przez Blajpios 2017-11-02, 11:58 am
Wklejam tekst, który pisałem "na raty", odchodząc do innych zajęć, więc i "wylogowało mnie" - i jeszcze dopisane były wpisy. W gruncie rzeczy, na bazie przypomnienia historii z końcówki lat czterdziestych, trochę ubogacony zostaje kontekst tego, co pisałem, odnosząc się do nastawień wobec Ruchu w latach osiemdziesiątych. Może i dobrze ten kontekst dodać, bo faktycznie, wiedząc, co robił PRL wobec Ślązaków, dobrze jest pamiętać i kontekst wojny, czego młodsi mogą nie pamiętać. Tu jednak dodać trzeba - i to, że zarazem to życie jakoś się zabliżniało i choć "gadka ich wyróżniała", to powoli zaczynali choćby grać Ślązacy dla Zagłębia, jak wspomniany w artykule W. Todura i byli to znaczący współtwórcy Wielkeigo Zagłębia. Dalej - jak wyczyta, kto zagłębi się w mój tekst - oczywiście jak często wspominając dawne czasy, współgramy w wypowiedziach z Kolegą TadeuszWiśniewski, który też wyraźnie przypomina, że nie do pogodzenia się z nimi: są wandalizmy. Z kolei Kol. August przypomina najbardziej sportowe aspekty tego meczu, współgrające i z moimi wypowiedziami ogólnymi. Dodam w kontekście tego jednak, co napisał Kol. August, że tak jest, też sądzę że to od pewnego czasu widać: J. R. Rocha może stanowić wiele w kontekście potyczki jutrzejszej. W związku z tym jednak, to sądzę, że i wartość zawodników wzrasta, gdyż pod okiem takiego trenera, choćby i ekstraklasową przeszłość (ci co ją mają) muszą sobie przypominać. Obawiam się tego meczu.
To tyle dodatków - dołączam i to, czego serwer nie przyjął przed chwilą, bo zostałem wylogowany.
No, cóż. Nie wypowiadałbym się pewnie na temat - niestety łatwo godzących się na takie sytuacje prostych ludzi ani nawet, że to charakteryzuje, jak traktuje się Polaków: gdy sprzedaje im się pod taką samą marką jak na Zachodzie produkt o 10 czy nawet 20 procent tańszy ale za to jedynie w połowie tak wartościowy (vide: kawa, chemia gospodarcza, produkty spożywcze itp). Podobnie - gdy np. cieszą się ludziska, że korzystniej kupili, bo opakowanie tańsze, lepsze, krótsze: tyle że produktu w tym mniej (chleb, czy inne spożywcze - a nawet papier toaletowy). W każdym razie, można się zadowolić i "prostszym, krótszym tekstem" - nie dbając choćby, czy ktoś nie przemyca jakiejś ideologii i/lub nie napędza w jakimś pożądanym dla kogoś kierunku łącznie z możliwością prowokacji, przez którąś ktoś w tym, czy w tamtym czy siamtym środowisku chce osiągnąć efekt, by ludzie masowo "kupili" co im wygodne. Ja tam wolę może trudniejsze wersje i nie krótsze, ale rozsądniejsze. Jednak - co kto lubi, to wybiera.
Nie pisałbym jednak tego, gdyby nie jeszcze ważniejsze sprawy i co z tego, czy mnie zaliczą do takiego, innego, nie tylko świata ale i kosmosu. Nawet nie jest to jeszcze następna kwestia, że cieszę się też, że w gronie ludzi kibicujących Zagłębiu są nadal ludzie związani z poprzednimi pokoleniami, także rodzinnie i tego się nie wstydzą (bo niby czemu mieliby to robić - ale czasem faktycznie jest wrażenie, że niektórych chce się wypychać z tej rodziny). Co prawda czasy, w których grał jakiś czas W. Miska (chyba więcej niż sezon, bo wtedy bym nawet z relacji prasowych nie pamiętał) - to był już czas, kiedy, jak wspomniałem, tylko relacje prasowe mi zostały a potem jeszcze jakieś transmisje, więc nie znam szczegółów, czym mógł się zapisać może mniej chwalebnie, nie wchodzę w dyskusję: ale jednak dla Zagłębiaka to chyba znacząca rekomendacja, że ktoś te barwy reprezentował a cieszy, gdy jeszcze przy tym trwa rodzina.
Jak napisałem powyższe - mam nadzieję - to jeszcze nie będzie powód dla niektórych do klasyfikowania mnie, z jakiego to świata jestem, ale zmierzam dalej. Po części to rzeczy już sygnalizowane, jeżeli chodzi o Ruch - i o to, jak widziałbym ludzi z Ruchu na Stadionie Ludowym, niekoniecznie w duchu tego, co napisał Kol. wojtaszko - ale i główny nurt tu panuje. Cóż, Kol. wojtaszko przywołuje jednak dopiero lata osiemdziesiąte ub. wieku i tę opinię. Tym bardziej, można się domyślać - nie piszę z perspektywy uznania, że to "gra wewnątrz jakiegoś regionu, derby". Tak samo - nie interesowałoby mnie wspieranie spojrzeń wandali, lewych interesów, dogadywań się na trybunach czy poza nimi - ale nie znaczy to, że chciałbym musieć się przyzwyczajać, że dominował będzie przekaz chamstwa, nienawiści, wulgaryzmów i chuliganerii lub gorzej.
