AKS Niwka
Wojciech Todur
2003-04-08, ostatnia aktualizacja 2003-04-08 15:10
AKS Niwka to jeden z najbardziej zasłużonych zagłębiowskich klubów. W ubiegłym roku klub z dzielnicy Sosnowca świętował 85-lecie istnienia. Chociaż przez wszystkie te lata w Niwce trenowali przedstawiciele różnych dyscyplin (m.in.: siatkarze, piłkarze ręczni, pingpongiści, hokeiści, kolarze) zawsze najważniejsza była piłka nożna. Największym sukcesem AKS była gra w drugiej lidze, gdzie sosnowiczanie występowali przez sześć sezonów (ostatni raz w 1985 r.).
RAPORTY
Historyczne stroje zespołu były czarno-białe. Piłkarze grali w czarnych koszulach, w takich samych, jakie dostawali do pracy w kopalni, i białych spodenkach, które szyli z prześcieradeł. Zielone stroje pierwszy raz przywdziali dopiero w 1944 roku. Najlepsi piłkarze, jacy grali w barwach AKS, to: Wojciech Tyc, Jerzy Wilim i Jerzy Michajłow. Obecnie najbardziej znanym wychowankiem Niwki jest Robert Chudy, który gra w Szczakowiance.
Mało kto wie, że piłkarzem AKS Niwka był generał Marian Ryba, późniejszy prezes PZPN, który pochodzi z Jęzora (inna dzielnica Sosnowca).
Wielkim sympatykiem AKS jest Wanda Wiłkomirska (na zdjęciu), znakomita polska skrzypaczka, pierwsza żona Mieczysława Rakowskiego, premiera schyłkowego PRL-u i ostatniego I sekretarza KC PZPR. Wiłkomirska, pytana przez dziennikarzy o najlepszy klub na świecie, odpowiadała: "AKS Niwka, potem długo, długo nic i Real Madryt oraz Barcelona". Skąd to nieoczekiwane uwielbienie artystki dla sosnowieckiego klubu? Wiłkomirska pierwszy raz usłyszała o AKS podczas tournee w Australii. Dziennikarz polonijnej gazety opisywał, jak to dobrze radzą sobie piłkarze AKS, którzy rok po roku awansowali z czwartej do drugiej ligi. - Gdzie leży ta Niwka? Czy to nie koło Krakowa? - spytała skrzypaczka. Gdy koncertowała w Krakowie, wpadła na pomysł, żeby zobaczyć mecz AKS. Klubowi działacze wysłali po nią czarną Wołgę na lotnisko w Pyrzowicach. Wiłkomirska była witana w Sosnowcu z wielkimi honorami, gdy nagle krzyknęła: "A gdzie jest mój stradivarius?!". Na szczęście skrzypce znalazły się na lotnisku. Potem Wiłkomirska jeszcze kilka razy odwiedzała stadion w Niwce. Kibice zapamiętali, że stała w czarnym skórzanym płaszczu tuż obok boiska. Gdy AKS grał w Warszawie, a skrzypaczka akurat koncertowała w stolicy, zapraszała piłkarzy na swoje występy. Andrzejowi Baryle, bramkarzowi zespołu z Sosnowca, raz tak przypadł do gustu jeden z jej koncertów, że po jego zakończeniu zdjął marynarkę i wywijał ją niczym na koncercie rockowym.
Gdy Niwka grała w drugiej lidze, mecze na kameralnym stadionie oglądało po kilka tysięcy widzów. W 1971 r. spotkanie z Lechem obejrzało aż 20 tys. fanów! Ciężkie życie mieli kibice ze Śląska, którzy chcieli zobaczyć mecz swojej drużyny w Sosnowcu. Stadion leży bowiem za rzeką Bobrek, a jedyna droga na boisko prowadziła przed laty przez drewniany most. Wielu kibiców przyjezdnych drużyn było z niego wrzucanych do rzeki. Na szczęście rzeka była wtedy dużo czystsza niż teraz.
Do 1991 r. klub istniał dzięki pomocy miejscowej kopalni. W latach prosperity górnicy utrzymywali nie tylko zawodników AKS, ale także piłkarzy i koszykarzy Zagłębia, a nawet piłkarzy Wisły Karków. Kopalnia wybudowała stadion i halę sportową.
W ostatnich latach największe sukcesy odnosiła sekcja kick boxingu. Kilka tygodni po zakończeniu stanu wojennego z prośbą o przyjęcie do działu wentylacji w kopalni Niwka zgłosił się młody człowiek - Cezary Podraza, potem wielokrotny mistrz świata w kick boxingu. To właśnie w Niwce w 1989 roku odbył się założycielski zjazd Polskiego Związku Kick Boxingu.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,1416489.html
warto przypomniec ten artykol z okazji 90 lecia