Ale przynajmniej policja ma pretekst do tego żeby nie wydać zgody na taką imprezę masową.
Szerzej o tym problemie tutaj:
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,4507191.html
powodu remontu Stadionu Ludowego Zagłębie musi grać o ligowe punkty w Wodzisławiu, a teraz nie ma gdzie rozegrać spotkania w 1/16 finału Pucharu Polski. W najbliższą środę miało być gospodarzem spotkania z Koroną Kielce. Od początku było wiadomo, że Ludowy odpada, więc działacze szukali obiektu rezerwowego.
Padło na obiekt Sarmacji Będzin. Rozpoczęło się dopinanie spraw organizacyjnych. Kiedy już ustalono godzinę spotkania i wydrukowano plakaty, policja uznała, że ze względów bezpieczeństwa mecz nie może zostać rozegrany w Będzinie. - Z tego samego powodu odmówiono nam też w Jaworznie i Zawierciu. Jak to możliwe, że w Pucharze mogą grać u siebie nawet A-klasowe klubiki, a nam się odmawia tego prawa - denerwuje się Grzegorz Baran, wiceprezes klubu.
Nadkomisarz Monika Francikowska z Komendy Powiatowej Policji w Będzinie podaje przyczyny odmowy: - Remont zaplecza, zdewastowane ogrodzenie, nieuprzątnięty teren wokół boiska. Pełno tam kamieni i szkieł. Obiekt Sarmacji [zespół występuje w IV lidze - przyp. red.] nie nadaje się do przyjęcia większej liczby kibiców.
- Przygotowaliśmy tylko trzy tysiące biletów, a i tyle by się pewnie nie sprzedało - mówi zrezygnowany Baran.
Działacze Zagłębia z ciężkim sercem podjęli więc decyzję, że mecz rozegrają w... Kielcach. - Szkoda, bo chcieliśmy dać trochę radości naszym kibicom. Do Będzina mieliby przecież tak blisko. Z bezdusznymi przepisami jednak nie wygramy - rozkłada ręce Baran.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice