Nie oprawą meczu, kupowaniem niesprawdzonych zawodników, częstymi zmianami trenerów buduje się siłę i wizerunek klubu. W całym tym zamieszaniu zapomniano o najważniejszej rzeczy.
Chodzi o pracę od podstaw, od spraw niewidocznych dla przeciętnego kibica.
Istnieją w Zagłębiu drużyny młodych piłkarzy :młodzicy, juniorzy młodsi, starsi itp..
Wszystkie te drużyny odnoszą sukcesy na arenie wojewódzkiej i krajowej.
Teraz pytanie : ilu tych piłkarzy gra w Zagłębiu

Następnie ilu gra w innych klubach

W Zagłebiu na palcach jednej ręki można to policzyć.
W latch 60 -70 był taki człowiek pan Kryczek. który na Pogoni prowadził społecznie, trudno to nazwać klubem, drużynę złożoną z "młodych łebków" chcących grać w Zagłębiu. Z tej to drużyny przyszli do Zagłębia tacy zawodnicy jak między innymi Leszczyński, Seweryn, Jarosik i inni.
Gdzie teraz jest pamięć o tym człowieku, który za darmo udowodnił czym dla niego jest Zagłębie.
Może istnieje potrzeba wrócenia do tego sposobu budowania potęgi klubu, bazującego na własnych wychowankach pochodzących z tego regionu.
Uważam, ze warto bybyło się nad tym zastanowić. Może utworzenie małych osiedlowych szkółek poprawiłoby wizerunek klubu i w perspektywie wzmocniło kadrę zawodników związanych z nim uczuciowo.
Zawodnicy grający w Zagłębiu powinni mieć kontrakty z aneksem do wysokości zapłaty zależnej od jakości gry jaki prezentują na murawie.