
Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
OLiver napisał(a):Modernizacja Stadionu Ludowego przy ul. Kresowej (m.in. trzy boiska pomocnicze): 14 mln zł
Zibi83 napisał(a):Czy ktoś wie co z karą dla Zagłębia za mecz z Pogonią? Czy klub już zaproponował jakąś karę PZPNowi?
Nie ma już ratunku dla Zagłębia?
Wojciech Todur 2008-11-28, ostatnia aktualizacja 2008-11-28 21:12:17.0
Rosną klubowe długi, zamilkły służbowe komórki, brakuje półtora miliona złotych, by w spokoju dograć sezon w drugiej lidze. Czy piłkarskie Zagłębie Sosnowiec uratuje zbudowanie hotelu na Stawikach?
Czasy, gdy o Zagłębiu mówiło się, że to najlepiej zorganizowany klub w regionie, to już przeszłość. Piłkarze, którzy dołączają teraz do zespołu, z niedowierzaniem słuchają opowieści o tym, jak to "dobrze było za Włocha". Chociaż Zagłębie grało wtedy w trzeciej i drugiej lidze, zawodnicy zarabiali więcej niż wielu ich kolegów z ekstraklasy, a pieniądze - jak to dumnie podkreślano w klubie - spływały na konta nawet przed terminem.
Dograją sezon juniorami?
Od tamtego czasu Zagłębie cofnęło się o epokę. Krzysztof Szatan, który ponad rok temu przejął klub od Włochów, ratując go przed wycofaniem z rozgrywek, powtarza dziś przy każdej okazji: - Jeżeli do końca grudnia nikt nam nie pomoże, to podziękujemy większości piłkarzy, a sezon dogramy juniorami.
To i tak lepiej, bo jeszcze kilkanaście dni temu zapowiadał, że się w ogóle wycofa. - Spółki nie da się zlikwidować z dnia na dzień. Nawet na ogłoszenie upadłości trzeba mieć pieniądze - tłumaczy.
Właściciel grającego teraz ze średnim powodzeniem w II lidze Zagłębia chciał odejść zaraz po chuligańskich burdach podczas spotkania z Pogonią Szczecin. Nie brak osób, które uważają, że Szatanowi taka zadyma była na rękę. - Nie ma pomysłu na funkcjonowanie klubu, więc wykorzystał burdę jako pretekst, by odejść z twarzą - powiedział "Gazecie" jeden z radnych.
- To kłamstwo! Gdyby tak było, to dzień po tamtym meczu trzasnąłbym drzwiami. A ja cały czas walczę - oburza się Szatan.
Działacze Zagłębia ze smutkiem stwierdzają, że dla klubu nastał teraz czas postu. - Nawet złotówkę oglądamy z każdej strony - przyznaje dyrektor Jerzy Lula. Ostatnio przestała działać większość służbowych telefonów komórkowych. - Oszczędności - rozkłada ręce prezes Paweł Hytry.
Piłkarze twierdzą, że z wynagrodzeniem za grę nie jest jeszcze tak źle. - Są opóźnienia, ale generalnie nie ma co narzekać - mówią.
To jednak nie znaczy, że nie rosną inne długi. Za wynajem autobusu, za posiłek w restauracji, za przedmeczowe zgrupowanie. - Tu 5 tys., tam 3 i uzbiera się całkiem pokaźna kwota - przyznaje prezes.
Dla kogo my to robimy?
Gdy Szatan obejmował klub, zapewniał, że znalezienie firm, które będą sponsorować Zagłębie, jest tylko kwestią czasu. Dziś te słowa brzmią jak żart. Poza firmami Szatana klubowi nie pomógł nikt! - To nasza, moja wielka porażka. Zawiodłem się na wielu ludziach. Ich wymówki znam już na pamięć - a to korupcja, a to kibice, a to chuligani. Tak jest najłatwiej - macha ręką Szatan.
- Tyle osób mówi, że kocha ten klub. Tymczasem nikt nie chce nam pomóc. Nie znalazł się nawet sponsor, który dałby tysiąc złotych miesięcznie - dodaje Hytry. - Niechby ktoś powiedział: "dam, ale jak nie będzie Szatana". Proszę bardzo, na drugi dzień mnie nie ma - dodaje właściciel Zagłębia.
Szatan przejmował klub w komfortowej sytuacji. Pieniądze z Canal+ i ostatni rok sponsoringu włoskiej firmy ERSI gwarantowały budżet na poziomie około 4 mln zł. - Wiele osób mówiło mi, że wtedy Zagłębiem mógł pokierować każdy. To dlaczego tego nie zrobiły? A dlatego, że do zbilansowania brakowało 1,5 mln zł. Same kontrakty piłkarzy to było 400 tys. zł miesięcznie. A gdzie organizacja spotkań, zgrupowania, wyjazdy? Te 1,5 mln zł wyłożyłem z własnej kieszeni - zapewnia Szatan.
Obserwując poczynania działaczy, trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że najwięcej energii poświęcają oni nie na poszukiwania sponsora, tylko na naciskanie, by takiego wskazało klubowi miasto. - Jeżeli kilkadziesiąt razy odbijasz się od zamkniętych drzwi, to w końcu szukasz kogoś, kto ci je pomoże otworzyć - twierdzi Hytry.
Działaczy nie przekonuje fakt, że miasto nie ma obowiązku utrzymywania zawodowej drużyny. Podają przykłady miast, które przeznaczają na ten cel grube miliony. - Fakt, klub jest prywatny. Ale dla kogo my to robimy? Dla siebie czy dla mieszkańców Sosnowca? - pyta Lula. Zagłębie może na razie liczyć na miejskie stypendia. - 16 piłkarzy dostaje po 2 tys. zł brutto miesięcznie. Pieniądze trafiają bezpośrednio na ich konta - mówi Hytry. Działacze żalą się, że radni deklarują pomoc, ale potem się z tych obietnic nie wywiązują. - Co z pieniędzmi za promocję miasta? - pyta Hytry. - Miasto nie chce wejść w spółkę. Od siedmiu miesięcy ciągle też słyszę, że znowu pomogą nam Włosi - irytuje się właściciel klubu.
Trzeci scenariusz
Szatan pytany o scenariusz dla klubu na najbliższe tygodnie ma dwie odpowiedzi. Pierwsza jest fatalna. - Jeżeli do końca roku nic się nie zmieni, to dziękujemy piłkarzom, a sezon dogrywamy juniorami, walcząc o utrzymanie. Do końca rozgrywek potrzeba nam aż 1,5 mln zł - wzdycha.
Ale jest drugi scenariusz. Szatan nie rezygnuje z pomysłu budowy hotelu, który potem finansowałby klub. - Stalibyśmy się samowystarczalni na długie lata. To świetne rozwiązanie na czas kryzysu. Bylibyśmy niezależni od sponsorów - przekonuje. Hotelu jednak nie da się wybudować bez pomocy miasta. - Chcielibyśmy, żeby miasto wskazało nam grunt pod budowę. Nie chcemy go na stałe, tylko w dzierżawę. W przyszłości hotel i grunt wróciłyby do miasta, które mogłoby czerpać z niego zyski - przekonuje Szatan. Właściciel Zagłębia nie chce zdradzić, czy budowa hotelu miałaby być kredytowana, czy klub znalazłby inwestora.
Zbigniew Jaskiernia, wiceprezydent Sosnowca, twierdzi, że pomysł z hotelem jest do zrealizowania. - W pobliżu stadionu Zagłębia ma powstać kompleks hotelowy, ale jest i firma, która ma tę inwestycję zrealizować. Pan Szatan wyraził wolę, że jeżeli ten podmiot by się wycofał, to on jest w stanie go zastąpić. Twierdzi, że ma wiarygodnych partnerów. To jednak mało realne, więc zaproponowaliśmy klubowi inne rozwiązanie. Bardzo ładną działkę od drugiej strony stadionu, w okolicach wejścia dla kibiców gości, tuż przy Stawikach. MOSiR już nad tym pracuje i przygotowuje mapę - mówi Jaskiernia.
Jest też trzeci scenariusz. Szatan o nim nie mówi, ale wydaje się on najbardziej realny. Zagłębie sprzeda Rafała Pietrzaka oraz Adriana Marka i jakoś dogra sezon. Dzięki sprzedaży piłkarzy Szatan mógłby też odzyskać pieniądze, które zainwestował w klub. - Bzdura. Nigdy by mi coś takiego nie przyszło do głowy - zapewnia właściciel Zagłębia.
Jak upada klub
2007
Czerwiec - po sześciu latach włoskich rządów Zagłębie zmienia właściciela. Przez cztery dni wydaje się, że klubowe stery przejmie grupa Kotrak, która jednak nieoczekiwanie wycofuje się transakcji. Właścicielem klubu zostaje sosnowiecki biznesmen Krzysztof Szatan.
Sierpień - Zagłębie zaczyna sezon w ekstraklasie, ale jednocześnie zostaje ukarane degradacją (po zakończeniu sezonu) za udział w aferze korupcyjnej.
Listopad - zespół wraca na Stadion Ludowy. Obiekt został w ekspresowym tempie dostosowany do wymogów licencyjnych, wcześniej sosnowiczanie grali w Wodzisławiu.
2008
Maj - Zagłębie kończy rozgrywki ekstraklasy na ostatnim miejscu.
Lipiec - klub rozpoczyna rywalizację w drugiej lidze (gdyby nie kara za korupcję, grałby w pierwszej) już bez pieniędzy z Canal+ i włoskiego koncernu ERSI.
Listopad - po burdach podczas meczu z Pogonią Szczecin Szatan mówi, że ma dosyć i chce odejść. Brakuje 1,5 mln zł na zbilansowanie budżetu.
tod
gk
Wojciech Todur
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników