Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
Na pierwszym treningu Zagłębia, trener Leszek Ojrzyński miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy, którzy mieliby wzmocnić drużynę zimą. Trwają negocjacje kontraktów, być może zostaną one sfinalizowane przed sobotnim sparingiem.
Jeszcze w grudniu Zagłębie podpisało umowę z trzema napastnikami: Markiem Sukerem, Ireneuszem Grybosiem i Pawłem Posmykiem. Pierwszym zawodnikiem, który w styczniu związał się z klubem z Sosnowca, został 30-letni środkowy obrońca, Sławomir Jarczyk. Nowy gracz Zagłębia ostatnią rundę spędził w III-ligowej Pogoni Barlinek. Na koncie ma jednak ponad 80 meczów w ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa i Górnika Zabrze. - To piłkarz doświadczony i charakterny, czyli posiadający dwie cechy, jakich brakowało Zagłębiu jesienią. W Wiśle Płock się na nim nie zawiodłem, myślę że podobnie będzie teraz - mówi Leszek Ojrzyńki, który jako trener Nafciarzy, miał okazję współpracować z Jarczykiem.
Kolejne podpisy powinny być kwestią dni, bo na pierwszym treningu Zagłębia, pojawiła się grupa nowych piłkarzy. Wśród nich byli min. pomocnik Odry Wodzisław Krzysztof Markowski, pozostający bez klubu obrońca Jakub Dziółka, napastnik Piasta Gliwice Dawid Tomanek, Patryk Stefański z Ruchu Chorzów i Adrian Jeremicz z Budowlanych Lubsko. - To piłkarze, których widziałbym w kadrze. Nie lubię przechowywać na treningach graczy, dlatego mam nadzieję, że uda się podpisać z nimi kontrakty - mówi Ojrzyński, dodając, że w przypadku pomyślnego przebiegu rozmów, kadra może być skompletowana jeszcze przed sobotnim sparingiem z Ruchem Radzionków.
Na treningu byli też wypożyczeni do innych klubów wychowankowie, którzy najprawdopodobniej wrócą na Stadion Ludowy. Marcin Sierczyński był podstawowym zawodnikiem walczącej o awans do II ligi
Janiny Libiąż, natomiast Dariusz Bernaś nie przebił się do kadry Ruchu Chorzów i grał
w Śląskiej Lidze Juniorów Starszych. Okazało się, że sosnowiczanie muszą też szukać
bramkarza, bo Adam Bensz otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu, a Oleksij Szlakotin wyjechał na tygodniowe testy
do słowackiej Żiliny.
Z grupy dziewięciu piłkarzy, którzy mają opuścić Zagłębie, odeszli szukający nowego klubu Tomasz Balul (testował go GKS Tychy) oraz sprawdzany przez Odrę Wodzisław Tomasz Szatan. Pozostali przygotowywali się na obiektach
Zagłębia, choć nie otrzymali zgody na trening z zespołem. - Na zajęciach i tak mam 27. piłkarzy. Gdyby doszli jeszcze wystawieni na listę transferową, to trudno byłoby przeprowadzić trening. Mamy obowiązek zapewnienia im możliwości trenowania i wywiązujemy się z tego. Liczymy na to, że uda się tym zawodnikom jak najszybciej znaleźć nowe kluby - mówi Ojrzyński.
patrios91 napisał(a):Adrian Jeremicz z Budowlanych Lubsko
Zagłębie w szybkim tempie kompletuje kadrę na rundę wiosenną. Tym razem sosnowiczanie zakontraktowali jednego z najwyższych polskich piłkarzy. Sponsorem drużyny została firma należąca do współwłaściciela klubu.
Przedsiębiorstwo "Nadwozia - Partner" należy do Grzegorza Książka, który wraz z Dariuszem Kozielskim przejął w lutym 51% akcji, należących wcześniej do Krzysztofa Szatana. Tajemnicą handlową pozostaje, jaką kwotą współwłaściciel zamierza wspierać klub. Trwają poszukiwania innych sponsorów, prezes Marek Adamczyk liczy na to, że Zagłębie będzie dysponowało budżetem, wynoszącym 4 miliony złotych. Zgromadzenie takich środków może nie być proste, bo Miasto
, które jest mniejszościowym udziałowcem spółki, we wstępnym projekcie budżetu nie zapisało na finansowanie Zagłębia ani złotówki.
Tymczasem sosnowiczanie podpisują kolejne kontrakty. Wygląda na to, że trener i dyrektor sportowy
stawiają na piłkarzy o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Wcześniej Zagłębie zatrudniło: Ireneusza Grybosia (187 cm wzrostu), Pawła Posmyka (190 cm), Sławomira Jarczyka (191 cm), Marka
Sukera (193 cm). W piątek średnia wzrostu kadry uległa znacznemu podwyższeniu, bo z klubem związał się mierzący 202 cm Jakub Dziółka . Środkowy obrońca będzie grał na Stadionie Ludowym przez najbliższe 1,5 roku. W kontrakcie znalazł się jednak punkt, pozwalający na jego rozwiązanie latem. Podobne zapisy mają zresztą wszyscy wymienieni wyżej piłkarze.
Dziółka urodził się w Chorzowie (rocznik 1980), ale jest wychowankiem katowickiego GKS-u. Z macierzystego klubu trafił do Polonii Łaziska Górne, a stamtąd do Górnika Katowice. Jego kariera nabrała rozpędu w sezonie 2005/2006, kiedy trafił do grającej w starej II lidze Szczakowianki. Klub z Jaworzna spadł wtedy z ligi, a Dziółka podpisał kontrakt z KSZO. W barwach tej drużyny nie rozegrał jednak żadnego meczu, bo z powodów rodzinnych
zdecydował się na rozwiązanie podpisanej umowy. Trafił do Bytomia i okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo skazywana na spadek Polonia awansowała do ekstraklasy, a Dziółka miał pewne miejsce w wyjściowym składzie. W ciągu dwóch sezonów na najwyższym szczeblu rozgrywek wystąpił w 32 meczach i strzelił jedną bramkę.
Ekstraklasowe progi okazały się dla mierzącego 202 cm wzrostu obrońcy za wysokie. Szczególnie po sezonie 2008/2009 trafiał do różnego rodzaju "anty jedenastek", układanych przez dziennikarzy sportowych i po 3
sezonach w Bytomiu, musiał sobie szukać nowego pracodawcy. Był sprawdzany w szkockich klubach Motherwell i Aberdeen, szczęścia szukał też za naszą południową granicą. Pracy ostatecznie nie znalazł, a kiedy w końcu wrócił do Polski, okienko transferowe już się zamykało i w ostatniej chwili trafił do IV-ligowej Victorii Jaworzno.
Na futbolowych peryferiach spędził tylko jesień sezonu 2009/10 i równo rok temu wrócił do klubu, w którym zaczynał, czyli GKS-u. Wiosną grał coraz lepiej, wywalczył sobie miejsce w wyjściowej jedenastce, ale 26. maja, podczas meczu z Flotą Świnoujście, zerwał więzadła krzyżowe. Kontuzję leczył przez pół roku, a kiedy już ją wyleczył, okazało się, że nie ma dla niego miejsca w GKS-ie. Umowę rozwiązał w czwartek, a już w piątek podpisał nową - z Zagłębiem.
Użytkownicy przeglądający ten dział: novack