przez novack 2014-07-13, 2:18 pm
Panie Tadeuszu, gra naprawdę wygląda koszmarnie. Można mieć ołów w nogach, ale chociaż bicie stałych fragmentów powinni mieć dopracowane. Wczoraj Wojcieszyński tak wybił rzut rożny, że o mało to my nie straciliśmy bramki, a Wojcieszyński ratował się chamskim faulem na kartke. Zniechęcony Wrzesień sam próbował wygrać mecz, ale tak sie nie da grać. Do tego kolejny wynalazek Smyły, niejaki Zalewski, nie wiem, czy Grube dałby mu buty do czyszczenia. Ciągły wakat w bramce i paraliżujący kibiców strach przed zestawieniem w bramce Wieczorek, przed nim Kursa, a przed Kursą Zalewski. Z takim ustawieniem w defensywie, nawet gdyby reszte drużyny stanowili sami Wrześnie (Wrześniowie), nie mamy czego szukać w tej lidze. Retoryka pana Smyły niestety coraz bardziej przypomina wypowiedzi schyłkowego Kmiecia który bajał coś o mgle, o fajerwerkach na sylwestra, a nawet niedoścignonego krasomówcy, wuefisty, fachowca od diety, któremu piłkarze padali z głodu na treningu.
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...