Do Adama Bensza dołączył teraz Szymon Gąsiński, który podczas treningu naciągnął mięsień uda. Z Bełchatowem w Pucharze Ekstraklasy zagra w środę niedoświadczony Ukrainiec
Zagłębie ma teraz już tylko jednego zdrowego bramkarza - Eugena Kopyla - i to właśnie Ukrainiec zagra w meczu z GKS-em Bełchatów w ramach rozgrywek o Puchar Ekstraklasy. Kopyl prezentuje jednak skromne umiejętności, w meczach Młodej Ekstraklasy niczym się nie wyróżnia. Na dodatek prawie nie mówi po polsku, przez co z trudem kieruje obrońcami.
Rezerwowym będzie niedoświadczony Marcin Jaszczyk. - Gąsiński naciągnął mięsień uda. To już dramat. Zaczęliśmy kusić los, gdy dzień przed startem ligi opuścił nas Boris Pesković. Potem już poleciało... - macha ręką zrezygnowany trener Jerzy Kowalik.
- Jak pech to pech. Kopnąłem piłkę, coś mnie zabolało, ale trenowałem dalej. Potem, niestety, z każdym ruchem ból się pogłębiał. Jestem już po wizycie u lekarza. Naciągnąłem mięsień błoniasty. Doktor Krzysztof Ficek twierdzi, że intensywna terapia czyli zastrzyki, kroplówki, leki pomogą i w niedzielę będę gotowy do gry. Oby... - mówi Gąsiński.
Po tym, jak rękę złamał Bensz, działacze chcieli potwierdzić do gry kolejnego bramkarza. Ekstraklasa SA odpowiedziała jednak, że okres transferowy już się zakończył, a zgłoszenie do rozgrywek następnego bramkarza stanie się możliwe tylko wtedy, gdy dwóch zawodników grających na tej pozycji będzie przewlekle kontuzjowanych. - Tylko co to znaczy "przewlekle"? Nie chcemy naginać przepisów, bo może być i tak, że Szymon wykuruje się do niedzieli i jednak z Groclinem zagra. A wtedy ktoś mógłby nam zarzucić oszustwo i musielibyśmy zapłacić karę - tłumaczy Kowalik, który przyznaje, że wciąż liczy na transfer Dominika Sobańskiego. Ten musi jednak rozwiązać wcześniej kontrakt z Regą Meridą Trzebiatów z winy klubu.
W meczu w Bełchatowie (godz. 17) nie zagrają też: Arkadiusz Kłoda, Grzegorz Kaliciak, Paweł Cygnar, Dawid Skrzypek i Marcin Folc. - Dostali wolne, bo dla nas najważniejsze będą jednak mecze w lidze. Po spotkaniu z ŁKS-em Łódź (0:3) czuję olbrzymi niedosyt. Przegraliśmy w fatalnym stylu po indywidualnych błędach. Analiza tego spotkania była długa i dokładna. Takie wpadki nie mogą się już powtórzyć! - podnosi głos Kowalik.
Dodajmy, że na mecz z Groclinem do składu ma wrócić Grzegorz Kmiecik przesunięty dyscyplinarnie do zespołu Młodej Ekstraklasy. Za Kmiecikiem wstawili się koledzy z zespołu.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35024,4500564.html
Ależ się mści ta cała sprawa z Peskoviciem. Ten błąd obciąża konto Mr Szatana.