August napisał(a):Jednym z powodów takiej a nie innej frekwencji jest to, że Lacha i inni sprzedawali mecze więc niech chłop nie robi zdzwienia.
Mam taką teorię, która wyjaśnia pusty Ludowy. Zaczęło się od korupcji. Wtedy sporo osób odpuściło sobie Zagłębie. Widać to już było w ekstraklasie, gdzie mieliśmy chyba trzecią od końca frekwencję. Niby wiadomo, że graliśmy w w Wodzisławiu, ale Wisła pokazała w poprzednim sezonie, że jak są wyniki, to chce się ruszyć tyłek w dobrych liczbach na "wyjazdowe" mecze domowe swojej drużyny. My tych wyników nie mieliśmy, poza tym wiadomo było, że i tak spadniemy, a swoje dołożyło też pośmiewisko, jakie z Zagłębia zrobiły sobie niektóre media, do czego dołożył się też właściciel, poprzedni prezes i MOSiR (jupitery, murawa).
W pierwszym sezonie w II lidze frekwencja była jeszcze przyzwoita, bo Krzysiu i Paweł zapewniali, że od razu awansujemy. Zresztą chyba mało kto wyobrażał sobie, że możemy w tej lidze zostać dłużej niż sezon. Postawa grajków wiosną + działania zarządu sprawiły, że ta frekwencja znowu spadła i nawet bilety za złotówkę na Nielbę nie dały efektu.
W poprzednim sezonie kibice znowu dali się nabrać na obietnice awansu, bo była kasa z Krakowa i znowu się wydawało, że teraz to już na pewno awansujemy. Dobre wyniki w lidze i pucharze jakoś zapełniały stadion. Aż przyszła końcówka sezonu i wielka klapa pod każdym względem.
Dlatego ludzie przy trzecim podejściu mają już dość przychodzenia na II ligę. Chociaż oczywiście można i trzeba podejmować różne działania żeby tą frekwencję poprawić, to boję się, że ona i tak w tym sezonie jakoś znacząco nie wzrośnie. Może na wiosnę, w meczach decydujących o awansie. Jedyną receptą jest właśnie awans, bo jeżeli w tym sezonie go nie będzie, to frekwencja rzędu 600-800 ludzi na mecz może stać się standardem na lata.