szuli1906 napisał(a):Grzegorz K., trener bramkarzy Wisły Kraków, w środę rano został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA, a po przesłuchaniu w Prokuraturze Apelacyjnej we Wrocławiu usłyszał zarzuty ustawiania meczów Zagłębia Sosnowiec w latach 2003-2005.
35-letni Grzegorz K. w krakowskim klubie pracuje od czerwca ubiegłego roku. Do jego zatrzymania Wisła ustosunkowała się wczoraj jednym zdaniem: "Wisła Kraków SA informuje, że komunikat w sprawie trenera bramkarzy pierwszego zespołu wyda po zapoznaniu się ze wszystkimi informacjami dotyczącymi jego zatrzymania". Nieoficjalnie wiadomo, że jeszcze w tym tygodniu krakowski klub rozwiąże kontrakt z K. Sprawa jest przesądzona.
Grzegorz K. zatrzymany został w swoim domu, w Sosnowcu. Oprócz niego zostały zatrzymane wczoraj trzy inne osoby, im też postawiono zarzuty w związku z korupcją w Zagłębiu Sosnowiec. Według dobrze zorientowanego w temacie dziennikarza Dominika Panka, autora strony pilkarskamafia.blogspot.com, są to: 51-letni były trener Walki Zabrze, obecnie prezes miejscowego MOSiR Zdzisław I., 37-letni zawodnik Rozwoju Katowice Krzysztof B. oraz 45-letni zawodnik Walki Zabrze Marek M. Po przesłuchaniu wszyscy wyszli na wolność, muszą zapłacić kaucje (od 3 do 10 tys. zł).
Trener bramkarzy jest czwartą osobą, która przed podjęciem pracy w Wiśle Kraków ubrudziła ręce korupcją. Przypomnijmy, że zawieszony przez "Białą Gwiazdę" jest obecnie piłkarz Wojciech Łobodziński - on brał udział w ustawianiu meczów, gdy był zawodnikiem Zagłębia Lubin. Tej wiosny stracił pracę skauta w Wiśle Ryszard Cz., po tym jak prokuratura postawiła mu zarzuty udziału w korupcji z czasów jego gry w Szczakowiance Jaworzno. Natomiast pierwszym pracownikiem Wisły, który odszedł z klubu na skutek swojej korupcyjnej działalności z przeszłości, był w 2008 roku II trener Andrzej B., nazwany potem "Małym Fryzjerem".
Zatrzymany wczoraj Grzegorz K. był zawodnikiem, a potem trenerem bramkarzy Zagłębia Sosnowiec był przez całą minioną dekadę. W sosnowieckim klubie - przynajmniej przez część tego okresu - kwitł korupcyjny proceder. W sierpniu 2007 roku Wydział Dyscypliny PZPN ukarał Zagłębie degradacją za te praktyki z lat 2003-2006 (ustawienie 29 meczów). Robert Zawłocki, wówczas wiceprzewodniczący Wydziału Dyscypliny, opierając się na ówczesnych materiałach z wrocławskiej prokuratury, mówił: - W procederze korupcyjnym brało udział 17 osób, w tym znaczna część piłkarzy. Pozostali gracze brali w nim udział biernie, składając się na łapówki. Mechanizm był następujący: korupcję inicjował kierownik drużyny, który zwracał się z pomysłem do trenera. Szkoleniowiec szedł do rady zespołu, a oni zbierali od zawodników pieniądze, które trafiały do kierownika. On korumpował sędziów, obserwatorów lub piłkarzy rywali.
http://www.dziennikpolski24.pl/pl/sport ... wisle.html
Oooo. Najpierw podam "na marginesie" wrażenie. Mianowicie - co do dziennikarstwa krakowskiego, mam już czas dłuższy nienajgorsze obserwacje. A nawet - "czas dużo dłuższy", bo jak pamiętam czasy PRLu, to nawet wtedy krakowskie dzienniki pod partyjną dyktaturą jednak więcej klasy przejawiały i oddechu - a Tempo też "toporno-robotniczy" Sport zdecydowanie przewyższało horyzontami, bo przy samym "wejściu w mecze" to ta różnica nie była tak znaczna. To samo też - i w ostatnim czasie, czy to regionalna telewizja, czy dzienniki. Dziennik Polski zaś - tak jak w komunistycznych czasach - tak i teraz wiele plusów prezentuje. W tej notatce - też biorę za pozytyw - w odróżnieniu od prasy innych typów - widoczne jakieś staranie o nie przesądzanie, nie szafowanie sterotypami, jak choćby "całe odium za korupcję: huzia na Józia Zagłębie, kozła ofiarnego - i bronić jak niepodległości marki naszych ulubieńców".
Cóż, fakty są takie, że i Toczak i Zawłocki mówil o wielkiej korupcji w Zagłębiu, nawet jeżeli jednocześnie można było wykazywać, że nie była ona przez tych szczególnie związanych z Zagłębiem, że to gracze zarabiali i kryli się z tym przed właścicielem. Faktem jest - że pewnie jakieś dane, by tak mówić, mieli, milczeli o okolicznościach łagodzących i to im się nie chwali: ale faktycznie tak było.
Tymczasem, dziennikarz przypominając ten fakt, opierając się na tym, robi jednak wysiłek, by nie przesądzić, jak to było, jak to było na tle innych lat, innych klubów. To ten pozytyw widzę w tym artykule.
Druga rzecz - to niestety smutniejsza, gdzieś już pisałem. Niestety, z Wisłą, jednym z dwóch głównych małopolskich klubów z wielu powodów relacje były zawsze lepsze (niż z Cracovią) a tu zaczyna wychodzić, że oni - i ich kibice - coraz gorsze mogą mieć skojarzenia z Zagłębiem: że tędy przychodzi do nich korupcja... Jeszcze przecież od "cała Polska widziała" pocczynając. Albo i jeszcze wcześniej. Także tutaj wymieniony nie tylko Grzegorz K. ale i Ryszard Cz. z Zagłębiem związany... Co ta korupcja zorganizowana od lat pięćdziesiątych XXw. w systemie "ligi piłkarskie" potrafiła porobić z ludźmi wyychowywanymi przecież też porządnie, na uczciwych...
To naprawdę była hydra, straszliwy młyn, który wielu pogruchotał.
Dlatego też - dziwi mnie, że właśnie najbardziej oszukani, kibice, nie wspierają środowiska odnowy przez wymuszenie radykalnych kroków, choćby na sposób, który już opisywałem nieraz. To środowisko musi mieć pomoc z zewnątrz - właśnie presją społeczną. Popatrzmy, jak praktycznie każdy się przyznaje. To świadczy o skali, o wiedzy prokuratury - ale i o chęci tych ludzi wyrwania się z tego kręgu. Ponieważ jednak naprawdę ta hydra już przeszło pięćdziesiąt lat dochodziła do samej wierchuszki systemu, bardzo trudno jest spodziewać się, że sami sobie "od środka" się oczyszczą.