Ubolewam bardzo, że za PRLu dokonała się również to komunistyczne paskudztwo: zgnojono Polski Ruch. Naprawdę znam Ślązaków, z całego Górnego Śląska a nawet ze Śląska Cieszyńskiego, którzy wspominali, wspominają jeszcze ci co żyją - jako wysoko wzniesiony sztandar dla Ślązaków-Polaków - tak wewnątrz II RP jak i poza jej granicami. Tymczasem - pośród szkód i/lub głupot względem Ślązaków za PRLu jest i spowodowanie, że z tym klubem związały się hasła wręcz proniemieckie, dziś mocno dominujące. Marzeniem byłoby - wzmocnienie starych odniesień do Ruchu, także w duchu pamięci choćby wsparcia dla Powstań Śląskich w Zagłębiu udzielanego, Nie, nie oznacza to wezwania do zawiązywania zaraz zgody kibicowskiej, bratania-wpuszczania na swoje sektory przy każdej okazji: tym mniej jeszcze oczywiście oznacza to jakąś zgodę dla układów już całkiem "szemranych". Jeżeli już - to raczej mówiłbym o szacunku, jaki mieli np. Turkowie, również Persowie, którzy z I RP toczyli walki: ale haniebnych wg nich układów rozbiorowych nie uznali i cały czas, gdy podczas ich "oficjałek państwowych"oczekiwane były oficjalne delegacje zagraniczne, niezmiennie wywoływali "posła Lechistanu" po czym po minucie stwierdziwszy, że nie ma go, stwierdzali, że "nie przybył z powodu złego stanu dróg". Podobnego szacunku dla tego głównego polskiego klubu na po polsku żyjącym Śląsku oczekiwałbym, tym bardziej, że to w granicach nie obcej potęgi azjatyckiej, tylko narodu polskiego; na pewno zaś - nie jest dla mnie pożądane zepchnięcie ich na najgorsze pozycje, dodając najgorszą nienawiść w odpowiedzi na ruchy tych, co w tym samym duchu w Ruchu działają.
Drugi punkt, już współczesny - to mój szacunek dla tych, którzy obecnie działają w Ruchu, choć oczywiście wcześniejsze życie na garnuszku zwykłych ludzi, czyli miasta dalej trwa, niemniej to problem tamtego miasta; chodzi mi o to, że jednak szanując markę, ciągną w sytuacji zadłużenia, by z tego wszystkiego się wykaraskać - a nie uciec, jak ostatnio Polonia Bytom, ale nie oni jedyni, w duchu "sprytnych komunistycznych zabiegów z PZPRu rodem", gdzie tym ostatnim udał się manewr "odrzucenia obciążeń, łącznie z nazwą - ale zachowując pozytywy, no i majątek": i podobnie nie jeden klub, pozbywał się z kolei balastu długów a po kilku zabiegach dochodząc w końcu na nowo nawet do nazwy, do której kibice byli przywiązani. Nie wnikam też w ocenę wszystkich forteli, jakie Ruch stosuje. Mam uznanie, że na tyle markę szanują i wiedzą, że jest cenna: że wierzycieli wrednie przez opisane chwyty innych klubów nie pozbawiają należnych pieniędzy i próbują stanąć na nogi ale jakoś tę markę ocalić.
To wiąże się z następną sprawą - lub ona nawet jest poprzedniego punktu elementem, ale wartym zaznaczenia. Chodzi mi o przywiązanie ludzi, którzy umieją i chcą na rzecz klubu działać, także w skali możliwości wyrastających ponad przeciętnego kibica. Doskonałym tego przykładem jest choćby wątek trenerski: K. Warzycha, który "leci w te pędy", by ratować swój klub - i potem nawet ściąga naprawdę sławę, relatywnie rzecz biorąc, J. R. Rochę. To pokazuje - nota bene - w ciekawym świetle grę, na jaką zdecydowało się Zagłębie Sosnowiec, jeżeli chodzi o uznanie jakim się cieszą trenerze konkurencji. Ruch: Rocha; Tychy: Tarasiewicz, hm. Wracając wszakże - Ruch ma ten potencjał, to przywiązanie ludzi! Obojętnie, czy J. R. Rocha pracuje za pieniądze porównywalne do gaży D. Dudka - czy jednak, co bardziej prawdopodobne, ma większe pieniądze. W pierwszym wypadku - świadczy to o potencjale Ruchu, że dla K. Warzychy zdecydował się przyjść wesprzeć byłego zawodnika, obecnie przyjaciela być może. W drugim wypadku - świadczy to o tym, że ktoś następny się znalazł "po stronie Ruchu", kto wysupłał na ten kontrakt następne pieniądze. Czy to aby - dla Zagłębia, to nie "marzenie ściętej głowy", takie wsparcie wokół?
Powyższe punkty, jakie ma u mnie Ruch, powtarzam, nie muszą oznaczać wielkiego bratania, zgody. Jednak wulgaryzm, nienawiść, wyścigi w chuliganerii, wandaliźmie: to jednak nie jest właściwa odpowiedź.