August napisał(a):RUDI napisał(a):Czyżby się sprawdziło
Rudi ,dawaj jeszcze numery w totolotka a wtedy wszystko bedzie grało
Też się cieszę, że Kol. RUDI ma szanse zyskać potwierdzenie, cieszyłem się, gdy pisał - i także, gdy, co jak na Sosnowiec i to w takim medium jest dużo: że w głosowaniu w Twoim Zagłębiu ta opcja owszem, była najniżej, ale nie odstawała strasznie. Niemniej, jak napisałem, niestety, trzeba bardzo ostrożnie jeszcze do tego podchodzić. Nie tylko, by nie okazało się, że to zagrywka A.Chęcińskiego, bo ufam, że nie jest tak. Niemniej - by sytuację zrozumieli i na miejscu, lokalni: w PiSie, w PO, u Niezależnych, łącznie z wariantami "półpoparcia", gdyby się nie udało inaczej, poparcia - ale bez udziału formalnego. Prócz tego bowiem jeszcze - trzeba zgody centrali PiSu na to i tu już duży problem może wyrosnąć.
August napisał(a):RUDI napisał(a):vice- Winiarski(Niezależny, August może być ten Pan?
Nie wiem czemu ja miałbym kompetencje sie wypowiadać ale skoro to oceniał go raczej pozytywnie. Minusem moze byc to ze nie umiał nigdy do końca sobie znaleźć miejsca na miejskiej scenie politycznie. Na ile jednak znalłem kiedys Winiarskiego to wiem że był sercem za Zagłębiem.
Hm. Mnie też się wydaje, że z przeszłych kandydatów - oraz z radnych działających dotąd - K. Winiarski należał do ciekawych osób i w niejednej sprawie pewnie bym popierał, więc sądziłbym, że i na vice mógłby być. Z tym, że chyba nie do końca na tej samej fali grali z obecnym Prezydentem i być może z tych racji też się ustawia z boku, niemniej dane mówią i na jego korzyść. Zaszkodziła mu natomiast, jak sądzę, wśród kibiców wypowiedź niegdysiejsza, która była moim zdaniem sensowna, tylko brakło jasnego powiedzenia, iż wie, że obecnie jest daleko od normalności, więc nie zgadzając się, by nie były nienormalności mnożone - jednocześnie wesprze rozwiązania, by można było do normalności dochodzić bez zamordowania Klubu, który jednocześnie w regionie jest czymś więcej niż klubem sportowym. Natomiast naprawdę, w mieście problemów zdrowotnych dzieci jest na pewno na tyle dużo, by nie zajmowało się miasto administracją i władztwem w klubie zawodowym piłkarskim występującym na szczeblu centralnym. jakkolwiek - trzeba dopowiedzieć, że nie znaczy to wsparcia np. w uznaniu za funkcję integracyjną w regionie, promocyjną dla regionu poza Zagłębiem, w wychowaniu młodzieży itp. Podobnie ze Stadionem - jeżeli budowany jak to PO przerobiło w Mieście Stołecznym Warszawie, praktycznie dla prywatnej telewizji: absurd. Albo klub buduje stricte sobie swój, jak Cracovia - albo jeżeli miasto buduje, to funkcja stadionu jest elementem - jest to miejsce widowiskowe, kompleks dla społeczności całej, z perspektywą realną koncertów, wieców, lodowisk czy handlu wokół stadionu, jakiego ludzie potrzebują. Moim zdaniem - ciekawa koncepcja, o ile ktoś zdoła dotrzeć do Prezydenta, bo naprawdę - ileż można powtarzać argument, że budowanie takiego centrum jak najdalej od Zagłębiaków, byle przyjezdni ze Śląska goście za to mieli jak najbliżej, to nie jest dobry pomysł, przy całym szacunku dla sukcesów na Kresowej (gdzie może zostać centrum szkoleniowe, hotele, baza na zgrupowania).
August napisał(a): Blajpios napisał(a):pzrekonał tegoż Prezydenta Krakowa, by pokusił się o przejście do historii nie przez wątpliwy i obrażający Sosnowiec tytuł Obywatela Hnorowego
Jestem zaskoczony tak negatywnym stosunkiem do naszego ziomala bo wydawało mi się że bez wzgledu na lewicowe korzenie to dość mądry facet. A jak zawsze sądziłem to obrażający Miasto był tytuł Honorowego Onbywatela dla Kanalii Żymierskiego.
Hm - a ja jestem zaskoczony przedstawieniem takich wniosków, ale to może być życzliwość dla mnie, by przestrzec, że faktycznie ludzie pospiesznie wyciągający wnioski pobiegną w inną stronę. Stęd - jest okazja, by z mniejszym skrótem przedstawić rozumowanie. Po kolei więc.
Zakładałem, że oczywiste jest, że nie mam strasznie negatywnego stosunku do J.Majchrowskiego - skoro w tym samym wpisie piszę, że rozważałbym poparcie go nawet w pierwszej turze, nieprawdaż? Co więcej - pisałem wyraźnie, że to doświadczenie jego stanowiłoby bardzo ważny i potrzebny walor, czyli wskazałem konkretny pozytyw - jak i napisałem o historyczności osiągnięcia, że miałby, czyli też pozytywów nawet jakoś mu życzę. Oczywiście, by było jasne, nie jest tak, że widzę go tylko jako świetlaną postać, wymarzonego kandydata, to tak dla jasności. Doceniam jednak pozytywy. Natomiast chodzi o coś innego.
Nadto - nie napisałem też nigdzie, że to jest tak samo obraźliwe dla Miasta nadanie tytułu Honorowego - jak było z Rolą Żymierskim, czyż nie? Zgoda, jak trzeba ułatwić rozumowanie: z Rolą Żymierskim było sponiewieranie Miasta na miarę 150 punktów w skali chyba nawet 150 (czyli maksimum) Z J. Majchrowskim - to na 20 punktów, może 15, może 40.
O co więc chodzi? Najogólniej - o wyprzedaż, o tandetę, o to, że tytuł staje się nie tylko coraz tańszy, ale nadal wciąż elementem partyjniackich gierek. Tym się obraża to Miasto. To rzecz podobna z zawieraniem relacji partnerskich z miasteczkami zagranicznymi. Nieraz lubię wracać do przedwojennej dumy: Sosnowiec miasto jak Paryż, Londyn, Rzym. Rozumiem, że dla sosnowieckich ludzi PZPR a potem SLD były to rzeczywistości przekraczające horyzonty myślowe niemal o lata świetlne: "własny znaczek, własny Bank, własna Republika"? Oczywiście, nie wszystko konieczne jest dzisiaj, jeżeli chodzi o te instytucje - ale odcięcie wreszcie od mentalności godzącej się na podrzędność daleko posuniętą - to pierwszy warunek postępu. Wyjście poza to, że Sosnowiec może marzyć o byciu partnerem co najwyżej dla miast 20tysięcznych czy 30tysięcznych nie tylko we Francji, Niemczech, na Węgrzech - ale i na Ukrainie, w Rumunii a w Polsce z trzytysięcznymi, gdzie przy tym wszystkim nie bardzo widać przyczyny jakieś kulturowe, historyczne itp. Podobnie - deprecjacja zauważa się przy historii nadawania tytułów Honorowego Obywatela, cały czas. PZPR traktowało to jako rodzaj spłacania długów politycznych i wypraszania łaski - i to samo robi SLD. Oczywiście, nie odnosi się to jedynie do tych ostatnich nominacji, niemniej one rzecz "pomnażają", czyli "jeszcze bardziej psują pieniądz". W dodatku - jeszcze sobie przy tym ustawiało SLD kampanię przedwyborczą dla reelekcji K. Górskiego - czy faktycznie do tego ma służyć tytuł Honorowego Obywatela? Zgoda, faktem jest, że przy tych ostatnich nominacjach nie są to ludzie, którzy mają jakieś zdrady, duże plamy odbierające honor jak z Żymierskim było - to minimum. Tymczasem oni więcej niż minimum, mają pozytywy także w kontekście Sosnowca. Nie są tymi, którzy wyjechawszy z Sosnowca odcinają się od niego, nie przyznają, wstydzą, wmawiają, że są ze Śląska. Czy jednak robią to na skalę J. Kiepury, który tytuł dostał skandalicznie późno? Już nie wnikam, czy wszystkie koncerty, jakie J. Cygan dawał w Sosnowcu i inne wsparcia były dużym zyskiem dla niego, bo to trochę dyskusyjne by było. Cenię również prywatne jego i J. Majchrowskiego przyznawanie się do Sosnowca. Czy jednak zorganizowanie, że zagrano raz z wieży Mariackiej hejnał Sosnowca zamiast krakowskiego (góra kilkanaście przypadków takich w historii Grodu Kraka), poniekąd przy okazji przypominając związki z Małopolską: to faktycznie tyle dla Sosnowca łaski pańskiej, aż na tytuł, tak już Sosnowiec stał się podrzędnym miasteczkiem, że z tego ma się cieszyć aż do nadawania tytułów? Czy Kraków pod rządami J. Majchrowskiego np. dał wsparcie dla obrony Sosnowca przed przymusowym zgórnośląszczaniem? Fakt, Sosnowiec sam był w okowach myślenia na poziomie gminy wiejskiej, która ma tylko polecenia wykonywać - ale nie zmienia to faktu, że takie wsparcie, to dawałoby podstawy do nadania tytułu Honorowego. Podobnie - gdyby tak J. Majchrowski faktycznie został tym historycznym Prezydentem zostawiając stolicę Małopolski na rzecz nieco mniejszego miasta w Małopolsce i dzięki doświadczeniu z Krakowa pchnąłby do przodu to miasto pozwalając wydobyć się z trzeciej ligi Miast Polskich z powrotem do czołówki: jak najbardziej byłbym pierwszym do głosowania za Honorowym Obywatelstwem. Pieniądz ten zepsuł się bardzo, co widać było przy wielu nominacjach, jak choćby z Cimminellim a teraz dodatkowo został sponiewierany udziałem w kampanii - i przywrócić wartość, żeby już nie był miedziakiem, to byłoby coś - ale to wymaga docenienia samego grodu. Nie chodzi więc, że atakuję, nie cenię tych dwóch panów, jak wykazałem już poprzednio, doceniam, zwłaszcza J. Majchrowskiego. To nie oni uwłaczają tytułowi - to Miasto poniewiera siebie godząc się na poziom trzeciej a może czwartej ligi polskiej.
August napisał(a): Jestem też zaskoczony
Blajpios napisał(a):gdyby np. PiS przekonał do startu B. Święczkowskiego: to też człowiek, który ma - dużo mniejsze i nie samorządowe - ale za to w centralnych władzach doświadczenie zarządzania
Błagam tylko nie ta menda.
Hm. A tutaj, to tak. Nie będę się upierał, jeżeli ktoś faktycznie, z faktów lepiej zna tego człowieka. Dlatego pisałem "ewentualnie", przykładowo (czego nie użyłem przy proponowanej kandydaturze J.Majchrowskiego) - PiS mógłby na przykład Niemniej, zapytam, czy ta ocena jest faktycznie oparta na realnej znajomości jego poczynań, np z Miasta? Jeżeli bowiem - chodzi o nieszczęśliwe jego kandydowania w innym regionie Polski i wywiady, gdzie faktycznie wierności Zagłębiu nie wykazywał, w aktualnej wtedy jego sytuacji - nie uważałbym, że to wyklucza danie mu drugiej szansy. Jeżeli chodzi o obraz, jaki media mu urobiły - to tym bardziej byłbym ostrożny. Czy aby to nie były te media, które potem jakoś bardzo sprawnie i skutecznie oraz z determinacją po kolei służyły wmówieniu Polakom, że "Polacy, nic się nie stało" - brutalnie, po kolei: przy aferze cmentarnych umów z hochsztaplerami, przy obrażaniu Polski jako dzikiego kraju, przy aferze węglowej, przy skandalicznej nieudolności Państwa Polskiego względem Smoleńska, choćby biorąc pod uwagę kłamstwa z krokodylymi łzami p. Kopacz, itd itp, choćby ostanio - obezwładniając i kanalizując niezgodę społeczeństwa przy ostatniej aferze podsłuchowej i kompromitacji przy wyborach? Jeżeli opinia negatywna jest głównie skutkiem obrzucenia błotem i kształtowaniem obrazu mendy przez te media właśnie, to choć nie jest to dowód rozstrzygający, że mendą nie jest - ale byłbym bardzo, bardzo ostrożny w urabianiu sobie przekonania, że mendą jest.
Powtarzam. Nie znaczy to, że upierałbym się, że postulowałbym taką kandydaturę nawet, gdyby potwierdzały się negatywne o nim opinie z osobistych znajomości działalności w Zagłębiu. Stąd - pisałem "na przykład". Ogólnie bowiem chodziło mi o pokazanie - że drogą dla Zagłębia, dla Sosnowca, jest szybkie pozbycie się kuli u nogi, balastu ciągle ciągnącej się historii, mentalności przemielonej przez epokę po 45 roku, która z prężnego choć małego ale zauważanego w Polsce regionu: zrobiła wspomnianą okręgówkę. Wielką pomocą byłoby - znalezienie kandydata na Prezydenta, który chce przysłużyć się Sosnowcowi, Zagłębiu i ma doświadczenie innych horyzontów, innego działania, zarządzał z jakimś powodzeniem, nabyciem doświadczenia instytucjami o szerszym zasięgu itp. Nawet niekoniecznie musiałoby to być doświadczenie tylko z Polski, w niektórych aspektach mając odpowiednie doświadczenie z innego kraju: też mógłby się taki ktoś przysłużyć. Wtedy, nawet gdyby kandydował ze strony mniej nam miłej - byłby do rowzażenia, dawałby bowiem nadzieję na przeskok mentalny, na zbudowanie trochę innych warunków, również na szersze wciągnięcie ludzi, ponadpartyjne, bardziej samorządowe właśnie.
Niemniej, to historia już, przynajmniej teraz - jest zupełnie inny moment. Bynajmniej - nie było jasne, że są szanse na jakieś choćby marzenia o przeskoku jakościowym. Widząc więc jakikolwiek zalążek - ucieszmy się nim, przede wszystkim. Oraz - warto spróbować dać wsparcie, widząc, że są podstawy do myślenia, iż A. Chęciński rzeczywiście chce takiego pchnięcia do przodu: wzmocnić go w tych działaniach, by się upewniał, że to realne, że nie musi znów wpaść w koleiny dawnego systemu, które już nota bene zna, był w nie wciągnięty jako Wiceprezydent, więc naturalnie będzie w nie wciągany, jeżeli nie zobaczy, że zamiar przeskoku mentalnego jest realny dla Miasta i dla niego jako postawionego w roli Prezydenta Sosnowca.