Moderatorzy: flex, Smazu, krzysiu, swiezy52, kierat, BrzydaL
Tomasz Dzwonek, wychowanek Zagłębia Sosnowiec, student europeistyki zaliczył udany sezon w barwach naszego klubu. W nadchodzącym, o miejsce w bramce będzie rywalizował z Tomaszem Rajskim.
sportowezaglebie.pl: Dlaczego hokej i akurat pozycja bramkarza?
Tomasz Dzwonek: Mieszkam 200 metrów od lodowiska, więc na pewno jest to jeden z argumentów (śmiech). Później chodziłem do klasy sportowej w podstawówce i tak to pomału się zaczęło. Spory wpływ na to miał mój wujek, Wojtek Baca, który również był hokeistą, a dokładniej bramkarzem. Od samego początku wiedziałem, że chcę stać między słupkami. Bramkarz podczas meczu jest wyróżniającym się zawodnikiem, dobrze prezentuje się na lodzie.
Jest pan chyba jednym z nielicznych zawodników Zagłębia, którzy mogą uznać miniony sezon za w miarę udany. Pokazał pan, że warto stawiać na młodych, czuje pan, że w pełni wykorzystał otrzymaną szansę?
Najważniejszy jest zespół i jego wyniki. Nie patrzyłem na siebie, jako jednostkę. Wszyscy zdawaliśmy sobie sprawę z celów postawionych przed nami. Jednak na pewno jestem zadowolony, że udało mi się wskoczyć do składu. Cieszę się, że wszedłem i nie zawiodłem kolegów i działaczy. Myślę, że przedłużenie ze mną kontraktu świadczy o tym, że spełniłem pokładane we mnie nadzieje. Jednak nie uchroniłem się od błędów. Może gdyby nie puszczone bramki, gralibyśmy w czwórce? Ciągle pracuje nad sobą, by popełniać jak najmniej błędów.
Co pan czuł, dowiadując się, iż kontuzja Tomasza Jaworskiego jest na tyle poważna, że to na pana barkach będzie spoczywała obrona dostępu do bramki?
Wiedziałem, że ustępuję Tomkowi umiejętnościami i ciężko będzie wygrać rywalizację. Dla mnie „Jawa” jest wielkim zawodnikiem. Oglądałem go w telewizji, nigdy nie marzyłem, że będę z nim rywalizował o miejsce w składzie, a co dopiero, że kiedyś go zmienię. Gdy usłyszałem od niego pochwały, czułem się jak w niebie, uwierzyłem, że marzenia się spełniają. Już same treningi z Tomkiem były dla mnie wielkim wyzwaniem, ciągle go podpatrywałem podczas różnych zajęć. Bardzo się cieszyłem, że pracuję z takim fachowcem. Śmiało można powiedzieć, że byłem wpatrzony w niego jak w obrazek.
Miał pan w Polsce lub zagranicą, oprócz Tomka Jaworskiego, jakiegoś idola na którym się wzorował?
Na pewno był nim Marek Batkiewicz, przeciwko któremu miałem okazję grać, towarzyszyły temu spotkaniu spore emocje. Cenię go za umiejętności, refleks i spokój. Staram się również śledzić rozgrywki NHL, w końcu to tam bronią najlepsi bramkarze świata.
Jaki był najlepszy i najgorszy moment minionego sezonu?
Największy smutek ogarnął mnie po przegranych karnych w ostatnim spotkaniu ze Stoczniowcem Gdańsk. Było duże ciśnienie, ogromna motywacja. Zagraliśmy dobre spotkania przeciwko gdańszczanom i nagle koniec, tak jakby coś pękło… I było po sezonie. Wszystkie nasze przygotowania i ciężka praca przeleciały mi przed oczami, fatalnie czułem się po tej porażce. Ten sezon był bardzo pechowy dla nas.
Czy zmiana trenera w Zagłębiu w trakcie sezonu była konieczna?
W Polsce mniej więcej wszyscy się znamy. Gdy przychodzi krajowy szkoleniowiec, to wiadomo czego można po nim się spodziewać. Zawsze znajomi z innej drużyny coś podpowiedzą. Trener z zagranicy to spora niewiadoma, jednak wiąże się to z dużymi zmianami i czasami nie zawsze wychodzi to na plus. Nasze wyniki w tym sezonie były dalekie od oczekiwań.
Zagłębie podpisało umowę z Tomaszem Rajskim. Jak pan to odebrał i jak zapatruje się na rywalizację o miejsce „jedynki”?
Bardzo się cieszę z tego faktu. Jest to dobry bramkarz, więc zapowiada się ciekawa, sportowa rywalizacja. Myślę, że wyjdzie to dla dobra drużyny. Jestem zadowolony, gdyż będę musiał się starać na treningach, by wypaść jak najlepiej i dzięki temu grać w meczach.
Jak pan ocenia występ Polski na mistrzostwach Świata?
Byłem na meczu z Włochami, w którym nasi zostawili dużo serca na lodzie. Jednak widać było już po nich ogromne zmęczenie. Długi ligowy sezon dał o sobie znać. Włosi okazali się niezwykle wymagającym przeciwnikiem, szkoda, że nie udało się wygrać tego spotkania. Żal, że nie było awansu, bo byłby to potężny impuls dla dalszego rozwoju hokeja w Polsce.
Rozmawiał: Maciej Wasik
Prezes KH Pol-Aqua Zagłębie Sosnowiec, Adam Bernat podzielił się z nami swoimi spostrzeżeniami na temat sytuacji w polskim hokeju.
Na pewno nie ma co ukrywać, iż wynik Polaków na mistrzostwach jest daleki od oczekiwań. - Przed reprezentacją jeszcze dużo pracy. Moim zdaniem na stanowisku trenera powinien zostać Szwed, Peter Ekroth. Musi dostać wolną rękę, tak, by mógł spokojnie kontynuować rozpoczętą pracę - ocenia prezes Bernat.
Sternik sosnowieckiego klubu za największy mankament naszej kadry uważa brak synchronizacji w szkoleniu. - Musimy brać przykład ze sprawdzonych schematów w innych krajach. Nie może być tak, że pierwsza drużyna jest prowadzona według innych wzorów, niż młodsze roczniki. Każda reprezentacja powinna być prowadzona tak jak seniorzy, dzięki czemu młody hokeista, gdy przebije się do pierwszej drużyny będzie wiedział jak grać, nie będzie się czuł zagubiony na lodzie. Kiedyś to świetnie funkcjonowało w Polonii Bytom. Jednak tak jak już mówiłem, przed reprezentacją jeszcze dużo pracy, co pokazały niezbyt udane mistrzostwa w naszym wykonaniu - wyjaśnia Bernat.
Prezes Zagłębia odniósł się również do planowanych zmian w naszej lidze. - W lutym, czy w marcu na spotkaniu związku z prezesami klubów, ustalamy, iż może grać pięciu obcokrajowców i nagle rewolucja i zmniejszamy tą liczbę do trzech. Takie zmiany trzeba wprowadzać powoli, stopniowo. Nie róbmy nic na siłę, bo przyniesie to odwrotne skutki od zamierzonych. Jeśli już robić coś takiego, to trzeba zaplanować to w czasie. Podam przykład, w tym sezonie drużyny mogą zatrudniać pięciu zawodników zza granicy, w następnym czterech, a dopiero w kolejnym trzech. Trzeba rozważnie podchodzić do problemu, a nie odwracać wszystko do góry nogami - przekonuje Bernat.
Miejmy nadzieję, że działaczom klubów uda się ustalić jak najlepsze rozwiązanie dla polskiej ligi, dzięki czemu nasza reprezentacja już niebawem wróci do grona najlepszych na świecie.
Autor: Maciej Wasik / sportowezaglebie.pl
slawek_71 napisał(a):;-)![]()
![]()
![]()
![]()
![]()
Podobno wlodarze naszego klubu negocjuja z nowym napastnikiem warunki kontraktu,gosc bardzo chce grac dla Zaglebia.To ma byc ta niespodzianka ktora szykuje prezio.![]()
Krotki filmik z jego mozliwosci:
http://www.youtube.com/watch?v=6rWJqeCMNC8
Oraz trzech nowych walecznych obroncow:
http://www.youtube.com/watch?v=hyjm3A0N ... re=related
_darthvader napisał(a):Na stronce Unii Oświęcim jest takie info z 24.04.2009:
"Przez ostatnie dni nasi hokeiści podpisywali kontrakty na nowy sezon. Tak więc skład krajowy powoli się krystalizuje, szczegóły podamy w przyszłym tygodniu. Wyjaśniła się sytuacja związana z W. Wojtarowiczem i na pewno będzie on zawodnikiem Unii w przyszłym sezonie. Ciągle nie jest wyjaśniona sytuacja obcokrajowców, bowiem nie wiemy nadal jakie zasady będą obowiązywały w nadchodzącym sezonie. Na pewno będą zmiany kadrowe jeśli chodzi o stranieri. "
Może to ktoś od nas wyjaśnić. Co się w końcu dzieje z tym Wojtarowiczem![]()
![]()
SLONIU75 napisał(a):Tą niespodzianką pewnie miał byc Kolusz. Po czym wnoszę? ano bo został zawieszony
Przemek26 napisał(a):SLONIU75 napisał(a):Tą niespodzianką pewnie miał byc Kolusz. Po czym wnoszę? ano bo został zawieszony
Co do niespodzianek czekajcie a będziecie nagrodzeni![]()
![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników