Prokuratura żąda od łódzkiego stowarzyszenia S.O.S. dla Polskiej Piłki ujawnienia danych kibiców, którzy na stronie Koniecpzpn.pl krytykowali piłkarską centralę. Stowarzyszenie będzie szukać pomocy u rzecznika praw obywatelskich.
- Internet to wolne medium, a PZPN przy pomocy prokuratury próbuje go ocenzurować - mówi Sławomir Bajdas, wiceprezes stowarzyszenia.
Strona Koniecpzpn.pl powstała we wrześniu 2009 r. Kończyły się właśnie eliminacje do mistrzostw świata w piłce nożnej 2010 w RPA. Polska przegrała 0:3 ze Słowenią. Reprezentacja straciła szanse na awans do mundialu, a prezes PZPN Grzegorz Lato ogłosił przed kamerami, że Leo Beenhakker nie jest już trenerem reprezentacji. Zrobił to, zanim porozmawiał z holenderskim szkoleniowcem. Na
www.koniecpzpn.pl sfrustrowani kibice nawoływali do zmian w zarządzie PZPN i gruntownej reformy polskiej piłki nożnej. Przez pierwszy miesiąc do protestu przyłączyło się ponad 105 tys. internautów. Dziś jest ich ponad trzy razy więcej.
Osoby skupione wokół portalu zarejestrowały w łódzkim sądzie Stowarzyszenie "S.O.S. dla Polskiej Piłki". Ich najgłośniejszą akcją było wezwanie do bojkotu spotkania Polski ze Słowacją w ostatnim meczu eliminacji mistrzostw świata. Akcja się powiodła - na Stadion Śląski, który mieści 50 tys. kibiców, przyszło ich ledwie kilka tysięcy.
PZPN postanowił rozprawić się z krytykami. Już w grudniu 2009 r. zawiadomił prokuraturę, że na stronie mogło dojść do przestępstwa. W lipcu Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota wszczęła postępowanie w sprawie "publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa na szkodę PZPN za pośrednictwem strony Koniecpzpzn.pl w nieustalonych miejscach na terenie RP".
Bajdas: - Nie nawoływaliśmy do żadnego przestępstwa przeciwko mieniu czy zdrowiu, a jedynie do wyrażenia dezaprobaty dla poczynań PZPN poprzez bojkot meczu ze Słowacją.
Prokuratura przesłuchuje kolejnych właścicieli domeny. - Poprosiliśmy też administratora strony o udostępnienie danych IP osób, które między 11 a 18 września ubiegłego roku umieszczały wpisy na forum dyskusyjnym - informuje Dariusz Ślepokura z warszawskiej Prokuratury Okręgowej.
Według Filipa Gielecińskiego, rzecznika inicjatywy kibiców, w tym okresie na stronie mogło się zarejestrować nawet 30 tys. osób!
- Wniosek prokuratury jest bardzo ogólny, poprosiliśmy o jego doprecyzowanie - mówi Michał Budzikur, prawnik wspierający stowarzyszenie. - Każdy, kto tworzy bazę danych osobowych, ma obowiązek zachować je w tajemnicy. Ale musi je ujawnić, jeśli żądają tego organa ścigania.
Kamil Miścichowski, Prezes Stowarzyszenia S.O.S. dla Polskiej Piłki: - To dla nas szokujące. Takie postępowanie przypomina czasy Polski Ludowej. Jest na tyle niepokojące, że w najbliższych dniach zwrócimy się z prośbą o pomoc do rzecznika praw obywatelskich - dodaje.
Walka piłkarskiego związku z kibicami ma też inną odsłonę. Przed łódzkim sądem okręgowym toczy się proces o naruszenie dóbr osobistych. PZPN pozwał troje założycieli stowarzyszenia, jego byłego prezesa, do którego należała domena Koniecpzpn.pl, i właścicieli spółki, która wynajmuje serwer. Stawia dwa zarzuty - na stronie bezprawnie posługiwano się zastrzeżonym logo związku i publikowano opinie, które naruszają wizerunek i dobre imię związku. Związek domaga się, aby pozwani wpłacili łącznie 80 tys. zł na Reprezentację Polski Bezdomnych. Mają też na swój koszt opublikować na stronach PZPN i stowarzyszenia przeprosiny.
Dziś w warszawskim sądzie mają być przesłuchani m.in. Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny PZPN oraz Agnieszka Olejkowska, rzecznik prasowy związku.
Źródło: Gazeta Wyborcza Łódź
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... &width=120