August napisał(a):Jestem ciekawy opinii czy ten cały Prus jest na tyle lepszy od Masarczyka, że tego ostatniego opłacało się wypozyczyć i jeszcze do tego dopłacać. W przeciwnym razie nijak nie rozumiem sensu tego interesu. wszak Prusz chyba też nie będzie miał większych szans na grę aniżeli Masarczyk
Tak, mnie też to zastanowiło. Tłumaczę jednak sobie to tak - przeciwnie, jest gorszy, czy raczej, może talent mieć nawet jeszcze większy, ale po prostu "świeższy", młodziak. Dla niego więc, nawet jeżeli wskoczy parę razy na kawałek meczu, na dwa, trzy mecze, to już będzie dużo, będzie to rozwojowe. Zasadniczo zaś - jest pierwszym po prostu Bensz, tak samo jak przy Masarczyku. Tylko, trochę szkoda Masarczyka było na taką pozycję. Dla Prusa - to wciąż rozwojowe. Dla Masarczyka - niebezpieczeństwo stagnacji. Wygląda na to - o czym się nikt na razie z krytykantów tu nie zająknął, najwyżej inne wpisy się w tym temacie pojawiały - naprawdę nie najgorzej się Zagłębie zachowało, jakkolwiek jakiś żal może i słusznie Masarczyk miał, czy raczej, przeżył zaskoczenie. Nawet on w dopowiedzeniu do wywiadu, też już tak tego rozżalenia nie akcentuje (może wcześniej nie do końca wszystko wiedział, co kluby rozmawiały?). W każdym razie - gotowość wypożyczenia na pół roku bezgotówkowo i z płaceniem części kontraktu, to jednak jest chyba opcja jakoś życzliwa - i właśnie tak sobie to tłumaczę, jak wyżej. Dla Masarczyka (który podpisywał kontrakt w Zagłębiu chyba, gdy była walka z Gostomskim a nie Benszem) - taka pozycja "drugiego - ławkowego" to trochę stagnacja; okazjonalna gra, to za mało - choć dla Prusa może być dobra. Stąd - taka a nie inna sytaucja. To są moje hipotezy, jeżeli chodzi o wyjaśnienie postawionej kwestii.

