Zakładam ten temat aby rozgłośnić sprawę:
W sosnowieckim pogotowiu trwa protest przeciwko planowanemu połączeniu Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej Rejonowego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu z Wojewódzkim Pogotowiem Ratunkowym.
Niejasne reguły
(...) - Zasady połączenia są dla nas niejasne, argumenty, którymi się posługują, żeby nas do połączenia przekonać, są niezrozumiałe. Nasze pogotowie jest w dobrej kondycji finansowej, mamy doskonały sprzęt i dobrze wyszkolony personel. (...) - informuje Marzena Plebanek, przewodnicząca Komitetu Protestacyjnego.
Nie, ale tak?
To, co stało się w Sosnowcu, jest rzeczywiście niezrozumiałe. W stanowisku Rady Miejskiej czytamy między innymi, że uzasadnienie do projektu połączenia rejonowego pogotowia z wojewódzkim przygotowane przez Sejmik Województwa Śląskiego jest jedynie zestawieniem haseł i życzeń, że koncepcja jest niezrozumiała, a argumenty chybione i w związku z tym Rada Miasta negatywnie opiniuje projekt.
Tymczasem na krótko przed głosowaniem nad projektem uchwały zwołana zastała Komisja Zdrowia i projektowi wydano jednak pozytywną opinię, a uchwałę przegłosowano.
- Ta nagła zmiana decyzji jest dla mnie zaskoczeniem. Mając te same dane raz zaopiniowano ten projekt negatywnie, a potem, choć w projekcie nic się nie zmieniło, pozytywnie. Jestem przeciwna centralizacji i nie rozumiem dlaczego podjęto taką właśnie decyzję - mówi Anna Sporyszkiewicz, sosnowiecka radna i członkini Komisji Zdrowia.
Przedstawiciele Urzędu Miejskiego głos w sprawie zabierają niechętnie.
- Pogotowie nigdy nie było własnością gminy. Pełnimy tu raczej rolę opiniodawczą i opiniotwórczą. Zależy nam jedynie na tym, żeby mieszkańcy mieli zapewnioną jak najlepszą opiekę medyczną i każdą inną. Do tego zmierzają wszystkie nasze działania. Jeśli radni zmienili opinię, to znaczy, że są przekonani, że takie połączenie nie wpłynie negatywnie na stan opieki medycznej - ucina Grzegorz Dąbrowski, rzecznik prasowy sosnowieckiego magistratu.
Nie ma powodu
Pracownicy Rejonowego Pogotowia Ratunkowego są jednak zdeterminowani (...)
- Nie możemy pogodzić się z takim rozwiązaniem, bo po połączeniu ludzie stracą pracę. Zostawiliśmy dwie listy, na jedną mieli się wpisywać pracownicy, którzy są za połączeniem, na drugą ci, którzy są przeciw. Na tej pierwszej nikt się nie podpisał, na drugiej już jest około 350 podpisów i wciąć wpływają nowe listy. Chętnych do udziału w strajku głodowym jest w tej chwili trzydzieści osób (...) - zaznacza Mariola Buczyńska, przedstawicielka Międzyzakładowych Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia.
Wsparcie dla pracowników Rejonowego Pogotowia Ratunkowego zadeklarowali też między innymi związkowcy z pogotowia w Suwałkach, gdzie wygrano podobną sprawę.
- Władze chcą po prostu przehandlować to pogotowie. Mówienie w tym kontekście korzyści finansowych i oszczędności to kpina. Nam udało się wygrać, teraz chcemy pomóc innym - tłumaczy Michał Śliżewski z Suwałk.
źródło: Grażyna Krawczyk: „Nie chcą się łączyć!”, NaszeMiasto.pl
http://www.sosnowiec.info.pl/modules/ne ... a4eb796c22
- na stronie info.pl można komentować ten problem