Baczyński odpowiada Radzie Nadzorczej Zagłębia 17.06.2008
Odpowiedź Leszka Baczyńskiego na oświadczenie Przewodniczącego Rady Nadzorczej Zagłębie SA.
Przewodniczący Rady Nadzorczej Klubu Sportowego Zagłębie SA w oświadczeniu zamieszczonym w portalach internetowych
www.zaglebie.sosnowiec.pl i
www.sosnowiec.info.pl z dn. 5 czerwca br. podał fałszywą ocenę mojej pracy w Klubie, w związku z czym zmuszony jestem przedstawić swój punkt widzenia na moją pracę w Zagłębie S.A. w okresie 01.07.2007-17.12.2007 r.
W wyżej wymienionym oświadczeniu pojawia się wiele godzących we mnie nieprawdziwych wątków, wobec których w nie mogę przejść obojętnie, i tak:
1. Rozstałem się z Klubem 17.12.2007 r. po wystosowaniu pisma do Rady Nadzorczej, w którym prosiłem o rozwiązanie kontraktu i po otrzymaniu pisemnej zgody na moją prośbę Przewodniczącego Rady Nadzorczej. Pragnę w tym miejscu nadmienić, że do czasu zamieszczonego oświadczenia nikt z władz Klubu nie wnosił zastrzeżeń do mojej pracy jak i pracy pozostałych członków Zarządu w osobach wiceprezesów Grzegorza Barana i Pawła Hytrego. Zgodę na rezygnację Zarządu wyraziła cała Rada Nadzorcza, nie stawiając żadnych dodatkowych warunków rozstania. Zaufanie Rady do ustępującego Zarządu musiało być wysokie, skoro na stanowisko nowego prezesa wybrano osobę ustępującego wiceprezesa Pawła Hytrego.
2. W odniesieniu do zawieranych kontraktów pragnę wyjaśnić, że budowanie składu drużyny piłkarskiej rozpoczyna się od zatrudnienia trenera, który przedstawia swe koncepcje personalne, biorąc pod uwagę zawodników, którzy mogą i chcą związać się z klubem oraz z możliwości budżetowe spółki. Według przyjętej przez nas zasady negocjacje z zawodnikami co do długości zatrudnienia i ostatecznej wysokość kontraktu odbywały się w pełnym składzie Zarządu i w obecności właściciela. Zbiegiem nieszczęśliwych okoliczności w okresie podpisywania kontraktów trafiłem na stół operacyjny po ostrym zapaleniu wyrostka. Moja absencja przypadała na gorący okres przed inauguracyjnym meczem z Lechem Poznań. Przekazałem więc swe prerogatywy w kwestii podpisywania umów wiceprezesom przy pełnej aprobacie właściciela.
3. Podczas mojego wieloletniego doświadczenia w zarządzaniu klubem zawsze starałem się kierować zasadą szacunku dla osób, które z profesjonalnego uprawiania sportu czynią swoje źródło utrzymania. Roszady na stanowiskach trenerskich stanowią immanentną cechę tego zawodu. Warunki rozstania z klubem zwalnianego trenera są określone w jego kontrakcie. Podkreślam ponownie, że zarzuty dotyczące kontraktów nie zostały wyartykułowane w chwili mojego rozstania z klubem.
4. Moja miłość do Zagłębia nie zginie. Sądzę, że dałem temu niejednokrotnie wyraz budując klub od podstaw, następnie przekazując go włoskim właścicielom w przekonaniu, że decyzja ta przyczyni się do pokonania kolejnego etapu na drodze sosnowieckiej piłki do ekstraklasy. Nie wierzę, by właściciel podejmując ze mną rozmowy o moim zatrudnieniu kierował się moimi sentymentami. Proponując mi stanowisko prezesa kierował się jak mniemam bardziej racjonalnymi przesłankami.
Potrzebował osoby z odpowiednim doświadczeniem, przygotowaniem merytorycznym, posiadającej kontakty w środowisku. Są to przymioty wysoko cenione w każdej firmie. Swe kroki skierował do mnie. Wspólnie wynegocjowaliśmy warunki pracy na stanowisku prezesa Zarządu. W efekcie Rada Nadzorcza kontrakt zaakceptowała, a jej przewodniczący złożył stosowny podpis pod umową z której się nie wywiązał. Tak na marginesie, w szanujących się firmach wysokości zarobków pracowników należy do sfery informacji poufnych. W tym miejscu wspomnieć powinienem, że przyjęcie funkcji w klubie wiązało się z koniecznością rezygnacji z innych możliwości dodatkowego zarobkowania.
5. Nieprawdziwy jest również zarzut niespełnienia rzekomej obietnicy zakupu przez MOSiR stojaków reklamowych. Zamówienie towaru na znaczna kwotę musiałoby mieć postać pisemną.
Stojaki zostały dostarczone do Zagłębia i firma wystawiła fakturę, którą obecny Zarząd przyjął i zapłacił.
6. Niestety nie mogę się rzeczowo odnieść do przedstawionych w końcowej części oświadczenia wydatków budżetowych. Podawane kwoty nie pojawiły się w budżecie klubu za czasów mojej prezesury, a zakładając, że są one prawdziwe, na ich wydatkowanie wpływ posiada właściciel i obecny prezes Paweł Hytry.
Panie Przewodniczący Rady Nadzorczej - dość dostatecznie pogrążył się Pan w niewiedzy i nieznajomości funkcjonowania klubu podpisując zamieszczone oświadczenie, ale dlaczego działa Pan na niekorzyść właściciela i Klubu, tego zrozumieć nie potrafię.
Leszek Baczyński