Sprawozdanie
Zagłębie odniosło drugie wyjazdowe zwycięstwo w obecnych rozgrywkach. W Słubicach, w meczu rozgrywanym przy padającym cały czas deszczu sosnowiczanie okazali się lepsi o jedną bramkę od miejscowej Polonii. Bramka na wagę zwycięstwa padła w 63. minucie. Artur Błażejewski zagrał ze środka boiska na lewą stronę pola karnego do Adriana Pajączkowskiego, który okazał się szybszy od kryjącego go rywala i strzelił lewą nogą w długi róg bramki Rafała Łopusiewicza. Słubicki golkiper rzucił sie w stronę piłki, ale nie był w stanie obronić precyzyjnego uderzenia, które wpadło do siatki tuż przy słupku. W pierwszej połowie meczu inicjatywa należała do gospodarzy, chociaż gdyby w 7. minucie Rafał Bałecki po podaniu Piotra Wolnego był bardziej precyzyjny i w dogodnej sytuacji, zamiast posłać piłkę obok słupka, trafiłby do siatki, mecz na pewno wyglądałby inaczej. Jednak to gospodarze byli bliżsi zdobycia gola w I połowie. Dwukrotnie po strzałach Ireneusza Marcinkowskiego (w 10. minucie z rzutu rożnego i w 28. minucie z rzutu wolnego) piłka uderzała w poprzeczkę. Druga połowa rozpoczęła się od ataków sosnowiczan. Już w ciągu pierwszych dwóch minut były dwie dobre sytuacje. Krzysztofowi Myśliwemu zabrakło centymetrów, aby dopaść do piłki zagranej w pole bramkowe przez Adriana Pajączkowskiego i wepchnąć ją do siatki. W 79. minucie po dośrodkowaniu Dawida Bartosa z rzutu wolnego głową obok bramki strzelił Arkadiusz Kłoda. Nerwowo było w końcówce. Trzykrotnie przy stałych fragmentach gry dla Polonii w pole karne Zagłębia wędrował słubicki bramkarz, ale jego obecność pod bramką naszej drużyny nie przyczyniła się do zdobycia bramki i Zagłębie wraca z 950-kilometrowej wyprawy z trzema punktami, które dają awans na środek tabeli.