Rywale w walce o awans, przegląd sytuacji

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Postprzez fabian 2004-02-19, 3:21 pm

Heh, fakt faktem, ze przy Blajpiosie Proust jest lapidarny ;)

A jesli chodzi o hurraoptymizm to sprawa moim zdaniem wyglada tak:

wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja, ze Zaglebie awansuje, w co wierza wszyscy kibice i zapewne pilkarze, ale

pamiętajmy, ze dwa przegrane mecze (oslabiona koncentracja, sodowa, sedzia ...) i spadamy na drugie miejsce.... Cuda sie zdarzaja, dlatego nasi pilkarze powinni walczyc w kazdym meczu tak jakby awans nie byl pewny....
fabian
 
Posty: 890
Dołączył(a): 2003-04-24, 12:24 pm
Lokalizacja: Warszawa/Sosnowiec


...

Postprzez Krawiec 2004-02-19, 4:02 pm

Dokładnie o to chodzi . Taką postawę powinni sobie już teraz przyswajać nasi kopacze pod katem potyczek 2 ligowych. Wojtek , nikt tu nie sieje defetyzmu. Czy ktoś powiedział w tym temacie, że Zagłębie nie awansuje ? Sprzeciwiamy sie tylko przedwczesnemu świętowaniu ,zeby później nie panikować i nie mieć czkawki jeśli Zagłębie spadnie np na 2 miejsce w tabeli.

Mecze się same nie wygrają zwłaszcza w naszym przypadku - sam wiesz , że kilku piłkarzy lubi sobie zaszaleć w farmaconie , więc tym bardziej nie wolno dać im odczuć, że plan juz jest zrobiony - świętujemy.
Krawiec
 
Posty: 1961
Dołączył(a): 2003-05-13, 2:07 am
Lokalizacja: ZD-SO-Środula/Pogoń

Postprzez Leyton 2004-02-19, 4:06 pm

Skoro wyszło w końcu na jaw :D , że piszę zawile, to wyjaśniam: Hurraoptymizm może i wskazany nie jest, co jednak nie przeszkadza mi być optymistą czy nawet hurraoptymistą. To tak jak z wódką - wiem, że szkodzi, a jednak lubię się czasami napić. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Leyton
 
Posty: 857
Dołączył(a): 2003-05-01, 12:44 am

Postprzez Krawiec 2004-02-19, 4:10 pm

Leyton napisał(a):Skoro wyszło w końcu na jaw :D , że piszę zawile, to wyjaśniam: Hurraoptymizm może i wskazany nie jest, co jednak nie przeszkadza mi być optymistą czy nawet hurraoptymistą. To tak jak z wódką - wiem, że szkodzi, a jednak lubię się czasami napić. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


Leyton , nie pij w piątek nie pij w czwartek , picie w czwartek nic nie warte. A tak btw czy zagryzał ktoś z was pączkiem ? Smakuje ciekawie -jak zresztą wszystkie słodycze na zagrychę .
Krawiec
 
Posty: 1961
Dołączył(a): 2003-05-13, 2:07 am
Lokalizacja: ZD-SO-Środula/Pogoń

re

Postprzez Qba 2004-02-19, 4:53 pm

heheh Krawiec widze nowe metody testujesz:) sprawdze to wieczorkiem:) przejade co mam przejechac, jako niepijacy, potem stane sie pijacym:)
no wlasnie a tak apropos to powstrzymajmy sie od swietowania awansu, wypijemy podwojnie jak przyjdzie na to pora:)
pozdrawiam
z powazaniem
Abstynent:)))))))))
Qba
 
Posty: 1367
Dołączył(a): 2003-05-02, 2:51 pm
Lokalizacja: Sosnowiec-Niwka Posty:997 :)

Postprzez WAB 2004-02-19, 4:54 pm

Jeżeli nie awansowalibyśmy, to byłoby to mistrzostwo świata. Należałoby wtedy rozgonić całe towarzystwo i rozpocząć od nowa. Dlatego też, uważam że optymizm jest jak najbardziej na miejscu. Co do gry: graliśmy do tej pory w anormalnych warunkach i trudno o konstruktywne wnioski. Jednak pokuszę się o kilka zdań komentarza, w odniesieniu do czterech speringów które widziałem.
1. Dla trenera Tochela cel uswięca środki, więc Zagłębie dalej gra pancer futbol. Defensywne ustawienie chyba się nie zmieni. Tylko 30 bramek na jesień nie jest przypadkiem. Ostatecznie to mi nie przeszkadza, byle tylko był awans.
2. Zawodnicy z szerokiej kadry nie nadają się na drugą ligę. Po nazwiskach nie pojadę, ale na niektórych żal było patrzeć.
3. Katastrofalnie gra obrona. Gdyby GKS wrzucił nam sześć to nie byłoby to dużo. Na szczęscie graliśmy z niezłymi drużynami, a śnieg Dżimiemu czy Teresie raczej w marcu nie grozi.
4. Rysują sie perspektywy na nizłe skrzydła. Po prawej na razie widzę Jajeśniaka i Dawida, po lewej Chalibogowskiego i Kozę. Takie pary mogą dać dużo wiatru z przodu i odciążyć środek, który:
5. Jest dramatyczny. Nie ma zawodnika, który zastosuje arytmię gry, przytrzyma piłkę itd. Są pewne symptomy powrotu do formy Łuczywka, który całą jesień miał beznadziejną. Jeżeli jednak się nie sprawdzi, to na gwałt ( albo drugą ligę ) trzeba szukać środkowego pomocnika.
6. Ale to pewnie dopiero pierwsze koty za płoty, a więc mam nadzieję, że bedzie dobrze. Pozdrawiam
WAB
 
Posty: 369
Dołączył(a): 2003-01-03, 8:37 am

Postprzez WOJTEK 2004-02-19, 5:20 pm

KRAWIEC.CZY JA NAPISAŁEM,ZE NA 100% AWANSUJEMY ?? CHYBA NIE...ALE ZNOWU ZAKŁADANIE NIE WIADOMO JAK CZARNYCH SCENARIUSZY NIC NIE DA.TO NAS SIĘ MAJĄ BAĆ A NIE MY . PRAWDA???
WOJTEK
Adventure Group
 
Posty: 4837
Dołączył(a): 2003-01-02, 8:30 am

Postprzez Wally 2004-02-19, 5:55 pm

WOJTEK napisał(a):KRAWIEC.CZY JA NAPISAŁEM,ZE NA 100% AWANSUJEMY ?? CHYBA NIE...ALE ZNOWU ZAKŁADANIE NIE WIADOMO JAK CZARNYCH SCENARIUSZY NIC NIE DA.TO NAS SIĘ MAJĄ BAĆ A NIE MY . PRAWDA???


No chociaż Wojtek i Leyton mówią razem ze mną jednym językiem na temat szans Zagłąbia na awans :D
Wally
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 2003-07-29, 10:34 pm
Lokalizacja: Sosnowiec Zagórze

Postprzez Krawiec 2004-02-19, 6:05 pm

WOJTEK napisał(a):KRAWIEC.CZY JA NAPISAŁEM,ZE NA 100% AWANSUJEMY ?? CHYBA NIE...ALE ZNOWU ZAKŁADANIE NIE WIADOMO JAK CZARNYCH SCENARIUSZY NIC NIE DA.TO NAS SIĘ MAJĄ BAĆ A NIE MY . PRAWDA???


Oni i tak (nie wszyscy) będa się bać ze względu na naszą pozycję . Ty nie napisałeś o 100 % awansie ale to nie ma nic do rzeczy czy napisałeś czy nie . Bojaźń przeciwników nie wynika przecież z naszego hurraoptymizmu .

Powiedziałem na początku tylko tyle, że na świętowanie za wcześniej i trzeba walczyć - zresztą zawsze trzeba , czy sie jest w 3 lidze polskiej czy 1 niemieckiej . To trzeba wpajać naszym piłkarzom, a nie uśaidamiać ich ,ze już po wszystkim i awans w kieszeni.

Tak jak pisałem na początku, nazwiska , pieniądze i sponsorzy nie grają -gdyby tak było to Płomień byłby liderem PLS. Zresztą to jest świetny przykład na to jak z wielkich nadzei i hurraoptymizmu spada sie do frustracji i chęci zaorania wszystkiego. Oni WAB też nie wyobrażali sobie innego scenariusza niż sukces i nie przewidzieli komplikacji. Grają więc przeciwko własnemu zaskoczeniu, rywlom i rozgoryczeniu kibiców.

Hurraoptymizm i przedwczesne świętowanie sukcesu rodzi niezdrową presję i w przypadku nawet małego potknecia stwarza negatywny psychologiczny efekt zwany dysonansem poznawczym .
Ok, widzę że się powtrzam więc koncze już wyrażanie opinii w tym temacie. Każdy zrobi wg własnego rozumu .
Krawiec
 
Posty: 1961
Dołączył(a): 2003-05-13, 2:07 am
Lokalizacja: ZD-SO-Środula/Pogoń

Postprzez WOJTEK 2004-02-19, 6:05 pm

WALLY :piwo: LEYTON :piwo: WOJTEK :piwo:
WOJTEK
Adventure Group
 
Posty: 4837
Dołączył(a): 2003-01-02, 8:30 am

Postprzez Krawiec 2004-02-19, 6:34 pm

WOJTEK napisał(a):WALLY :piwo: LEYTON :piwo: WOJTEK :piwo:


Jeszcze raz to samo dla tych panów i po pączku na zagrychę :D
Krawiec
 
Posty: 1961
Dołączył(a): 2003-05-13, 2:07 am
Lokalizacja: ZD-SO-Środula/Pogoń

Postprzez WOJTEK 2004-02-19, 6:38 pm

Krawiec napisał(a):
WOJTEK napisał(a):WALLY :piwo: LEYTON :piwo: WOJTEK :piwo:


Jeszcze raz to samo dla tych panów i po pączku na zagrychę :D
A JA PĄCZKÓW JEŚĆ NIE BĘDĘ. :lol: :lol:
WOJTEK
Adventure Group
 
Posty: 4837
Dołączył(a): 2003-01-02, 8:30 am

Postprzez Leyton 2004-02-19, 9:27 pm

Krawiec - Ty najwyraźniej chcesz nas otruć :mrgreen: . I to za co? Za nadmierny optymizm ? :D
Leyton
 
Posty: 857
Dołączył(a): 2003-05-01, 12:44 am

to jeszcze nie odpowiedź, tylko podjęcie wątku

Postprzez Blajpios 2004-02-19, 11:53 pm

Cieszę się, że w gruncie rzeczy i na zgodne jakieś tory weszliśmy, dziękuję zaś też za życzliwość okazywaną mi cierpliwie, co podkreśla fakt, że przecież wobec "obiektu nie do końca zidentyfikowanego". Zgodne tory, to te, że nawet prezentując hurraoptymizm nie prezentujemy go w wersji wulgarnej czy obraźliwej; ogólnie raczej nawet przeważa tendencja do nie zapuszczania się we frywolny hurraoptymizm, tylko bierze górę rozsądek z optymizmem. Przegięcie było, gdy ktoś zasugerował, że jest to defetyzm. Skończyło zaś się tak, jak na Tłusty Czwartek przystało, życzliwym przekomarzaniem. To cieszy. Skoro zaś tak nieźle nam wyszło - proponowałbym raczej posunięcie tematu, podjęcie tego, czego może właśnie brakuje dalej i stąd ożywił tak ten temat optymizmu. Może w kierunku, jaki podjął WAB? - dyskusja na temat obrazu, "filozofii" tego zespołu, mądrości (lub nie) trenerskich założeń, perspektyw na drugą ligę? Może co. o "kanonie Zagłębiaka", czyli czego oczekujemy od zawodnika, który przychodzi z zewnątrz, by naprawdę był Zagłębia? Jaki jest styl,zagłębiowski charakter, którego elementy wychowanek ma sam z siebie, choć nie ma pewnego miejsca w składzie "do końca świata". Co musi zachować ten, kto odchodzi z Zagłębia, by traktowany był nadal "jako Nasz", choć będzie grał np. w Barcelonie - bo przecież nie da się zachować zamkniętego zagłębiowskiego charakteru na zawsze, to znaczy, by nie doszedł nikt spoza Zagłęgia Dąbrowskiego i by nikt nie odszedł a przychodzący z zewnątrz też nie muszą zostać już do śmierci. Zagłębiak nie powinien odchodzić zaś bez myśli o powrocie kiedyś, spoza regionu - bez poniesienia czegoś w dalszą karierę. Te ostatnie moje tematy bardzo górnolotne, ale może warte refleksji. Natomiast na pewno warto już teraz, w tym czasie przed sezonem po prostu dalej pójść, tak jak pisałem, choćby w duchu WABa: poza sprawy optymizmu a nie hurraoptymizmu, bo ten wymiar pytań, co przed sezonem: mniej więcej rozwiązany pozytywnie.
Blajpios
 

teraz odpowiedź - nie tylko Wojtkowi, co do mojej rejestracj

Postprzez Gość 2004-02-19, 11:57 pm

Co do małej tabelki liderów - oczywiście, liczą się ostateczne punkty z całości ligi. ie przeciwstawiałem tej minitabelki liderów - znaczeniu jedynie istotnej tabeli całości (choć pamiętam "ligii derbów" w I lidzie dla zespołów z woj. katowickiego). Taka mini tabelka to było po prostu udowodnienie, że podstawy do hurraoptymizmu są co najmniej problematyczne, skoro wśród liderów Zagłębie, "murowani zwycięzcy" - bynajmniej nie są tacy "the best"

Poprzedni i ten wpis: piszę je łącznie. Są jednak, jak to zwykle u mnie - długie, więc podzieliłem, najpierw ogólniejszy. Teraz odpowiedź na pytanie Wojtka, które wcześniej, w ciągu dnia, po prostu zaglądając w pośpiechu przeoczyłem. O moim dobrym odbiorze życzliwości, z którą się spotykam, już pisałem. Fabianowi za "l?esprit" wypowiedzi dzięki - i gratulacje! Co do rejestracji, niedawno znów się zastanawiałem i pewnie teraz to może być kwestia po prostu otwartości wobec ludzi, którzy wymieniają ze mną poglądy i coś więcej wiedzą o sobie. Rozmywa się przez to jakoś jeden z głównych powodów wstrzymania się od rejestracji dotąd. Prywatnie czy nie pisałem już tego do kogoś z moderatorów, nie pamiętam. Z Sosnowca wyjechałem dawno - takie życie; jestem człowiekiem, który raz bardziej, raz mniej, czasem setki kilometrów bywa oddalony od Zagłębiowskiego City (nawiązując do prawa używania nazwy city zarezerwowanego dla rzeczywistych centrów, historycznie związanych np z siedzibą biskupa, Lorda Mayora itd). Co do zakorzenienia wszekże - od paru pokoleń tutaj nasza rodzina, z jakimś maleńskim własnym wkładem. Nie piszę tego po próżnicy, tylko dla zobrazowania. Jeżeli przyjeżdża się raz w roku, czy kilka razy - to i ulotnych spraw nie ma jak załatwić. Tymczasem, w końcówce chyba lat dziewięćdziesiątych, przyjeżdżam znowu, słyszę: Bratanka pobili. Jak to było? Szedł sobie w okolicach Ostrogórskiej bodaj, nie jest to jakiś zawadiaka, raczej chuderlawo wyglądający. Kilku chłystków z flagą szło, krzycząc, "Zagłębie". Być może zakompleksione byczki, z importu, osądzili, że "na pewno Hanys albo kto, bo to widać". Trzeba dać nauczkę - orzekli. Co można zrobić po po paru godzinach choćby, jak się wróci do domu i dowie od syna o zajściu? Co można, jak ja, zrobić przyjeżdżając po paru miesiącach? Dobrze, wyjeżdżam. za parę miesięcy znowu - dowiaduję się, że Ciocia poturbowana, starsza, poczciwa kobieta. Miała nieszczęście iść przejściem podziemnym, gdy "gieroje" z meczu wracali, może na browar potrzebowali. Mocno trzymała torebkę, więc "poturbować musieli". Wybaczcie, nie piszę już nawet o ochocie do wpisywania się w takie towarzystwo - piszę o poczuciu więzi z Rodziną. Czy nie byłoby jej zaprzeczeniem - tak ot, sobie z oddali wpisać się w jakieś takie kibicowskie towarzystwo? Przebaczenie przebaczeniem, nazwaniem, że to głupota jakichś wyrostków. Niemniej - jednak nie bardzo widziałem możliwość jakiegoś wejścia w takie środowisko. Wiem, że teraz się zmienia, doceniam, też wysiłki choćby na poziomie ograniczenia, by burdy, których jestem przeciwnikiem, przynajmniej nie stawały się chuligaństwem wobec postronnych, dodatkowo jeszcze tak absurdalnym, jak ocenienie mojego Bratanka jako "nie Sosnowiczanina" przez kogoś - kto być może od kilku ledwie lat tu mieszka. Niemniej jednak, nie uważam, bym nie podjął wtedy słusznej decyzji, było to jedyne, co mogłem w jakiejś solidarności z moimi.
Gość
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników