Powiem tak: kiedyś w Zagłębiu tak naprawdę rządził z fotela Dyrektora sportowego Robert Stanek i jak było, każdy wie (choć przyznaję, że parę transferów udało mu się zrobić). W bliżej mi nieznanych okolicznościach w klubie pojawił się nonejm Robert Tomczyk i, poprzez kopanie dołków i robienie sobie nowych układów, po prostu wypierdolił Stanka. W chwili obecnej w klubie "szarą eminencją" jest właśnie Dyrektor sportowy Robert Tomczyk, który stał się niekwestionowanym (przynajmniej w swojej własnej "skromnej" opinii) kard.Richelieu na Ludowym. Otóż moje ulubione wróbelki z Kresowej ćwierkają, że za kompletnie wszystkie transfery od początku roku 2019 odpowiada w klubie właśnie Jego Eminencja Robert T. Ale najgorsze jest to, że od sezonu 2019/2020 wyżej wymieniony Dyrektor sportowy nie działa już w klubie sam. Wróbelki są tak zaszokowane, że aż mnie nie chciało się wierzyć, iż sprawy obecnych transferów są załatwiane przez Pana Dyrektora oraz... dwóch nowych skautów! Tak, tak, Panie i Panowie - w klubie, po zrobieniu sobie papierów w postaci tzw. "Kursu skautingowego" (kosztuje on 1490 zł. za kurs indywidualny, lub 690 zł. za kurs grupowy) mamy dwóch nowych skautów. Nie to jest jednak dziwne, że skauting został wzmocniony, bo to akurat byłoby chwalebne, ale to, że nazwiska tych dwóch nowych speców od transferów mają brzmieć:
1. Gracjan Labus, nasz ulubiony autor nieocenionych tekstów na oficjalnej stronie Zagłębia Sosnowiec, lat 22.
2. Jan Jaroszewski, syn wiadomo kogo, lat 19.
Brawo Wy!