Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
MrCricket napisał(a):Trzeba koniecznie szukać szybkiego lewonożnego grajka. Pach to dobry piłkarz jak na drugą ligę, ale nie ma aż takiej szybkości, żeby siać na skrzydle zamęt wśród obrońców przeciwnika. Właściwie na tę pozycję został tylko nierówno grający Paczkowski, a to zbyt mało w obliczu ewentualnych kontuzji czy kartek.
http://www.polonia.bytom.pl napisał(a): Po odejściu Jacka Broniewicza do Polonii Warszawa w Bytomiu coraz głośniej mówi się, że następnym piłkarzem, którego sprzedać chce Polonia jest najlepszy strzelec drużyny Mariusz Mężyk. Prasa donosi, że pozyskaniem tego piłkarza zainteresowane jest Zagłębie Sosnowiec i Polonia Warszawa.
W tej sprawie działacze z Bytomia prowadzą rozmowy. Cały paradoks polega jednak na tym, że Mariusz deklaruje chęć odejścia z Bytomia ale.....w czerwcu po zakończeniu sezonu. Chciałby zostać najlepszym strzelcem w barwach Polonii ale nie tej z Warszawy. Mariusz jest po słowie z trenerem Fornalakiem, któremu deklarował, że wiosnę spędzi w Bytomiu.
Sprawa jest o tyle dziwna, że najbardziej na tym transferze zależy zarządowi Polonii, bo sam piłkarz nie śpieszy się ze zmianą klubu.
Socio napisał(a):Uwazam ze to byl dobry transfer ze strony klubu. Na podpisanie nowej umowy nie bylo szans. Za pol roku Bartka by nie bylo. Jezeli Belchatow dal tak duze pieniadze za gracza z II ligi to znaczy ze bardzo chcieli go pozyskac i ze Lenczyk widzi go w skladzie, bo za taka kase nie kupuje sie goscia na lawke. Jest to naprawde bardzo duzo kasy i mozna kupic 2 ekstra graczy na II lige plus kolejnych 2 perspektywicznych. Malkontentom radze sobie przypomniec, zanim zaczna jechac po klubie, za ile odszedl Pitry (mysle ze talent nie mniejszy niz Bartek). Sytuacja byla identyczna - pol roku do konca kontraktu, transfer do pierwszej ligi.
HrabiaZąbek napisał(a):A Bednar to co?Nie może grać na lewej?W końcu jest zawodnikiem wszechstronym i szybkościowo też wypada bardzo dobrze.
Bartłomiej Chwalibogowski jutro jedzie uzgodnić warunki kontraktu i nic nie stoi na przeszkodzie, by od początku stycznia rozpoczął przygotowania pod kierunkiem trenera Oresta Lenczyka.
Dla Bartłomieja Chwalibogowskiego, 24-letniego rozgrywającego do ubiegłego piątku Zagłębia Sosnowiec, ostatnie dni przed świętami były wręcz szalone. 22 grudnia w południe nadeszła wiadomość, że Zagłębie Sosnowiec i BOT GKS Bełchatów osiągnęły porozumienie i zawodnik od początku stycznia będzie reprezentował lidera ekstraklasy.
- Pewnie, że mam powody do zadowolenia, wszak będę grał w drużynie - moim zdaniem - grającej najbardziej widowiskowo - stwierdził piłkarz. - Uważnie śledziłem rozgrywki ekstraklasy i wiem, jakie postępy poczynili zawodnicy z Bełchatowa.
Dla Chwalibogowskiego ta runda była przełomowa, wszak jego umiejętności piłkarskie interesowały nie tylko trenerów z Bełchatowa, ale również Adama Nawałki, do niedawna wiceprezesa ds. sportowych, a obecnie trenera Wisły Kraków, który również wyrażał nim spore zainteresowanie.
- Na pewno ta runda nie była dla mnie jakaś szczególna pod względem sportowym, choć przyznaję, że trener Janusz Białek postawił na mnie i mogłem zostać zauważony - przekonuje piłkarz, niezwykle krytycznie nastawiony do swojej gry. - Mam wiele pretensji do siebie za mecze z Polonią Bytom, Śląskiem Wrocław, z Kmitą, a i o występie z Jagiellonią również chciałbym zapomnieć. Z chwilą przyjścia trenera Białka występowałem od pierwszych minut i wielka szkoda, że ten szkoleniowiec musiał tak szybko odejść. Nowi piłkarze, m.in. tak doświadczony jak Jacek Berensztajn, nie mogli się u nas tak szybko zaadaptować i stąd też się brały nasze niepowodzenia. (...)
Bartek, wychowanek Victorii Jaworzno, został dostrzeżony przez sosnowieckich “szperaczy”, m.in. Jerzego Dworczyka, obecnego szkoleniowca Zagłębia. Były trener, Krzysztof Tochel, miał ten komfort, że o miejsce na lewej stronie boiska rywalizowali: Admir Adżem, Jacek Paczkowski oraz właśnie Bartek. Jednak ten ostatni dostawał najmniej szans. Ostatnio trener Tochel przekonywał, że Bartek nie ma odpowiedniej wydolności, brakuje mu szybkości, i że jest mało odporny psychicznie. - Trener Tochel wręcz zasugerował, że należę do ludzi prowadzących niezbyt higieniczny tryb życia - mówi piłkarz. - Do “świętych” nie należę, ale do hulaków również nie. Nie mam pretensji do trenera Tochela, bo on miał inna koncepcję, stawiał na Adiego oraz Jacka, a ja byłem na zmiany.
Piłkarze Bełchatowa pod kuratelą trenera Lenczyka jesienią byli rewelacja ekstraklasy, zaś rywalem Bartka do biegania po lewej stronie boiska będzie Łukasz Garguła. Nowy nabytek może znów zacząć sezon od siedzenia na ławie.
- Wcale się tego nie obawiam, a wręcz przeciwnie i o ile zdążyłem się zorientować, trener przesunie Łukasza do środka boiska, bo to jego właściwe miejsce - przekonuje Bartek. (...)
źródło: Włodzimierz Sowiński, Sport
Przemek26 napisał(a):Bartłomiej Chwalibogowski jutro jedzie uzgodnić warunki kontraktu i nic nie stoi na przeszkodzie, by od początku stycznia rozpoczął przygotowania pod kierunkiem trenera Oresta Lenczyka.
Dla Bartłomieja Chwalibogowskiego, 24-letniego rozgrywającego do ubiegłego piątku Zagłębia Sosnowiec, ostatnie dni przed świętami były wręcz szalone. 22 grudnia w południe nadeszła wiadomość, że Zagłębie Sosnowiec i BOT GKS Bełchatów osiągnęły porozumienie i zawodnik od początku stycznia będzie reprezentował lidera ekstraklasy.
- Pewnie, że mam powody do zadowolenia, wszak będę grał w drużynie - moim zdaniem - grającej najbardziej widowiskowo - stwierdził piłkarz. - Uważnie śledziłem rozgrywki ekstraklasy i wiem, jakie postępy poczynili zawodnicy z Bełchatowa.
Dla Chwalibogowskiego ta runda była przełomowa, wszak jego umiejętności piłkarskie interesowały nie tylko trenerów z Bełchatowa, ale również Adama Nawałki, do niedawna wiceprezesa ds. sportowych, a obecnie trenera Wisły Kraków, który również wyrażał nim spore zainteresowanie.
- Na pewno ta runda nie była dla mnie jakaś szczególna pod względem sportowym, choć przyznaję, że trener Janusz Białek postawił na mnie i mogłem zostać zauważony - przekonuje piłkarz, niezwykle krytycznie nastawiony do swojej gry. - Mam wiele pretensji do siebie za mecze z Polonią Bytom, Śląskiem Wrocław, z Kmitą, a i o występie z Jagiellonią również chciałbym zapomnieć. Z chwilą przyjścia trenera Białka występowałem od pierwszych minut i wielka szkoda, że ten szkoleniowiec musiał tak szybko odejść. Nowi piłkarze, m.in. tak doświadczony jak Jacek Berensztajn, nie mogli się u nas tak szybko zaadaptować i stąd też się brały nasze niepowodzenia. (...)
Bartek, wychowanek Victorii Jaworzno, został dostrzeżony przez sosnowieckich “szperaczy”, m.in. Jerzego Dworczyka, obecnego szkoleniowca Zagłębia. Były trener, Krzysztof Tochel, miał ten komfort, że o miejsce na lewej stronie boiska rywalizowali: Admir Adżem, Jacek Paczkowski oraz właśnie Bartek. Jednak ten ostatni dostawał najmniej szans. Ostatnio trener Tochel przekonywał, że Bartek nie ma odpowiedniej wydolności, brakuje mu szybkości, i że jest mało odporny psychicznie. - Trener Tochel wręcz zasugerował, że należę do ludzi prowadzących niezbyt higieniczny tryb życia - mówi piłkarz. - Do “świętych” nie należę, ale do hulaków również nie. Nie mam pretensji do trenera Tochela, bo on miał inna koncepcję, stawiał na Adiego oraz Jacka, a ja byłem na zmiany.
Piłkarze Bełchatowa pod kuratelą trenera Lenczyka jesienią byli rewelacja ekstraklasy, zaś rywalem Bartka do biegania po lewej stronie boiska będzie Łukasz Garguła. Nowy nabytek może znów zacząć sezon od siedzenia na ławie.
- Wcale się tego nie obawiam, a wręcz przeciwnie i o ile zdążyłem się zorientować, trener przesunie Łukasza do środka boiska, bo to jego właściwe miejsce - przekonuje Bartek. (...)
źródło: Włodzimierz Sowiński, Sport
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack