Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Po siedmiu latach Michał Listkiewicz oddaje władzę w PZPN. Dymisja prezesa ma nastąpić jutro - pisze "Dziennik".
Gazeta zaznacza, że Listkiewicza obciąża przede wszystkim zarzut, że nic nie zrobił w sprawie gigantycznej afery korupcyjnej w polskiej piłce. Tymczasem liczba zatrzymanych sędziów i działaczy sięgnie wkrótce setki. Argumentem za odejściem mogła być także przestroga ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który publicznie oświadczył, że prokuratura jest już w korytarzu PZPN.
Ale nie tylko korupcja nęka polską piłkę. Reprezentacja i kluby w meczach pucharowych grają kompromitująco, trener narodowej reprezentacji działa bez umowy o pracę. Tak źle jeszcze nie było - ocenia "Dziennik".
Prezes twierdzi, że powodem dymisji jest atmosfera wokół jego osoby. Nie tak dawno na łamach "Dziennika" mówił: "Żona powiedziała, żebym wybierał. Albo odejdę z PZPN, albo ona odejdzie. Jesteśmy wykończeni. Niedawno pobito mojego syna. Zbezczeszczono grób matki".
W piłkarskiej centrali głośno mówi się, że tymczasowo Listkiewicza zastąpi inny członek zarządu PZPN, ktoś z trójki: Engel, Nowak, Koźmiński.
"Na dziś nie ma tematu mojej dymisji. Jednak jutro zbiera się zarząd i w trakcie dyskusji mogą się pojawić jakieś sprawy personalne" - powiedział Listkiewicz, dodając, że zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami zrezygnuje ze swojej funkcji podczas grudniowego zjazdu PZPN. "Niezależnie od wszystkiego wykluczam, bym wtedy mógł ponownie kandydować na to stanowisko" - stwierdził.
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack