Dzięki, Kol. August, za to przypomnienie. Faktycznie, nadal uważam to pytanie za jedno z kluczowych. Z rozdzieleniem - na działaczy i na zawodników. Czy zawodnicy chcą - i czy działacze chcą... Nawet przy tym w miarę pozytywnie widzę mówienie "między wierszami" działaczy, że nastawienie na awans uzależniają od różnych okoliczności (Prez. Adamczyk przed sezonem; o ile pamiętam, mówił nawet, że również w wypadku awansu, będzie trzeba się zastanowić, jak ustawić sezon następny, jeżeli funduszy nie będzie za dużych - czyli nie najgorsza to wypowiedź). Tak więc, pytania czy i kto chce awansować, są zasadne i ważne; dla mnie ważne jest też, co za nimi jeszcze stoi: czy i kto chce rozwoju Klubu i jakiego rozwoju.
Natomiast nadzieja. Hm. No, trudny temat. Absolutnie nie chciałbym być tym, kto odbiera nadzieję. Ufam, że takim nie jestem. Staram się tylko podejść realistycznie. Po przegranym początku rundy, w którym walka szła - lub mogła iść, jeżeli nie odpuszczono celowo - o błyśnięcie już jako zespół, który wygrywa ligę. To zostało przegrane - i to w paru punktach w sposób kompromitujący. Podbija więc ta sytuacja pytania o to, czy i komu zależy na awansie. Jakkolwiek - nie można wykluczyć, tyle tylko, że nie stać Klubu na zakup zimą "pewnych gwarantów" sukcesu, niezależnie od zgrania. Może więc - chcieli, tylko się nie zgrali. Niemniej - teraz emocje z tego średnie. Zobaczy się pod koniec rundy co do emocji - jeżeli będą teraz środek sezonu wygrywać. Bo to plan minimum. Nigdzie nie napisałem, proszę Kol. Tadeusz Wisniewski, że przejścia do wyższej klasy nie ma. Kto do szczęścia potrzebuje tego przejścia - niech żyje nadzieją, absolutnie nie odbieram jej i nie twierdzę, że należy się pożegnać z tą myślą. Samemu nie wykluczam też wciąż tej możliwości. Ani tego nawet, że narodzi się w końcu z tych prób zespół, który przejdzie do wyższej klasy, jakkolwiek jest to w tej chiwli niepewne. Tyle, że to przejście nawet - nie musi być jednoznacznie ze świetną drużyną; po prostu: może być to drużyna, która przegra w wyścigu o nie awansowanie. Ale może być - że i wywalczy pod koniec. Te emocje zostawiam na koniec rundy. To pisałem. Teraz - śledzę, co się dzieje, życzę zwycięstw, bo w ten sposób niektórzy przynajmniej pokażą, że zasługują na następny sezon. Co jednak będzie z tej drużyny, trudno wyrokować w tej chwili. Nie twierdzę natomiast, że szans na przejście wyżej w tym sezonie już nie ma absolutnie. Tyle, że bardzo małe i już nie tylko od samego Zagłębia zależen. A może być nawet tak, że zagrają wyżej, ale nie będzie się dało powiedzieć, że wywalczyli awans. Choć oczywiście, życzę jak najlepiej Zagłębiu Ale - jak najlepiej: co to znaczy? Jeżeli np. działacze nie widzieliby realnej perspektywy rozwoju Klubu na miarę wyższej klasy - albo jeżeli zawodnicy skutecznie by przyblokowali takie marzenia?