August napisał(a):W Zagłębiu Sosnowiec kadra kurczy się z tygodnia na tydzień. Do kontuzjowanych: Piotra Smolca, Adriana Masarczyka, Bartłomieja Sochy dołączył Tomasz Łuczywek.
A tak było miło. Wszystkie słabe punkty eliminowały się same

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
August napisał(a):W Zagłębiu Sosnowiec kadra kurczy się z tygodnia na tydzień. Do kontuzjowanych: Piotra Smolca, Adriana Masarczyka, Bartłomieja Sochy dołączył Tomasz Łuczywek.
turku napisał(a):August napisał(a):W Zagłębiu Sosnowiec kadra kurczy się z tygodnia na tydzień. Do kontuzjowanych: Piotra Smolca, Adriana Masarczyka, Bartłomieja Sochy dołączył Tomasz Łuczywek.
A tak było miło. Wszystkie słabe punkty eliminowały się sameszkoda że do grona kontuzjowanych "piłkarzy" dołączył ktoś kto umie grac w piłkę.
Przemek26 napisał(a):turku napisał(a):August napisał(a):W Zagłębiu Sosnowiec kadra kurczy się z tygodnia na tydzień. Do kontuzjowanych: Piotra Smolca, Adriana Masarczyka, Bartłomieja Sochy dołączył Tomasz Łuczywek.
A tak było miło. Wszystkie słabe punkty eliminowały się sameszkoda że do grona kontuzjowanych "piłkarzy" dołączył ktoś kto umie grac w piłkę.
No to jutro na ławce rezerwowych Grzesiu Kurdziel.
Dziś w grze Zagłębia Sosnowiec było wszystko to, czego brakowało dotychczas. Dobra gra, ambicja, walka o każdą piłkę, a także trochę popisu umiejętności. Jednak nie udało się zdobyć kompletu punktów.
Zagłębie od pierwszej minuty meczu z Unią Janikowo zagrało bardzo dobrze. Piłkarze Piotra Pierścionka popisywali się pressingiem i nie pozwalali rywalowi rozwinąć skrzydeł. Rywalowi, który zdziesiątkowany kontuzjami i kartkami przyjechał wywalczyć remis w Sosnowcu. Problemy kadrowe widoczne były na bardzo krótkiej ławce rezerwowych Unii, na której zasiadło zaledwie trzech zawodników!
Już w 13. minucie Tomasz Szatan uderzył z 17. metrów tuz obok słupka bramki... Michała Wróbla. W pierwszej połowie bardzo dobrze spisywał się Rafał Pietrzak, a także Arkadiusz Kłoda, którzy kierowali poczynaniami drużyny odpowiednio na lewym i prawym skrzydle. Obrońcy Unii dwoili się i troili, aby ubiec atakujące z dużym polotem Zagłębie.
Unia w pierwszej odsłonie zaatakowała raz, ale Bartosz Komsta uderzył w boczną siatkę. Tuż przed gwizdkiem arbitra Zagłębie dwukrotnie przeprowadziło dobre akcje. Najpierw w sytuacji sam na sam znalazł się Filipowicz, jednak zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i bramkarz Unii wybił piłkę. Kilkanaście sekund później Wróbel znowu uratował Unię od straty bramki, a tym razem był lepszy w starciu z Myśliwym.
Druga odsłona ponownie rozpoczęła się od ataków Zagłębia oraz od dopingu kibiców, którego zapewne bardzo brakowało miejscowym. W 50. minucie bardzo dobrze sytuację rozpoczął Adrian Pajączkowski, który podał do Myśliwego, natomiast napastnik Zagłębia wbiegł w pole karne. Tam ponownie w sytuacji sam na sam lepszy okazał się golkiper gości.
Dwie minuty później Zagłębie przeprowadziło najlepszą okazję w meczu. Z rzutu wolnego bardzo dobrze dośrodkował Pajączkowski, podanie przedłużył Balul, a głową strzelił Wróbel. Z linii bramkowej piłkę wybił Bartosz Komsta.
Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i tak mogło być w tym meczu. Unia wykonywała rzut wolny, a zza pleców obrońców wyskoczył Maciej Mysiak. Zawodnik gości uderzył tuż przy krótkim słupku, jednak bardzo dużym refleksem wykazał się Gostomski i uratował miejscowych od straty bramki.
W efekcie tej sytuacji Krzysztof Bodziony przebiegł pół boiska, okiwał kilku zawodników, wbiegł w pole karne i w sytuacji sam na sam ponownie lepszy okazał się Wróbel.
W 69. minucie Zagłębie znowu zmarnowało wspaniałą okazję, a tym razem w pojedynku z bramkarzem gości, gorszy okazał się Rafał Pietrzak.
Końcówka była bardzo nerwowa, a grę nadal prowadziło Zagłębie. Piłkarze Unii jednak niekoniecznie w sportowy sposób próbowali uratować remis. Mistrzem w tym okazał się Sebastian Hulisz, który dwukrotnie zwijał się z bólu, choć za drugim razem nie miał nawet kontaktu z żadnym z zawodników.
Piłkarze oraz sztab Zagłębia mieli wiele do powiedzenia sędziom. - Nie interesuje mnie, że dostanę żółtą kartkę. Na to co robicie nie ma rady - krzyczał podirytowany Grzegorz Kurdziel. Wtórował mu kierownik drużyny Piotr Caliński.
Niestety Zagłębiu nie udało się wygrać, jednak styl gry jaki zobaczyliśmy na Stadionie Ludowym powoduje, że kibice mogą z optymizmem spojrzeć w przyszłość.
Ciekawostką jest natomiast obecność Adriana Marka w ataku. Dotychczasowy defensor Zagłębia zmienił w 79. minucie Arkadiusz Kłodę i wszedł do ofensywy. - No cóż, ostatnio grałem na ataku w juniorach. Mam nadzieję, że wkrótce wrócę na obronę, gdyż zdecydowanie lepiej się tam czuję. Ja tak sobie biegam i l[/list]atam za tą piłką w tym ataku - powiedział szczerze Marek.
Zagłębie Sosnowiec – Unia Janikowo 0-0
Zagłębie: Gostomski, Kłoda (79' Marek), Białek, Balul, Pajączkowski, Bodziony, Szatan (68' Wróbel), Skórski, Pietrzak, Filipowicz (85' Hustava), Myśliwy.
Unia: Wróbel, Wrzesiński, Cegliński, Hlisz, Wawrzyniak, Kalinowski, Mysiak, Każmierczak (90+3' Jagielski), Komsta, Warczachowski, Lisiecki,
Widzów: 1500.
Sędzia: Zbigniew Zych (Lublin)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników