Jerzy Dworczyk nie jest już trenerem Zagłębia
Wojciech Todur2007-05-15, ostatnia aktualizacja 2007-05-15 18:35
Prezes Giancarlo Motto zadecydował we wtorek o urlopowaniu szkoleniowca do końca sezonu. Zgodnie z informacjami "Gazety" Dworczyka zastąpi Robert Moskal
Fot. Tomasz Wantuła / AG
Robert Moskal (z prawej) był asystentem Jerzego Dworczyka (z lewej). Teraz poprowadzi Zagłębie samodzielnieMoskal był do tej pory asystentem Dworczyka. - Trudno, żebym w tej sytuacji uciekał od odpowiedzialności za dotychczasowe wyniki i formę drużyny. Wpływ na zespół miałem jednak ograniczony. Teraz popracuję wyłącznie na własne konto - mówi Moskal, który apeluje, by docenić pracę Dworczyka. - To bardzo dobry człowiek. To dzięki niemu Zagłębie ma wciąż szansę na awans do ekstraklasy. Do tej pory nigdy się nie zdarzyło, by na pięć kolejek przed końcem sezonu ten zespół miał aż 54 punkty - dodaje.
Dzięki tej zmianie Zagłębie spełniło... jeden z warunków licencyjnych na grę w Orange Ekstraklasie. Nowy szkoleniowiec, w odróżnieniu od poprzedniego, ma bowiem licencję trenera klasy UEFA Pro!
O urlopowaniu Dworczyka przesądził przede wszystkim zachowawczy styl gry na wyjazdach. W ostatnim spotkaniu z Polonią Warszawa zespół od pierwszej minuty zaciekle bronił bezbramkowego remisu. Z naszych informacji wynika, że Dworczyk był też skonfliktowany z kilkoma piłkarzami. Zimą obraził Dzenana Hosicia i ten nie chciał już potem być kapitanem drużyny.
- Do końca sezonu został miesiąc i wszyscy musimy go wykorzystać najlepiej, jak potrafimy. Piłkarze mają umiejętności i grać potrafią. Trzeba trafić do ich głów - zapewnia Moskal, który zadebiutuje w sobotnim meczu z Odrą Opole (ceny biletów na to spotkanie zostały obnizone o połowę). Nie zagra w nim aż trzech piłkarzy ukaranych za kartki: Boris Pesković, Marcin Folc i Admir Adżem. - Ale trzech innych wraca do kadry. Mamy problemy, szczególnie w defensywie, ale poradzimy sobie - zapewnia. Sztab szkoleniowy drużyny pozostaje bez zmian. Według Moskala, więcej pracy będzie teraz miał Paweł Ryngier, specjalista od przygotowania fizycznego.
W klubie nastąpiło wielkie poruszenie także z powodu wypowiedzi mecenasa Michała Tomczaka. Przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN-u przyznał w jednym z wywiadów, że nie spodziewa się już dalszych degradacji klubów zamieszanych w korupcję, tylko co najwyżej ukaranie ich odebraniem punktów. W Sosnowcu przyjęto te słowa z ulgą. - To są moje tezy i moje prywatne zdanie. Nie widziałem jeszcze dokumentów w tej sprawie, więc trudno coś jednoznacznie przesądzać - tłumaczy "Gazecie" Tomczak.
Członkowie WD dopiero w czwartek dowiedzą się o skali korupcji w Zagłębiu. Tego dnia członkowie WD planują wyjazdowe posiedzenie we Wrocławiu. Ewentualne decyzje na pewno jednak nie zapadną w tym tygodniu. Wydział Dyscypliny po raz kolejny zbierze się w następnym tygodniu, niewykluczone, że tego dnia do Warszawy zostanie też zaproszony przedstawiciel Zagłębia (na pewno nie będzie nim mający zarzuty korupcyjne dyrektor Wojciech R.).
Czy klub Sosnowca uniknie degradacji, jeżeli przyzna się do korupcji i pójdzie na współpracę z WD? - Nigdy tak nie stawialiśmy sprawy. Zależy nam jednak, by klub odciął się od korupcji, a ludzie, na których ciążą podejrzenia, nie mieli wpływu na zarządzanie klubem - tłumaczy Tomczak.
Robert Moskal
Ma 40 lat. Jest wychowankiem Victorii Jaworzno, grał też w Górniku Siersza, Górniku Pszów, MZKS-ie Alwernia i Odrze Wodzisław. W ekstraklasie rozegrał 16 spotkań w barwach Wisły Kraków (sezon 1991/92). Przed Zagłębiem trenował Fablok Chrzanów i Szczakowiankę Jaworzno.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,35019,4134003.html