Czwartkowy trening na boisku bocznym był pierwszym dniem pracy Grzegorza Kurdziela z bramkarzami Białej Gwiazdy. „To dla mnie nowe wyzwanie” – przyznał szkoleniowiec.
Na porannych zajęciach zawodnicy ćwiczyli przez większość czasu w parach, z piłkami. Potem przebiegli kilka razy wokół boiska bocznego, a na koniec odbyli serię ćwiczeń z Danielem Michalczykiem, trenerem przygotowania kontroli motorycznej.
Zobacz zdjęcia z treningu.
Osobno trenowali bramkarze. Milan Jovani, Filip Kurto i Łukasz Jarosiński ćwiczyli pod okiem nowego szkoleniowca – Grzegorza Kurdziela. Ciekawostką jest to, że całkiem niedawno, bo dwa lata temu Kurdziel zagrał w Krakowie w barwach Zagłębia Sosnowiec przeciwko Wiśle. Goście przegrali wtedy 0:4. „Ten mecz to był epizod, który miał miejsce zupełnym przypadkiem. Inni bramkarze byli kontuzjowani, ci z Młodej Ekstraklasy też. Można powiedzieć, że sam siebie wystawiłem w tym meczu tutaj z braku odpowiedniego kandydata. Splot takich wydarzeń sprawił, że trener bramkarzy musiał stanąć w bramce” – wspominał.
„To dla mnie nowe wyzwanie. Jak się zmienia miejsce pracy zawsze jest jakieś podekscytowanie. Jak się spędza na boisku ponad 300 dni w roku, to ono jest moim miejscem pracy i tam się czuję najlepiej” – opisywał wrażenia po pierwszym treningu Kurdziel. Czy długo zastanawiał się nad podjęciem pracy w Wiśle? „Zawsze są jakieś za i przeciw. Więcej było plusów. Po długiej rozmowie merytorycznej z trenerem Kasperczakiem i dyrektorem Jaroszem zdecydowałem się podjąć pracę” – odpowiedział. „„Nie boję się presji. To naturalna rzecz związana z tym zawodem i jeśli ktoś się na to decyduje, to nie może tego odczuwać. Ja uważam, że ona jest potrzebna, bo mobilizuje człowieka do jeszcze lepszej pracy. Mam zaplanowaną pewną pracę, którą bramkarze muszą wykonać. I oni ją wykonają podczas treningów w Krakowie, Zakopanem i Barsinghausen” – dodał trener bramkarzy.
http://www.wisla.krakow.pl/pl/aktualnos ... y_w_akcji/