zed wyjazdem do Świdnicy zawodnicy byli pełni nadziei i wierzyli w powrót z korzystnym rezultatem. Remis zadowolił bardziej gospodarzy niż nasz zespół. Teraz Polonia postawi wszystko na jedną kartę, ponieważ nie ma nic do stracenia. – Mam nadzieję, że w Sosnowcu uda nam się wygrać spotkanie i sprawić sensację. Stoimy przed wielką szansą pokonania tak wspaniałego klubu i postaramy się tego nie zmarnować. – wyjaśnia prezes świdnickiego zespołu Romuald Górski.
Twardy orzech do zgryzienia będzie miał trener Piotr Pierścionek. Nie dość, że w meczu wyjazdowym zabrakło skuteczności, to na dodatek z zespołu wypadło kilku zawodników. W obronie nie zobaczymy Tomasza Balula, Wojciecha Białka i Arkadiusza Kłody. Z wysokości trybun mecz obejrzą także Tomasz Szatan i Krzysztof Bodziony, którzy pauzują za kartki.
- Mam do dyspozycji 16 zawodników w czym czterech to juniorzy. Z nich jedynie Dawid Ryndak ma trochę doświadczenia. Marcin Strojek trenował dzisiaj pierwszy raz po chorobie. Też nie jest w pełni sił. Nie mam praktycznie pola manewru – żali się szkoleniowiec Zagłębia. – Strata tak ważnych zawodników jest bolesna, ale niestety nie mam nikogo, kim mógłbym ich zastąpić. Przede mną cała noc na ustalenie taktyki i wybraniu zawodników. – dodaje Pierścionek.
źródło:Sosnowiec info.pl
Nic dodać nic ująć-to będzie niezwykle ciężki mecz w którym frekwencja i głośny doping może nam wiele pomóc i może mieć kluczowe znaczenie a miejmy nadzieje że sparaliżuje Świdniczan