bbartek napisał(a):My, sorry, ja chcę zmiany która potrafi zmienić ten KLUB a nie trwania w tym marazmie nadal.
Do tego potrzebne sa zmiany personalne .Pozdrawiam.
Zmiany personalne, zacznijmy analizę od samego dołu.
Piłkarze - możemy zakontraktować tylko takich na jakich nas stać, plus graczy jakich zaproponuje nam Legia. II liga nie jest zbyt atrakcyjna dla naprawdę dobrych zawodników, więc niełatwo ściągnąć tutaj kogoś z dużymi umiejętnościami. Cały czas powtarzam, że nasz budżet jest niezły, ale nie jest cudowny i nie możemy oczekiwać fajerwerków. Oczywiście można szukać graczy młodych, tańszych, na dorobku, ale to trochę jak kupowanie kota w worku, raz się uda znaleźć kogoś konkretnego, trzy razy się nie uda, a przecież wyniku chcecie tu i teraz.
Trener - moim zdaniem powinien zostać zwolniony, dopiero w momencie, gdy szanse na awans byłyby już naprawdę niewielkie. Póki co, szanse są i myślę, że przerywanie pracy jednemu trenerowi i wprowadzanie kolejnego to nie jest dobry pomysł. Zanim nowy trener wszystko sobie poukłada minie sporo czasu i taka reorganizacja to mimo wszystko będzie czas stracony.
Prezes - co on tak naprawdę może? Kibicom wydaje się, że powinien chodzić od firmy do firmy, prosić o pieniądze, mieć w głowie 1000 pomysłów marketingowych i wprowadzać je w życie jeden po drugim. Łatwo się mówi takie frazesy, a rzeczywistość jest brutalna. Dziś mało jest filantropów gotowych wesprzeć sport konkretną kasą, a ludzie wychowani na wszelkiego rodzaju promocjach, rabatach i upustach, w każdej akcji marketingowej "węszą jakiś podstęp".
Właściciel - czyli miasto, czasem mam wrażenie, że daje pieniądze na klub tylko dla świętego spokoju, tak, żeby kibice zbytnio "nie buczeli", że miasto takie niedobre i sportu nie chce wspierać. Niby powinni wymagać od prezesa wyników, ale jakoś tego nie widać.
Podsumowując - tak naprawdę nie chodzi o zmiany personalne, tak naprawdę chodzi o pieniądze, bo klub na miejskiej kasie budowany, to nie jest zdrowy układ. Tak, dacie kilka przykładów, że są takie kluby i dobrze prosperują, ja wtedy powiem: "a ile jest takich jak Zagłębie? Z miejską kasą i bez wyników".
MirosławaSmyła napisał(a):Może by tak kulaga Mirosław w ramach tego ocieplania i tłumaczenia klubowo-miejskich decydentów odniósłby sie do prób dywersyfikacji źródeł finansowania sportowej spółki prowadzonej przez obecnie nam panujący na klubowy management
Już to kiedyś pisałem. Dziś sponsorzy często sami wybierają kluby, które chcą sponsorować, bo to nie sponsorzy, tylko tak naprawdę filantropi. Tym sponsorom, średnio zależy na reklamie swojej firmy na bandzie, koszulce piłkarza czy bilecie. To jest tylko wartość dodana. Oni sponsorują dany klub, bo lubią sport, lubią piłkę nożną, lubią ten konkretny klub, mają jakieś związki z miejscowością gdzie klub ma siedzibę, albo mają po prostu taki kaprys.
Inaczej może być w ekstraklasie, bo tam dochodzi ważny czynnik - zainteresowanie mediów. U nas, w szarych realiach drugoligowych czynnik medialny jest niewielki, by nie powiedzieć żaden.
Ktoś kiedyś ubolewał, dlaczego taka firma jak ArcelorMittal nie chce sponsorować Zagłębia. Duża firma, duża kasa, duże wymagania. Gdyby Zagłębie grało w ekstraklasie, może coś by z tego było, a tak, po co oni mają dawać jakieś pieniądze.
U nas w Zagłębiu jest kilka mniejszych firm, które też mogłyby wyłożyć trochę gotówki, problem w tym, że ludzie zarządzający nimi, niekoniecznie są stąd. Oni nie czują jakiejś wewnętrznej powinności przekazania kasy na klub, bo nie urodzili się w Zagłębiu, może nawet tutaj nie mieszkają, nigdy nie byli na naszym stadionie. Mój prezes wynajmuje mieszkanie w Sosnowcu, a mieszka na stałe w Warszawie, gdzie wyjeżdża w każdy weekend. Dlaczego ma sponsorować jakieś tam Zagłębie?
Szukanie sponsora na siłę to walenie głową w mur. Pewnie prezes nie raz całował klamkę w różnych gabinetach i jak widać efekty są mierne. Sam nie mam pomysłu jak to rozwiązać, sytuacja jest trudna
werty2 napisał(a):upieram się przy stwierdzeniu, że środki te nie są dobrze wydawane, poniekąd na własne życzenie UM czytaj: zatrudnienie kolejnego człowieka bez wiedzy i umiejętności z zakresu kierowania spółką akcyjną...
Jesteś w stanie zagwarantować, że inny prezes miałby lepsze wyniki? To może mamy szukać odpowiedniego do skutku? Ile czasu dać nowemu prezesowi na znalezienie sponsora i poukładanie klubu, trzy miesiące, pół roku, rok? Jak nie da rady to dawać następnego? I co to ma udowodnić, do czego doprowadzić? W końcu zaczną trafiać do nas ludzie, którzy obiecają Ci wszystko, byleby dostać fotel.
werty2 napisał(a):Bzdura, umowa z Legią nie traktuje o kupowaniu sprzętu, to pomysł klubu mający na celu unifikację wyglądu małych piłkarzy...
Ja nie mówię, że to ludzie z Legii nakazuje rodzicom zagłębiowskich dzieci, aby kupowali małymi piłkarzom taki i taki sprzęt. Mnie się wydaje, że takie zasady obowiązują w szkółkach w Warszawie i ktoś spróbował zastosować je u nas. Jednolity sprzęt całej grupy wygląda profesjonalnie, ale ktoś zapomniał, że to wszystko kosztuje, a Sosnowiec nie jest Warszawą.
Blajpios napisał(a):Niemniej - może to być i urzędnik Ratusza "oddelegowany na trudny odcinek walki ideologicznej", pracownik klubu, odciągający uwagę przeciwnika od najczulszych słabych punktów, zawodnik, małżonka faktycznego trenera, p. Smyły, sam p. Smyła, sądząc po wysokim stopniu zaawansowania w erystyce: choćby i sfrustrowany polityk, że nie może startować na Prezydenta itd itp, jeszcze może i kilkadziesiąt możliwości
Uśmiałem się ;) Tyle chyba mogę powiedzieć, że jestem zwyczajnym kibicem, niestety. Erystyka? Została mi z czasów studiów. Jeżeli chodzi natomiast o motywy mojego działania, to co piszę jest głosem "kibica rozsądnego" i tylko tyle. Nie wiem, może faktycznie jestem niewystarczająco fanatyczny dla was, ale zapewniam, że nie mam żadnego interesu w wybielaniu piłkarzy, trenera, czy prezesa. Ja zwyczajnie staram się podchodzić mniej emocjonalnie, bardziej z dystansem.