http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35039,4719144.html :
Marcinowi Folcowi zszedł z palca u nogi paznokieć. Piłkarz przyjechał na czwartkowy trening na sztucznej trawie Stadionu Śląskiego, ale ćwiczących kolegów oglądał w towarzystwie syna zza linii bocznej boiska.
- Dopiero pierwszy raz założyłem but, bo wcześniej ból był nie do wytrzymania. Z Lechem nie zagram, ale mam nadzieję, że na Odrę Wodzisław będę już gotowy - mówi Folc.
W zajęciach nie brał też udział kontuzjowany Grzegorz Kaliciak. Przy ustalaniu składu nie będzie też brany pod uwagę Jacek Berensztajn, który również nie jest w pełni sił. Mimo problemów z podmokłą murawą wszystko wskazuje na to, że spotkanie odbędzie się na Stadionie Ludowym. - Boisko wygląda już dużo lepiej, oby tylko nie załamała się pogoda - zaklina trener Romuald Szukiełowicz.
Lech, który ma ośmiu kontuzjowanych graczy, proponował przełożenie meczu na termin wiosenny. Zagłębie jednak na to nie poszło. W Sosnowcu wszyscy wierzą, że jeżeli Zagłębie zagra z poznaniakami z takim zębem jak ostatnio z Wisłą Kraków, to trzy punkty zostaną nad Brynicą. - Dlaczego ma być inaczej? Piłka to powtarzalność - podkreśla Szukiełowicz, który największy problem ma z doborem lewego obrońcy. Ta pozycja to najsłabsze ogniwo Zagłębia od początku sezonu. W meczu z Lechem szansę gry dostanie prawdopodobnie Dariusz Gawęcki. Przed sobotnim spotkaniem Zagłębie wyjedzie jeszcze na krótkie zgrupowanie.
Początek meczu o godz. 18.
Według mnie Marcin nie jest teraz w dobrej formie, ale napewno będzie bez niego trudniej. Tym bardziej że resztę napastników mamy niezbyt bramkostrzelnych... Bardziej martwię się brakiem Berka :(...