Coś więcej o prezesie/
PIOTR CHAŁUDA
" Zagłębiak z krwi i kości"
okręg wyborczy nr 2, lista nr 27 pozycja 4
Data i miejsce urodzenia: 03.07.1981 r., Będzin
Miejsce zamieszkania: Dąbrowa Górnicza
Miejsce pracy: Państwowa Straż Pożarna w Dąbrowie Górniczej
Edukacja: Politechnika Warszawska
- Kierunek Bezpieczeństwo i Higiena Pracy (studia podyplomowe)
Szkoła Główna Służby Pożarniczej w Warszawie;
- Inżynieria Bezpieczeństwa
Pożarowego (studia inżynierskie i magisterskie)
Zespół Szkół Technicznych ,,Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej
Szkoła Podstawowa nr 16 w Dąbrowie Górniczej
Hobby: Sport --> piłka nożna --> Zagłębie Sosnowiec
O sobie, działalności i planach:
Od urodzenia mieszkam w Dąbrowie Górniczej. Tu się wychowałem, tu mieszkam, tu pracuję i właśnie tu planuje swą przyszłość. Nigdy nie sądziłem, że miejsce zamieszkania tak wielce przyczyni się do zrodzenia we mnie pasji, która noszę w sercu do dziś. Jako że mój dom praktycznie sąsiadował ze stadionem RKS-u, tam właśnie spędzałem swoje młodzieńcze lata. Wraz z kolegami udawałem się na stadion regularnie, by dopingować naszą ulubioną drużynę. Jednak prawdziwy doping mogliśmy zobaczyć, gdy na mecz do Dąbrowy przyjechali kibice Zagłębia Sosnowiec. Atmosfera, flagi, oprawa i wspólnota, jaką tworzyli kibice to wszystko przesądziło o tym, że stadion z Konopnickiej zamieniłem na ten przy Kresowej. Zaczęły się wyjazdy, mecze o duża stawkę, nowe znajomości, tysiące przygód. Nowe hobby wcale nie kolidowało mi z nauką. Po ukończeniu technikum swoją edukację kontynuowałem w Warszawie. Mieszkając w stolicy nie pogrzebałem swojej pasji, wręcz przeciwnie. Czynnie uczestniczyłem w meczach stołecznej drużyny, zawierałem wiele nowych znajomości umacniając tym samym zgodę pomiędzy Zagłębiem a Legią.
Wraz z dyplomem przywiozłem do domu wiele pomysłów. Przez pięć lat z zazdrością patrzyłem jak kluby z pierwszej ligi reklamują swoja drużynę artykułami ze swoim logo. Ten pomysł chciałem wcielić w Sosnowcu i udało się. Wraz z dwójką moich przyjaciół wypuściliśmy na rynek napój energetyczny Moc
Zagłębia. Na tym nie poprzestanę! Głowę mam pełną pomysłów, a mając za sobą wsparcie przyjaciół każdy z nich może ujrzeć światło dzienne. Moja aktywność w życiu Zagłębia nie opiera się tylko na marketingu, często brałem udział w turniejach kibiców, organizacji wyjazdów i zbiórek na oprawy meczowe. Ze swoim klubem byłem na dobre i na złe. Pamiętam lata świetności i te gorsze momenty. Awans do pierwszej ligi, jak i degradacje za tzw. aferę korupcyjną. W pełni oddany barwom i ludziom, którzy jak ja kochają ten klub.
Zagłębie to dla mnie nie tylko stadionowa wrzawa, podniesiona adrenalina i młodzieńcze hobby. Zagłębie to dla mnie styl życia. To dzięki tej pasji wykształciły się we mnie pewne cechy jak zaradność,
wierność, przyjaźń, poświęcenie, którymi kieruje się w życiu codziennym. Okres tych 15 lat to niezapomniana szkoła życia. To chwile, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci, wspomnienia, które odcisnęły piętno w moim sercu, to rzecz dla mnie bezcenna, rzecz, której nikt mi nie odbierze. Takich wspomnień życzę każdemu kibicowi a swoją pasję chciałbym zaszczepić w młodych ludziach. Jednak każdy z nas wie, jaką opinią cieszą się kibice. Tę skazę chciałbym zmazać, pokazać ludziom jacy jesteśmy naprawdę. Dlatego od trzech lat działam w stowarzyszeniu „Nasza Dąbrowa”.
Obecnie startuję w wyborach samorządowych, jako kandydat na Radnego Dąbrowy Górniczej. Los kibiców nie może pozostać bez znaczenia! Ważne, by władze miasta znały nasze potrzeby, brały pod uwagę nasze pomysły. Dlatego 21.XI.2010 nie przejdźcie obojętnie obok lokali wyborczych.
Teraz ja potrzebuję Waszego wsparcia
http://sportowa-dabrowa.blogspot.com/20 ... chive.htmli o kolegach od napoju energetycznego, którzy też są w zarządzie nowo-tworuZagłębie Sosnowiec to klub z ponad 100 letnia tradycja, przez ten czas klub miał swoje chwile chwały jak i gorsze momenty. Przez te wszystkie lata jeden czynnik nie uległ zmianie.
To wierni kibice, którzy są z klubem na dobre i na złe. Celebrują awanse, zwycięstwa,
ale są również z klubem, kiedy ten boryka się z problemami, ma gorsza passe.Właśnie wielka wiara i miłość do barw klubowych pozwoliła kibicom na zrealizowanie projektu, dzięki któremu chcą zaszczepić te uczucia w młodych ludziach.
Piotr Chałuda, Tomasz Szponder i Piotr Imienionek to trojka przyjaciół, którzy poznali się na stadionie Ludowym, pamiętają czasy gry w V lidze, awans do pierwszej ligi, ale również głośno dopingowali klub, kiedy został zdegradowany za udział w tak zwanej aferze korupcyjnej. Obecność na meczach Zagłębia to jednak nie wszystko, chłopcy chcieliby ich klub był rozpoznawalny, jako marka. Z zazdrością patrzeli, kiedy inne kluby wypuszczały na rynek produkty ze swoim herbem. Widząc bierna postawę działu marketingowego z ulicy Kresowej postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Chcemy by moda na Zagłębie wróciła a stadion wypełniał się do ostatniego krzesełka na każdym meczu – mówi Piotr Chałuda.I tak w połowie 2008 roku zrodził się pomysł na napój energetyczny. W środowisku kibiców projekt ten został przyjęty dość sceptycznie, wielu z nich nie wierzyło, ze uda dokonać się tego osoba niezwiązanym z marketingiem. Trójce przyjaciół tej wiary nie brakowało, konsekwentnie wdrażali pomysł, analizowali rynek, poszukiwali wskazówek.
Nie chcieli pomocy z zewnątrz, ich dewiza było motto, iż ma to być napój stworzony przez kibiców dla kibiców.
Jednak już na samym wstępie pojawił się problem, klub nie posiadał praw do posługiwania się herbem, który miał stanowić logo na puszcze napoju energetycznego.
Chłopcy nie dali za wygrana, zaczęli szukać informacji na ten temat, odnaleźli właściwa osobę i udało się.
Dariusz Kisiel, jako wierny kibic Zagłębia Sosnowiec z entuzjazmem zaakceptował inicjatywę i użyczył chłopakom praw do posługiwania się herbem klubowym.
Kiedy wizualizacja była zapięta na ostatni guzik trojka przyjaciół zajęła się zawartością puszki. Chłopcy chcieliby ich napój odróżniał się od innych dostępnych na rynku energetyków. W tym celu odwiedzali przeróżne rozlewnie, degustowali, analizowali składniki w proponowanych im produktach.
Wybór padł na rozlewnie w Koszalinie, co świadczy o wielkim zaangażowaniu w tej projekt.
Tam, bowiem chłopcy odnaleźli odpowiedni produkt pod względem jakościowym i smakowym.
W ten sposób błyskotliwy pomysł został wcielony w Zycie, na początku 2009 roku energetyk o nazwie Moc Zagłębia pojawia się na rynku. Jednak by trafił do ludzi należało zając się jego dystrybucja.
Tym razem chłopcy wcielili się w role przedstawicieli, jeżdżąc po Zagłębiu Dąbrowskim próbowali przekonać właścicieli sklepów, barów i dyskotek do swojego produktu.
Jak ciężko przebić się na rynku trojka przyjaciół przekonała się dość szybko, zaczęło brakować im czasu na sprawy osobiste, produkt nie sprzedawał się tak jak sobie zaplanowali.
Natychmiast pojawiły się posiłki, grupa zaprzyjaźnionych handlowców również kibiców Zagłębia zaproponowała chęć pomocy przy dystrybucji energetyka.
Dzięki temu z dnia na dzień napój stawał się dostępny w coraz to większej ilości punktów w naszym rejonie, zaczął cieszyć się coraz to większą aprobata.
To 250ml zamknięte w puszcze zdobionej klubowymi barwami dokonało prawdziwej rewolucji z racji tego, ze cześć dochodów jest przekazywana na oprawy meczowe i wyjazdy.
Również piłkarze Zagłębia nie szczędzili pochwal, kiedy pierwszy raz otrzymali prezent w postaci zgrzewki energetyka.
Nigdy wcześniej tego nie piłem i musze przyznać, ze jest to bardzo smaczne – mówił Marcin Lachowski napastnik drużyny z Sosnowca.
Pełen podziwu jest również zarząd klubu. Należy przyklasnąć i chylić czoła przed nimi. Jestem dumny, ze posiadamy takich kibiców, którzy w tak wielkiej inicjatywie potrafili się zorganizować i odnieśli sukces. To świetna inicjatywa i przykład do naśladowania.
Jest to również niestety wyraźny, ale negatywny obraz dotychczasowej działalności marketingowej klubu. W normalnie działającym klubie sportowym takie projekty powinny powstawać właśnie w klubie. Czasu nie wrócimy, więc pozostaje tylko uderzyć się w pierś i wziąć do pracy, korzystając z tego rodzaju inicjatyw. Wierzę, że dzięki projektowi – Moc Zagłębia rusza kolejne, ale już z ramienia klubu,choć nie na zasadzie rywalizacji. Mamy nadzieje na współprace z osobami, które tak bardzo zaangażowały się w promocje klubu – mówi Marek Adamczyk prezes Zagłębia Sosnowiec.
Pomysłodawcy z niedowierzaniem patrzą jak polki sklepowe kolejnych punktów zapełniają się ich produktem, jednak sodówka nie uderzyła im do głowy.
Widząc, z jakim entuzjazmem ich projekt został przyjęty już szykują kolejne, o których w niedługim czasie zapewne usłyszymy. W tych chłopakach naprawdę jest Moc!!!
SZYMON MROŻEK
http://sportowa-dabrowa.blogspot.com/20 ... chive.html