Poszerzona wersja artykułu na Wyborczej:
Pakiet kontrolny akcji przejęli Dariusz Kozielski i Grzegorz Książek. - To już koniec. Akt notarialny podpisany. Na najbliższy mecz przyjdę już jako kibic - zapowiada Krzysztof Szatan.
Były już właściciel Zagłębia sprzedał 51 procent akcji Kozielskiemu i Książkowi. Kozielski to wodzisławski biznesmen działający w branży piekarniczej. W środowisku piłkarskim zasłynął głośnymi transferami mającymi uratować ekstraklasę dla Odry. Książek, to były piłkarz Zagłębia, dziś m.in. zarządza firmą zajmującą się produkcją nadwozi samochodowych.
- Trudno mówić o sprzedaży akcji. Oddałem je za drobne. Wpakowałem w Zagłębie dużo pieniędzy, czasu, emocji. Co zyskałem? Łatwiej powiedzieć, co straciłem. Na pewno zdrowie - mówi Szatan (na zdjęciu).
Przedsiębiorca działający m.in. w branży drobiarskiej, zarządzał klubem z Sosnowca od lata 2007 roku. Przejął klub od Włochów. Zagłębie zmagało się wtedy z korupcją (ostatecznie zostało zdegradowane i ukarane minusowymi punktami), brakiem stadionu na ekstraklasę (przeprowadziło się na pewien czas do Wodzisławia) i zdecydowanie za wysokimi kontraktami piłkarzy, na które brakowało pieniędzy w klubowym budżecie.
Mimo problemów Szatan długo nie tracił wiary, że przywróci Zagłębiu dawny blask. Marzył o 20-milionowym budżecie, podkreślał, że "nigdy nie rozłożył na łopatki i nie sprzedał żadnej ze swoich firm".
- Miałem już takie przedsiębiorstwo, które stało na skraju bankructwa. Prawie 4 mln zł długu, pracownicy chcieli mnie oszukać. Dałem im jednak radę i firma stanęła na nogi. Tak samo będzie z Zagłębiem! - podkreślał, ale mu się nie udało.
- Futbol to jednak trudny biznes. Nie udało mi się pogodzić prywatnego życia, zawodowych obowiązków i pracy dla Zagłębia. Lepiej niech klubem zajmą się ludzie, którzy mają na to czas - podkreśla Szatan i uważa, że takimi osobami są właśnie Kozielski i Książek. - Lubią piłkę i chcę w nią inwestować. W klubie na pewno pojawią nowi sponsorzy - dodaje. O tych ma się postarać także miasto, który nie tak dawno przejęło 49 procent akcji sportowej spółki.
Zagłębie zajmuje miejsce w środku tabeli II ligi. Hubert Jaromin, były piłkarz Zagłębia, a dziś GKS-u Tychy, stwierdził niedawno, że sosnowiczanie nie odnoszą sukcesów, bo w klubie nie ma atmosfery. - Nie wiem, czy tak jest. W szatni nie siedzę. Przez ostatnie lata przekonałem się jednak, że na sukces w futbolu składa się tyle rzeczy, że nie sposób wszystkiego przewidzieć. Nawet grube pieniądze nie gwarantują zwycięstw - podkreśla Szatan. Największą słabością Zagłębia jest dziś gra w obronie. Dołożył do tego rękę sam Szatan, który przed sezonem nie protestował, gdy z klubem żegnał się Bośniak Dzenan Hosić. Lekką ręką pozbyto się doświadczonego obrońcy,
któremu wciąż trzeba płacić! Podobnie jest z Lilo. Szatan potwierdza, że chociaż Brazylijczyk gra dla Bałtyku Gdynia, to do jego kontraktu dorzuca się też Zagłębie. - Nie ja odpowiadałem za transfery. Nie ustalałem też składu trenerom - zaznacza Szatan i nie wyklucza, że w przyszłości będzie jeszcze sponsorować sosnowiecki klub.
Sobotni mecz Zagłębia z Bałtykiem Gdynia odbędzie się jednak z kibicami, bo PZPN, który wcześniej zamknął Stadion Ludowy, uchylił rygor natychmiastowej wykonalności swojej decyzji.
Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice
Więcej...
http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... z14L4WIXJQ