przez viking 2007-06-20, 5:19 pm
Opinie o naszych napastnikach sa pochlebne sami przeczytajcie:
Poważne kłopoty w Zagłebiu Sosnowiec
To był jeden z najcięższych powrotów Zagłębia do pierwszej ligi. Klubowi towarzyszyło wiele zawirowań, a również gra sosnowieckiej drużyny nie zachwycała nikogo. Poważne kłopoty jednak dopiero się zaczynają.
Telewizory LCD od Money Expert! Zapytaj doradcy!
Aż siedem lat trwała era Włochów w Sosnowcu. W końcu kurek z pieniędzmi został przekręcony. Włoski przedsiębiorca Giancarlo Motto już od dwóch lat zapowiadał, że myśli o odejściu z klubu. Nie udało się znaleźć nowego udziałowca spółki. Jedyne zainteresowanie sosnowiecką drużyną wyraził lokalny biznesmen, Krzysztof Szatan. Oficjalne przejęcie spółki ma nastąpić w tym tygodniu. Nowym prezesem klubu zostanie Leszek Baczyński. Szykują się więc rewolucyjne zmiany. Plotka głosi, że do klubu ma wrócić też Krzysztof Tochel, który jakiś czas temu został wybrany najlepszym trenerem w historii istnienia Zagłębia.
W tej chwili sprawa personalna zeszła na drugi plan. Od wielu dni działacze chwytają się za głowy i szukają stadionu, na którym Zagłębie mogłoby rozgrywać swoje mecze w Orange Ekstraklasa. Stadion Ludowy w Sosnowcu nie spełnia warunków i PZPN już dawno zapowiedział, że licencji nie dostanie. Swój wyraz niezadowolenia dali również kibice, którzy oburzyli się na władze miasta, którym zarzucają opieszałość związaną z przeprowadzeniem remontu.
- To skandal, żeby tak zacna drużyna, z wielkimi tradycjami nie miała stadionu, który nadawałby się do gry w ekstraklasie. Wszystkiemu winne są władze miasta, które nic w tej sprawie nie robią. Jesteśmy z tą drużyną na dobre i na złe, ale nie zamierzamy jeździć nie wiadomo jak daleko na inny stadion
Sukces Zagłębia nie byłby możliwy bez kilku indywidualnych bohaterów. Jesienią na takie miano zasłużył Marcin Folc. 25-letni napastnik przyszedł do Zagłębia przed obecnym sezonem z Heko Czermno. Jego nieprzeciętny talent snajperski można było zauważyć już od pierwszych meczów.
- Nie miałem problemów z wywalczeniem miejsca w drużynie. Jesień należała zdecydowanie do mnie. Strzeliłem 9 goli. To wynik, który w pełni mnie zadowalał - mówi 25-letni napastnik.
W rundzie rewanżowej zawodnik nie był już tak efektowny (strzelił tylko cztery gole), ale tylko dlatego, że dość długo borykał się z kontuzją.
Strzałem w dziesiątkę okazało się zatrudnienie innego snajpera Krystiana Prymuli. Akurat ten zawodnik do czasu przyjazdu do Sosnowca był w Polsce postacią anonimową. Większość swojego życia spędził w Niemczech grając w amatorskich zespołach. Prymula rozegrał jedną z najlepszych rund w swojej karierze. Wiosną zdobył aż 7 goli i znacznie przyczynił się do powrotu Zagłębia do ekstraklasy.
Folc i Prymula byli jednymi z lepszych aktorów w drugoligowym teatrze. Trudno więc będzie zatrzymać ich w klubie. Podobno ofertę ich kupna złożyła warszawska Legia.
Wielka brawa należą się również Adrianowi Mierzejewskiemu, którego Zagłębie wypożyczyło z Wisły Płock. Kiedy patrzyło się na jego grę od razu można było dojść do wniosku, że druga liga to nie jego miejsce. Piłkarz wrócił już do Wisły Płock.
Również rewelacyjnie spisywał się w bramce Boris Pesković. On też ma duży wkład w odniesiony sukces. Trudno go będzie zatrzymać w klubie, lepszą ofertę już złożyła Odra Wodzisław. Dżenan Hosić i Jarosław Piątkowski znaleźli się na celowniku Jagiellonii Białystok.
Straty szykują się więc poważne. Szkoda, że w Sosnowcu nikt nie myśli poważnie, by siąść do rozmów i zatrzymać wspomnianych zawodników, albo przynajmniej starać się pozyskać godnych następców. A czasu co raz mniej.
(Mariusz Gudebski / ASInfo)