Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
novack napisał(a):Chyba jednak czas na powrót do bramki pewniejszego Stępniowskjego. Frankowski mimo swoich warunków w ogóle nie gra na przedpolu
novack napisał(a):Wraca Oliveira, wylatuje ze składu Sobczak.
novack napisał(a):Arka grała wczoraj, my w sobotę, czyli Zagłębie ma 3 dni wypoczynku, Arka dwa
Tadeusz Wisniewski napisał(a):nie wiem dlaczego Sobczak
nie może zagrać w tym meczu.
Tadeusz Wisniewski napisał(a):Dobrze będzie jak
napastnicy odpalą to będzie sygnal że mecz wygramy.
Przed meczem z Arką
JP, 2021-04-27, 15:45
W środowym meczu 27. kolejki Fortuna I ligi, pozbawione nominalnych napastników Zagłębie, podejmie na Stadionie Ludowym finalistę Pucharu Polski.
W sobotnim meczu w Rzeszowie Szymon Sobczak obejrzał już czwartą żółtą kartkę w rozgrywkach, co oznacza, że w meczu z Arką Gdynia nie będzie mógł zagrać. Gonçalo Gregório w spotkaniu z GKS-em Bełchatów opuścił boisko z kontuzją i jego występ w środę także jest wykluczony, a od długiego czasu zdrowie nie pozwala na grę Michałowi Góralowi. W kadrze jest co prawda jeszcze 20-letni Mateusz Popczyk, ale zawodnik ten rozegrał do tej pory zaledwie 16 minut w trzech meczach i wydaje się wątpliwe, aby Kazimierz Moskal wystawił go w meczu z Arką już od pierwszej minuty.
Szkoleniowcowi Zagłębia pozostaje więc przesunięcie do ataku zawodnika z innej formacji i tutaj też pole manewru jest ograniczone. Teoretycznie w napadzie mogliby wystąpić Szymon Pawłowski i Patryk Małecki, którzy w swojej karierze w Zagębiu grali na tej pozycji, ale pierwszy z nich jest kontuzjowany, a drugi został zawieszony przez prezesa. Gdy w spotkaniu z Bełchatowem w składzie zabrakło obu nominalnych napastników (Szymon Sobczak został zmieniony w przerwie, a Gonçalo Gregório opuścił plac gry na początku drugiej połowy) rolę najbardziej wysuniętego zawodnika Zagłębia pełnił Patrik Mišák. Czy tak będzie też w środę? A może doczekamy się niespodzianki i w ataku wystąpi João Oliveira, skoro jest w tym sezonie najlepszym strzelcem drużyny?
Arka Gdynia jest w tej chwili bliżej tego, aby w nowym sezonie zagrać w europejskich pucharach niż w Ekstraklasie. Już cztery dni po meczu na Stadionie Ludowym gdynianie zmierzą się w Lublinie z Rakowem Częstochowa w finale Pucharu Polski. W półfinale Arka po rzutach karnych pokonała Piasta Gliwice i jest pierwszym od 2010 pierwszoligowcem, który zagra w decydującym meczu o Puchar Polski. Wygrana w tym meczu da Arce przepustkę do gry w eliminacjach Ligi Konferencji Europy. Do awansu do Ekstraklasy na razie potrzeba znacznie więcej - ośmiu, albo nawet dziesięciu meczów, jeśli Arce przyjdzie grać w barażach.
Po 26 kolejkach drużyna żółto-niebieskich zajmuje 6. pozycję w tabeli i traci do miejsca premiowanego bezpośrednim
awansem tylko cztery punkty. Z trzynastu meczów wyjazdowych Arka przywiozła do Gdyni 21 punktów. Na ten dorobek złożyło się sześć wygranych i trzy remisy. Najbardziej okazałe były zwycięstwa nad GKS-em Jastrzębie 4:0 i Sandecją Nowy Sącz 5:1. Najboleśniejsza wpadka przydarzyła się w Niepołomicach, gdzie drużyna z Gdyni przegrała 0:4. Co ciekawe, pięć dni wcześniej na tym samym stadionie w meczu Pucharu Polski Arka wygrała aż 5:2.
W zimowej przerwie w Arce doszło do zmiany trenera. Piąte miejsce na półmetku rozgrywek nie satysfakcjonowało włodarzy gdyńskiego klubu i w miejsce Ireneusza Mamrota zatrudniono Dariusza Marca. Nowy szkoleniowiec Arki ma bardzo miłe wspomnienia związane ze Stadionem Ludowym. W poprzednim sezonie, gdy prowadził Stal Mielec, to właśnie po zwycięstwie 3:0 w Sosnowcu świętował największy sukces w swojej trenerskiej karierze, jakim było wprowadzenie Stali do Ekstraklasy.
W kadrze Zagłębia możemy znaleźć jednego zawodnika pochodzącego z Gdyni. Maciej Ambrosiewicz jest wychowankiem Stowarzyszenia Inicjatywa Arka Gdynia. Nie miał jednak okazji zagrać w pierwszym zespole Arki. W wieku 17 lat przeniósł się do czeskiej Karwiny, a potem kontynuował karierę w Górniku Zabrze i Wiśle Płock, z której przeniósł się zimą do Sosnowca.
Środowe spotkanie będzie 27. ligową konfrontacją Zagłębia i Arki. Bilans dotychczasowych potyczek jest korzystny dla zespołu z Gdyni, który wygrał 10 razy. Także 10 meczów zakończyło się podziałem punktów. Sosnowiczanie triumfowali sześciokrotnie, w tym w dwóch ostatnich spotkaniach z gdynianami na Stadionie Ludowym - 4:2 w sezonie 2015/2016 i 3:2 w sezonie 2018/2019.
Warto zwrócić uwagę na pewną prawidłowość dotyczącą poprzednich spotkań z drużyną z Gdyni. Nasz zespół w ośmiu ostatnich meczach z Arką stracił dwie bramki. Nie mieilbyśmy nic przeciwko temu, aby ta seria była kontynuowana, ale tylko pod warunkiem, że tak jak w dwóch poprzednich spotkaniach rozgrywanych w Sosnowcu, Zagłębie strzeli co najmniej trzy bramki.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników