlepsi mogli być kandydaci mogący stworzyć nadzieję na budowanie szerszej bazy i mogący wykorzystać realne doświadczenie w instytucjach docenianych nawet ponadregionalnie.
To zaś - przywołane teraz, gdy wybory rozstrzygnięte - to dla uwypuklenia, że obecnie wciąż nie jest pewne w jakim kierunku pójdzie Prezydentura A. Chęcińskiego, więc trzeba przede wszystkim wspierać te pomysły i podejmowane kroki, które ma właśnie w kierunku stworzenia szerszej bazy poparcia, bo to warunek istotny, by ten skok mentalnościowy nastąpił, by Sosnowiec zaczął odzyskiwać pozycję miasta znaczącego w Polsce i lidera w regionie, który nota bene też ma przed sobą walką: o bycie zauważanym w Polsce. Sosnowiec zasługuje na więcej niż partyjniackie rozdawanie tytułów Honorowego Obywatela, który to styl rozumienia godności własnego Miasta świetnie jak dotąd służył sprowadzaniu Grodu do okręgówki miast polskich.
PS@August Ha, rozumiem! Już tylko kobiecy realizm może mnie sprowadzić na ziemię i utemperować marzycielskie koncpecje?

Mam jednak pecha pod tym względem: przecież w Sosnowcu byłem ostatnio 16XI a następnie 30XI -jednak tylko na kwadranse praktycznie - ale wobec powyższego teraz, to ewentualnie w styczniu w grę pewnie będzie wchodzić albo większe szanse to luty. Ukłony i pozdrowienia dla Szlachetnej Małżonki, ale póki co muszę więc żyć tylko radością zaproszenia.